Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polar. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 25 stycznia 2016

HAKIM, RYVIN, TATER, POLAR - TONY SPONTANA

 
 nielegal 2015

1. Intro
2. Mało kto
3. Getto BumBap    feat. HMJELÓ
4. Banany    feat. TROL
5. Szmule     feat. TROL, HJMELÓ, KONY
6. Ponad skalę
7. Kombinacje
8. Za 5 dwunasta

    Jak sama nazwa wskazuje, jest to bardzo spontaniczny projekt, mający w założeniu cofnąć nas o kilkanaście lat, do czasów Złotej Ery. Znając ekipę, można się domyślać, że cel został osiągnięty i mamy tu na albumie półgodzinną podróż w tę i z powrotem.
    Miały to być klasyczne, złotoerowe kawałki - i są, bo przecież Hakim nie robi innych podkładów, jak tylko takie, prawda? Sążniste perkusje bumbapowe, basy i trzeszczące winylem, brudne, acz przyjemne sample. I w zasadzie nie ma się tu nad czym rozwodzić, bo mamy tu czyste, klasyczne brzmienie, w dodatku okraszone skreczami od DJ 2Najz i DJ Chester. Całość przyjemnie buja głową, jest żywcem przeniesiona z NY roku '94. Może brakuje tu krzty oryginalności, ale za to jest po prostu dobrze. Oczywiście, jeśli napawają cię sentymentem lata '90 - mnie owszem. Może dlatego patrzę przychylnym okiem na wszystkie rzeczy, które wypuszcza Hakim?
    Cała czwórka rapperów jest mniej więcej na równym poziomie, więc nie trzeba tu rozpatrywać, który jest lepszy, który nie. Każdy wie, jak się pracuje za majkiem, każdy utrzymuje flow i technicznie są tu doprawdy nieliczne wpadki. Lirycznie również jest równo, choć bez uniesień. Wszystko zarymowane jest z rzemieślniczą poprawnością i jeśli coś zgrzytnie, to tylko niefortunne sformułowania - wpadek brak. Z drugiej strony owocuje to również niemal zerową ilością wersów godnych zapamiętania (well, 'wchodzę na pętlę jak Janosik' - ale pamiętajmy, że Janosik skończył na haku... Czy mnie pamięć myli?), więc album trochę przelatuje przez uszy.
     Zatem mamy tu kolejny album porządny, ale mało odkrywczy. To muzyka bez wzlotów i upadków, grzeczna, nawet jeśli rapperzy przeklną albo opowiedzą mało uczesane rzeczy. Płyta dobra na tyle, żeby bez żalu sprawdzić, ale hitem nie zostanie.

OCENA: 4\6  

poniedziałek, 26 stycznia 2015

P.R.O. I PRZYJACIELE

P.R.O. 2014

1. Intro 
2. Hołd bohaterom - KEJRAZ 
3. Drzewo - RYVIN, POLAR, WUER, SYLK 
4. "Całuj" - KEJRAZ, CONES, HAKIM
5. Ziomy - WUER 
6. Wciąż - SZPAK 
7. Po swojemu/Motor - BUA, SYLK, SNAJPER, GREM
8. Wiele, niewiele - TATER, RYVIN 
9. Z mojej perspektywy - ERHA 
10. Reprezentant 2 - BUA, VOKE, CONES, RYVIN, ERHA, HMJELÓ, THM, SZPAK, WUER, KEJRAZ, SYLK, SAŁAT
11. Labirynt - HMJELÓ, BUA, POLAR, RYVIN 
12. Weteran - RYVIN, HMJELÓ  
13. Po prawej stronie - SAŁAT, GULI 
14. Meta morfoza - GIBON 
15. Pod Mocnym Aniołem - CONES 
16. Przewrotne życie - SYLK, ATOR 
17. W nowohuckiej kuźni - BUA, HMJELÓ, RYVIN 
18. Nie po to by - SYLK 
19. Bajeczka - HJMELÓ
20. Neverending story - WESOŁY

    Po raz kolejny przyznam się do tego, że lubię krakowskie podziemie. PROkru jest drużyną, która swoją różnorodnością i często fantazją sprawia, że za każdym razem utwierdzam się w tym przekonaniu - zawsze chętnie sięgam po ich wydawnictwa. Teraz uderzają znowu: ta płyta to zbiór bitów i rymów od załogi PRO i ich przyjaciół. Co z tego wynikło?
    Wśród producentów tego albumu są zarówno sami rapujący, jak i nominalni bitmejkerzy - czasem samodzielnie, czasem w tandemach, czy wręcz triach. Bity robili tu Hakim, Ryvin, Hmjeló, Voke, Elgie i BuA - czyli taki team, którego można się było w zasadzie spodziewać, a także taki, który zapewni spójność brzmienia. Ta spójność przejawia się przede wszystkim w tym, że są to bity klasyczne, w których celuje zwłaszcza Hakim: bumbap, sample - kilimaty lat '90. Reszta zaś pozostaje w klimacie, ale w nico innym stylu, bo np. Voke i Elgie robią znacznie bardziej mroczne podkłady. Muzyka jednak niekoniecznie przekonuje, nie ma tu żadnych bangierów, które wyrwą cię z butów. Dostajemy porcję rzemieślniczych podkładów, które pod koniec płyty mogą nieco męczyć przewidywalnością i brakiem mało ogranych patentów.
    Przy takiej ilości rapperów (o ile dobrze liczę - aż siedemnastu!), ciężko jest utrzymać równy poziom rymów na całym albumie. Dlatego pewnie nikogo nie zdziwi fakt, że na kawałki będę patrzeć raczej nie przez pryzmat całości, a bardziej przez poszczególne wejścia emsis. Tradycyjnie, w takich przypadkach da się rapujących wrzucić do trzech worków: 1 - daj tego więcej, 2 - ujdzie w tłoku, 3 - wyjdź i nie czaskaj furtko. I oczywiście tradycyjnie, pierwszy worek jest najchudszy. Kto tu trafia? Na pewno Cones, bo to mistrz wielokrotnych rymów, płynie po bitach jako jeden z najlepszych tutaj. Hmjeló ze swoim bajkowym stylem jest bardzo oryginalny, zwłaszcza, kiedy opowiada swoją bajeczkę po... niemiecku. Voke ma niezły flow i styl, a Sylk jest jednym z najbardziej charyzmatycznych rapperów tutaj, ma specyficzny sposób dzielenia wersów, ale daje sobie świetnie radę. W sekcji drugiej siedzą: wyżej, pukając do jedynki jest Kejraz, który ma ciekawy, głęboki głos i sprawne flow, choć niekoniecznie odpowiadają mi jego lekko napuszone i monumentalne wersy z mnogością wielkich słów, których używa. Również Ryvin, choć jest lepszym producentem, niż rapperem - zdecydowanie, choć potrafi dać naprawdę niezłe 'tłuste sety' (zwłaszcza w 'Reperezentant 2'). Polar ogarnia kawałki całkiem porządnie - choć nieco rzemieślniczo, Wuer ma fajne flow, choć może przeszkadzać maniera wokalna i jego branie oddechów pomiędzy wersami, Hakim posiada taki złotoerowy styl, który doskonale pasuje do takich bitów. Szpak jest zwyczajny, choć umie nawinąć i ostro przyspieszyć, no i oczywiście Grem, którego styl jest bardzo szczególny i choć lubię go słuchać, to jeden krótki wers to mało. Reszta sredniaków to BuA, Snajper, Tater, Guli, Gibon i Ator. Sałat z kolei to taki 'prawilniak', z kanciastym stylem i agresywnym wokalem, który, jak da się odczuć, sprawia mu chyba ból. W ostatnim worku siedzą Erha (ten człowiek rymuje od 14 lat? Litości!) i THM, który ma tylko jedną zwrotkę, a i tak się zgubił pod jej koniec.
    Poprzednia płyta PROkru podobała mi się znacznie bardziej. Nie wiem, czego tu brak - może podkłady są zbyt przeciętne, może rapperzy nie dają sobie częściowo rady... A może jest to wszystko zbyt zwyczajne, choć potencjał jest ogromny. Nie zmienia to faktu, że to naprawdę dobry, podziemny rap, ze sporą ilością ciekawych rzeczy - jednak ta zbitka w całości nie wywołuje gęsiej skórki. Jednak chłopcy zapracowali na solidną czwórkę. 

OCENA: 4\6


czwartek, 21 marca 2013

AUDIOMETRIA - POLAR

P.R.O 2012

1. Intro   feat. CONES
2. Audiometria 
3. Marzenia Umierają Ostatnie   feat. STOPA, SMYK
4. Szaleńcze Lata   feat. RAFALSKY 
5. Zoo 
6. Są Takie Dni 
7. Sam Sobie Winien   feat. DYMITREE, WĄSKI, RADEK
8. Punktualny - Skit
9. Spóźniony   feat. RAFALSKY, SMYK, KLEBAN
10. Zmiany
11. R.E.C.   feat. CONES 
12. Burza Myśli 
13. Co Za Ludzie
14. Mój Wybór    feat. RYVIN, TATER, ŻABOL, SMYK
15. 2w1 (prod. Smyk)
16. Outro (prod. Elgie)

    Ja wiem, że zalewam bloga płytami z Krakowa i w sumie ciekaw jestem, czy kogoś przekonałem do wkręcenia się w tę scenę... Ale tam wychodzi bardzo dużo rzeczy, z których przynajmniej połowę warto sprawdzić. Pierwszą solową płytę Polara sprawdziłem z chęcią, mając świeżo w pamięci nielegala zespołu Obieżytrak, z którego pochodzi jeden z lepszych kawałków podziemnych roku 2012.
    Naturalnie, skoro Obieżytrak, to wiadomo, że chociaż część podkładów wykonał Smyk, tworzący zespół wraz z Polarem. Resztę podkładów podklepali Muffini, WZK, Blanton, Ryvin, Bua, Kozim, Dme3 i Elgie. Większość producentów gustuje raczej w podkładach nowoczesnych albo chociaż klasycznych, wzbogaconych brzmieniami elektronicznymi. Choć są i typowo klasyczne bity, zwłaszcza od Blantona, Ryvina, czy Kozima. Jest kilka fajnych bitów ('R.E.C.' od Kozima!, czy 'Co za ludzie'), kilka zamula - w ogólnym rozrachunku wychodzi całkiem ok. 
    Polar spokojnie daje radę, ma równe flow i teksty - choć nie pochodzą one z najwyższej półki. Ale spokojnie średnią krajową wyrabia, choć ma jeszcze trochę pracy, aby porwać tłumy. Ale nie odrzuca - wychodzi całkiem ok. Jako, że Polar zaprosił sporo gości, to przypuszczać można, że poziom ich jest również bardzo różny - i to się zgadza. Z tych najciekawszych emce, którzy wpadli mi w ucho, wymieniłbym Conesa, Radka (którego wprawdzie nigdy wcześniej nie słyszałem, ale ogarną fajnie), Dymitree i Ryvin od P.R.O., a także Żabol. Reszta... ujdzie w tłoku, nikt u mnie nie wywołał odruchów wymiotnych.
    No i co? Kolejna niezła płyta z Krakowa. Może nie z tych najlepszych, ale na pewno wystarczająco fajna, żeby jej sobie czasem posłuchać. Polar dał porządny krążek, jak zresztą można się było tego spodziewać. 


ZACIĄGG

OCENA: 4\6