Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2na. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2na. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 grudnia 2015

2NA - VORTEX EP

nielegal 2015

1. Poranek (Intro) 
2. Zwykły ja 2
3. (P)oszukując siebie
4. Chmura (Skit)
5. OOBE
6. Synergia
7. Pogrzeb (Outro)
8. OOBE (Walchuck Remix)

    To już kolejna produkcja tego młodego rappera z Płocka. Pierwszą, którą usłyszałem (i mi się bardzo spodobała), było 'One, Oni, Zwykły Ja' sprzed roku. Nie był to hit, ale wystarczyło, abym się zainteresował bardziej i chętnie sięgał po kolejne rzeczy od Dwaena. Do tego mistyczne okładki i tytuł, który kojarzy mi się mocno z awangardowym Buck 65.
    Szkoda, że materiał oparty jest o friszerowe podkłady, bo to nadaje epce charakteru przejściowego, mikstejpowego. Wybrane na płytę bity to bardzo nowoczesna muzyka z obrzeży ambientu, trapu, cloudów i diabli wiedzą, czego jeszcze. Grunt, że wszystko jest syntetyczne. Nie jetsem fanem tego brzmienia i wyznam, że choć to pasuje doskonale do klimatu płyty i tekstów rappera, niekoniecznie przyciąga. To muzyka natchniona, napuszona i melancholijna. Czasem wręcz dołująca. Wiecie, klawisze syntezatora się ciągną, czasem plimknie pianino, perkusja uderza w tempie, w jakim szachista flegmatyk osiąga zadyszkę. Nie przekonuje mnie to tym razem. Trochę ożywienia wnosi tu remix Walchucka, ale to kropla w morzu umartwienia.
    Jak na 18-latka, Dwaena to niebywale dojrzały osobnik. Nie tylko jako rapper, ale po prostu jako człowiek. Teksty, które wypluwa tak emocjonalnie, są złożone i wielowarstwowe, żeby nie rzec, że wręcz filozoficzne. Zgodnie z tytułem, świat 2Na to wielki Wir (aka Vortex), który wsysa do wnętrza wszystko, co staje na jego drodze oraz miesza. Testy można zatytułować ogólnie 'Cierpienia młodego Vortexa', czy jakoś tak, po jakimś czasie, choć materiał ma niecałe pół godziny, nie dawałem rady skupić się na tekstach, bo dołują bardziej niż Tupolew nad brzozami. Niby flow jest ok, 2Na nawet podśpiewuje całkiem przyjemnie, niby wersy mają sens i to wszystko jest inteligentne i poskładane z sensem, nie słychać bzdur, jednak... wcale to do mnie nie trafia.
    Rozczarowałem się. Po poprzednim, naprawdę dobrym materiale, oczekiwałem, że 2Na pójdzie w jakiś konkret, tymczasem on wziął żyletkę i beznamiętnie począł się werbalnie ciąć. Nie lubię takiego umartwiania się, widać, że Wir pochłonął go zbyt mocno. Tak, to się może podobać, warto to sprawdzić, bo obiektywnie nie jest to zła rzecz. Tyle, że zupełnie nie dla mnie.

OCENA: 3+\6 

TU MASZ ODSŁUCH CAŁOŚCI

niedziela, 6 kwietnia 2014

2NA - ONE, ONI, ZWYKŁY JA

nielegal 2014

1. Intro
2. Zwykły ja
3. Just friends
4. List w butelce   feat. KATO, IKAR
5. Kurtyny i kurz
6. Trippin boy
7. Pozytywka   feat. NATALIA ŁYŻYŃSKA
8. X'Y'Z'
9. O.N.I.
10. O.N.E.
11. Empiryk   feat. DASIEK
12. Jupiter
13. Druga strona
14. Śmierć kliniczna   
15. Rewolta

    Kim jest Dwaena? Nie musisz mieć kompleksów, jeśli nie wiesz, ja też nie miałem pojęcia. Okazuje się, że ten młody, płocki emce działa już na scenie lokalnej od jakiegoś czasu i czeka na możliwość wyjścia na światło dzienne. Zaintrygowała mnie okładka i zdjęcia 2na i choć nie oceniam po wyglądzie, zastanowiło mnie, jak będzie rymować chłopaczek z piękną grzywką na oczach (wypowiedź nie ma być nacechowana pejoratywnie, jakby co).
    To jeden z tych albumów, które muzycznie mają wielką szansę mnie odrzucić ze wstrętem. I zazwyczaj tak jest, bo kiedy słyszę te rozwlekłe melodyjki z syntezatorów, rachityczne uderzenia perkusji co dwie minuty, tempo 30 bpm, to zastanawiam się, czy rap nie idzie zbyt daleko. Te podkłady od Eljota, Ka-Meal'a, Wezyra, Beeresa i Gargamela, to jedne z tych, które są zbyt progresywne, jak na moją starą głowę, przyzwyczajoną raczej do brzmienia klasycznego. Choć z drugiej strony, tak obiektywnie patrząc, to muzyka pasuje tu idealnie, zarówno do treści, jak i do samego rappera. I w takich momentach nie lubię swojego rozdarcia - jedna moja część mówi, że to syf, druga zaczyna się uważnie wsłuchiwać i, co gorsza, odnajdywać się w tym nowoczesnym mamrotaniu. Psychiatra się kłania? Żeby być sprawiedliwym zupełnie, Wezyr akurat, robiąc 'XYZ', wykorzystał podkład zupełnie klasyczny - no, może w 85% klasyczny, więc te nuskule nie są takie totalne.
    Dwaena to rapper młody i słychać to wyraźnie w jego głosie, jednak teksty przeczą temu, co słyszą uszy. Emce wydaje się być aż nazbyt dojrzały, mówiąc o wielu problemach życia, z jakimi przychodzi się borykać, czy to jemu samemu, czy bliskim. Są tu poruszane tematy damsko-męskie, zwłaszcza te, gdzie 2na 'spierdolił wszystko', ale przecież nie tylko. Jest trochę o samym rapie, o doświadczaniu i doświadczeniach życiowych, jednak największe wrażenie na mnie uczynił 'List w butelce', ciężki w odbiorze opis zmagania się z chorobą alkoholową - naprawdę, pomysł jest świetny, tak samo jak wykonanie. W ogóle Dwaena pasuje do tego klimatu, jaki sobie wyznaczył, odnajduje się bez pudła i jest jakby właściwym klockiem w tych puzzlach. I jest to bardzo osobista płyta, więc nieliczni goście mają zadanie raczej nie przeszkadzać, niż wznosić się na wyżyny skillsów - ledwo ich zauważysz.
    Intrygujący album. Nie powiem, żebym był fanem tego rodzaju rapu, ale jest tu coś, co mnie trzymało przy głośnikach i czasem kazało powtórzyć, żeby się dokładniej wsłuchać. Zaraz ktoś będzie jęczał, że to emo i nagrywa złota polska młodzież w fioletowych fullkapach na czubku głowy z daszkiem w niebo, ale to nie ma znaczenia. Coś w tym materiale jest magnetycznego. I choć nie jest to mój klimat, doceniam.

OCENA: 4+\6