Pokazywanie postów oznaczonych etykietą proforma. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą proforma. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 lutego 2015

VOKE & SYLK - VERSUS

ProKru 2014

1. Wjazd
2. Miejsce
3. Nawiasem mówiąc
4. Dziwak
5. Skit
6. Zmiany
7. Muzyka   feat. KATARZYNA MALENDA
8. Łamigłowy
9. Puzzle
10. Zjazd & Zawias   feat. BUA, CONES
11. Egoiści   feat. GREM
12. Funk   feat. ŚWIEŻY, ADER

    Wykonawcy polecali płytę jako alternatywny hip hop, idealny na późne jesienne wieczory. Kurde, mamy środek zimy. Ekipa PRO wydała w tym roku juz kilka materiałów - lepszych bądź średnich, ale oni na bank nie dają lipy.
    Już 'Wjazd' zapowiada, że to nie będzie taka zwyczajna, rapowa płyta. I nie jest. Voke wysmażył bardzo klimatyczną muzę, która spowoduje, że albo wywalisz kopyta na fotelu i zamkniesz oczy, albo wrzucisz na uszy słuchawki i pójdziesz w miasto. To jazzująca, delikatna muzyka, z mnóstwem sampli, żywymi perkusjami i basem. Jest ciepło i przytulnie, te bity kojarzą mi się mocno z siedzeniem w tramwaju i miejskim pejzażem, znikającym za oknem. To zdecydowanie głęboko miejska muzyka, nie koniecznie klasyczny hip hop - producent pozbierał nieco ze spuścizny The Roots, Us3, acid jazz i nowojorskiego rapu. Voke!? Rozjebałeś. Przy okazji, fajnie, że znaleźli się tu DJ Gensty i Sema4, którzy drapią płyty. Nie jest to bynajmniej czołówka drapichrustów, ale dają radę. Dwa ostatnie bity tutaj, równie ciekawe i bujające, dali Denko i THM - w nieco bardziej klasycznym stylu, ale naprawdę fajne.
    Sylk idealnie pasuje do klimatu muzyki, zarówno tekstami, jak i wokalem. Wkomponowuje się swoim flow i ciepłym głosem, jego życiowe rozkminki, choć przyznam, że nie ma tu wielu oszałamiających rymów i celnych spostrzeżeń, ale wszystko daje radę i ładnie się składa. To taki głos z ulicy, który pochodzi od kolesia z bloku obok. Fajnie się słucha i utożsamia, choć, jak mówię, nie ma tu nic konkretnego - ot, takie rymy o zwykłej egzystencji. Niby normalne, ale bliskie. Nieco odmienny tematem i klimatem jest 'Zawias' - żartobliwy trak o zawieszkach w rzeczywistości. Większość płyty Sylk ogarnia sam - tylko końcówka, opisana jako bonus, daje kilku gości, znanych w większości z innych płyt P.R.O. Tradycyjnie rozwala swoim stylem Cones - to jeden z najlepszych graczy w Krakowie, naprawdę. Dobrze ogarnął wersy BuA, jak zwykle oryginalnie Grem - goście spokojnie sobie radzą.
    W zasadzie miałem sobie już tę płytę odpuścić, bo w końcu jest luty - ileż można tłuc rok poprzedni? Ale stwierdziłem, że to będzie ostatnia płyta, jaką sprawdzę przed podsumowaniem. I bardzo dobrze, że to zrobiłem, bo okazało się, że to strzał w 10! Bardzo porządna płyta, nieco inna od większości, z dobrym klimatem. Polecam.

OCENA: 5-\6


środa, 19 marca 2014

BEZCZEL - SŁOWO HONORU

Proforma 2014

1. Intro
2. Bene Nati
3. Potęga Podświadomości #Joseph Murphy   feat. ZEUS
4. W Głębi Duszy
5. Nie Miej Za Złe Mi
6. Vis 'A' Vis    feat. KROOLIK UNDERWOOD
7. Czarne Róże
8. Lukrowany Fałsz    feat. GRIZZLEE
9. Paleta Bladych Uczuć
10. Aureole
11. Kliczko     feat. KAEN
12. Będą
13. Krav Bragga
14. Na Przekór     feat PTP, FABUŁA
15. Husarz
16. Outro

    Zeszłoroczny 'A.D.H.D.' był świetnym albumem - umieściłem go wszak w moim Top 20 2013. Rapper z Fabuły przez ten rok nie zasypiał gruszek w popiele, tylko kuł żelazo póki gorące. Dzięki temu dostajemy nowy solowy album, który już zdążyć wywołać pewne kontrowersje, zwłaszcza u kolesi z bólem dupy na Kaena - ta ksywka ma chyba drobnym drukiem dopisane 'hejt mi nał'...
    Styl muzyki nie powinien zdziwić nikogo, bo raz, że Bezczel przyzwyczaił nas do swojego nowoczesnego brzmienia, dwa, tacy producenci, jak Poszwixxx, Świerzba, Bob Air, Marek Kubik, Rockets Beats, Welon, Kaszpir czy SoDrumatic zapewniają mocne uderzenie syntetycznego rapu. Do pary z nimi wosk drapią DJ Perc, DJ Taek, DJ Danek oraz DJ Gondek. W zasadzie da się łatwo odróżnić producentów. Świerzba ma podkłady bardziej surowe i oszczędne, choć na wskroś elektroniczne. Szczerze powiem, że leżą mi one średnio... Poszwixx idzie raczej w bangery z mocnymi perkusjami i znacznie bardziej zdecydowane. Co poniektóre kawałki jednak idą wręcz w pop, tak jak 'Vis a vis' od Kubika to już numer godny Brodki, ale przecież jest tu również 'Lukrowany fałsz' i kilka podobnych numerów. Zaczęło to śmierdzieć Drejkiem na kilometry, czego nie zniesę. Jeszcze może Bober z 'Paletą...' wypada mniej blado - najlepszy bit paradoksalnie dał SoDrumatic, którego rozmymłania nie znoszę - tu jednak dał żywy, czysto rapowy trak 'Aureole'. Drugim konkretem jest 'Kliczko' od Rockets Beats. Podkład znaczy. Dopiero końcówka albumu brzmi jako tako. Ale to za mało.     
    Bezczel mnie bezczelnie rozczarował. Nie dlatego, że stracił flow - dalej ma niezłą technikę. Nie, żeby zaczął pisać jakieś asłuchalne pierdoły albo popieprzyły mu się hasztagi, skądże, dalej warto śledzić jego przemyślenia. Tyle, że Bezczel zaczął być rzewny, a co gorsza próbuje wzruszać. Gdzie ten wyszczekany rapper z panczami jak Kliczko? Siedzi martwy, 'gdzie cichy płacz matki i głuchy szept cmentarza'. Weź, tu jakieś czarne róże, tu aureole, ale nie miej mi za złe... Będę miał. Przykro mi, można mówić, że Bezczel stał się dojrzały, że mówi o rzeczach ważkich, ale niga pliz. Echa dawnej świetności słychać w najlepszych numerach na płycie: 'Aureolach', 'Husarzu' i 'Kliczko', gdzie mamy te siłę i bezczelność. No dobra, 'Kliczkę' zjebał trochę Kaen słabymi refrenami i podróbką stylu dwusławowego - nie tylko ma tu astkowy flow, ale i próbuje hasztagować jak chłopaki. Zresztą, w ogóle goście są mało trafieni, może poza Zeusem, który w sumie też nie urzekł nawijką. Kroolik i Grizzlee są tutaj straszni, PTP ani Fabuła nie pokazali zupełnie nic...     
    Co się w tym 2014 dzieje? Kończy się marzec, wyszło kilkanaście płyt na legalu, a pomijając może dwie, większość to totalna kiła. Liczyłem chociaż na Bezczela, ale ten udaje Verbę, zamiast trzymać się wyznaczonego rok temu kursu. Pierwsza połowa płyta nadaje się raczej do PoloTV, dopiero końcówka to powrót do starej stylówki, choć też nie jest to bardzo przyswajalne. 

OCENA: 3\6


sobota, 27 kwietnia 2013

A.D.H.D. - BEZCZEL

Proforma 2013

1. Dusza (Intro)
2. A.D.H.D.
3. Urodzeni z krzykiem, wychowani w buncie 
4. Proforma 2   feat. ERO, SITEK, POSZWIXXX, EDE, PYSKATY, VNM
5. Zatrutych uczuć woń
6. Prawo ponad prawem
7. Swego pewien   feat. PALUCH
8. Epizod
9. Anioły i demony  feat. WSRH
10. Wszystko czego potrzebuje
11. Doprawdy?   feat. JOTER, CIRA
12. Rzeźnia    feat. PTP, SOBOTA
13. Nie umiemy żyć ze sobą, nie możemy żyć bez siebie    feat. KROOLIK UNDERWOOD
14. Outro…

    Bezczelny typ z Fabuły wreszcie wydał swoją solową płytę. Czy na nią czekałem? Nie bardzo. Fabuła, chociaż zbiera sporo propsów, nie należy do moich faworytów, a album Kobra x Bezczel okazał się tragedią - poza jednym, świetnym 'Flowriderem'. Pytanie, co dalej?
    Większość płyt, co wydaje się naturalne, wyprodukował sam Poszwixxx. Poza nim, obajwili się tu również b.d., Welon, Bob Air, Kaszpir, PSR, Młody GRO, Chmurok i Zelo i jeśli się orientujesz who's who, znakomicie dowiesz się po samych ksywach, jaka to muzyka. Kto nie kojarzy, wyjaśnię jednym słowem - nowoczesny typ. Ale nie ten z płyty z Kobrą - drejkowe, pseudoprogresywne gówno, którego nie da się słuchać. Na szczęście nie. Brzmienie jest, owszem, nowoczesne, ale ma pierdolnięcie jak trzeba. Świetny, nieco orientalny podkład dał Bober, ale te najbardziej posunięte wydają się bity Poszwixxxa, który w 'Doprawdy?' wziął na warsztat jeden z moich ulubionych sampli :) Mało wykorzystywani są dje, ale i DJ Soina i DJ Kebs pokazują swoje skilsy w paru miejscach.
    Artystyczna Dusza Husarska Determinacja daje o sobie znać przez całą płytę. Bezczelne bragga, które przycina przy samym asfalcie, poruszające, ciekawe storytellingi (co bardzo lubię), trochę tematyki społeczno-politycznej, aż po filozoficzne tematy życiowe. Bezczel doszlifował flow, na tekstach nie siada mucha - słowem, płyty aż chce się słuchać. Zwłaszcza, jeśli dobór gości jest też doskonały, no może poza Sobotą i nijakimi WSRH. Genialnie za to wypadł Cira, jadący w zupełnie innym stylu, niż nas przyzwyczaił, ale również ironicznie i bardzo trafnie. Nie trafia tylko do mnie zupełnie romantyczny 'Nie umiemy żyć ze sobą, nie możemy żyć bez siebie', który jest po prostu słaby... Ale, tak naprawdę, jest to płyta, z której smaczki będę jeszcze jakiś czas wydobywał.
    Nie przepadam za Fabułą. Nie spodziewałem się czegokolwiek po Bezczelu, ale chłopak wbił się w uszy i zakotwiczył na amen. Niechcący dostałem jedną z lepszych płyt w tym roku - choć akurat 2013 obfituje w świetne wydawnictwa. Zatem kolejna dobra płyta. Bezczel udowodnił siłę swoją i białostockiej sceny. I dobrze.

OCENA: 5-\6