Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łona. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą łona. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 lipca 2013

S-1 - ŁONA & WEBBER & THE PIMPS

Dobrze Wiesz 2013

1. Jedziemy do Was
2. Ł.O.N.A.
3. Nie ma nas
4. Rozmowa
5. My się znamy?
6. Nie ufajcie Jarząbkowi
7. Insert
8. Bez mapy
9. Rozmowy z cutem
10. Patrz Szerzej
11. 7/4
12. Ballada o szlachetnym czorcie
13. Nie pytaj nas
14. Panie Mahmudzie
15. Kaloryfer
16. Nocny ekspres
17. Ą, ę
18. To nic nie znaczy
19. Do Ciebie, Aniu, szłem gościnnie Mateusz Czarnowski
20. Jesteśmy w kontakcie
21. Konewka

    Łona to jedna z najciekawszych postaci naszej sceny. Właśnie wyszła płyta, która w Stanach nazywa się 'Unplugged', tyle, że z prądem. Absurd? I nonsens. Ale tak jest. S-1 to szczecińskie studio, w którym zarejestrowano koncert Łony typu the best of z żywym bandem.
    Fajnie posłuchać znanych doskonale kawałków w wersji live, z gitarami, różnorodnymi klawiszami, akordeonem i samplami Webbera. Brzmi to zupełnie inaczej, niż na płytach i stanowi miłą odskocznię od tych nowoczesnych bangerów, czy nawet klasycznych bitów. The Pimps czują ten wajb, a Łona pasuje do ich muzyki bardzo dobrze. Zwłaszcza, że Webber czuwa zza konsolety. Troche funku, trochę reggae, trochę soulu, jazzu - mieszanka wyborna.
    Co można powiedzieć o Łonie? Wszyscy znają te kawałki, więc nie ma się co tu rozwodzić. Jako hajpmeni działają tu członkowie The Pimps, ale wszystko gra i buczy jak... zespół na żywo. Łona na Żywo brzmi tak samo dobrze (o ile nie lepiej) niż na płycie i obcowanie z ta koncertówką to czysta przyjemność. Kawałki wybrane są z ostatnich kilku płyt, choĆ mam wrażenie, że głównie z 'Cztery i Pół'...
    Fajna rzecz. Buja bardzo, takie greatest hits z nowym flejworem. To jak Twoje ulubione cukierki w limitowanej edycji. Warto sobie to nabyć, zwłaszcza, że do paczki dołączona jest płyta DVD z wieloma ciekawymi materiałami. Dobry pomysł, pomimo, że wydaje się, że dla hajsu... Ale co ta,. może być dla hajsu, byle byłoby dobre.

OCENA: 5\6


sobota, 4 lutego 2012

CZTERY I PÓŁ - ŁONA & WEBBER

Dobrzewiesz 2011

1. Ł.o.n.a.
2. Patrz szerzej
3. Nie ma nas
4. Szkoda zachodu
5. Nie pytaj nas
6. Kończ tę rozmowę (honyszke kojok)
7. Kaloryfer
8. Święty spokój
9. Jesteśmy w kontakcie
10. 10 feat. RYMEK, SR
11. To nic nie znaczy
12. Nocny ekspres
13. Bez mapy
14. Nie wygłupiaj się

Każda płyta szczecińskiego duetu wywołuje podniecenie wśród publiki i tzw. kisiel w majtach. Jako, że jest to czwarta płyta, tytuł otrzymała 'Cztery'. Jako, że była jeszcze epka - mamy dodatkowe pół. No i oto mamy nową płytę.
Spłyciłbym totalnie sprawę, zamykając się do samego tytułu, bo płyta zasługuje na coś więcej, niż wzmiankę, że po prostu jest. Mimo, iż wiele jest takich płyt, które da się streścić słowem JEST. Po pierwsze, nie pozwala nam na to muza Webbera. Tym razem raczej zrezygnował z sampli na rzecz dźwięków generowanych w programie, plus żywe gitarki i basy gdzieniegdzie. I nie brzmi to wcale źle, jest bardzo ciekawą wycieczką na różne obrzeża rapu, bo nie jest to klasyczne brzmienie hip hopowe. Webber kombinuje, ale kombinuje dobrze, przynajmniej płyta nie brzmi wtórnie i tuzinkowo. Wspomagany dodatkowo przez skrecze Twistera - miodzio :)
Łona jest za to klasą sam dla siebie. Nie dam głowy, ale nie wiem, czy aktualnie nie jest to najlepszy tekściarz na naszej scenie - obok Zeusa. W kawałkach zawartych jest tyle humoru i tyle celnych spostrzeżeń i trafnych uwag, że nie mieści się to wszystko w głowie przy pierwszym przesłuchaniu. Dlatego musisz słuchać i słuchać, co najmniej kilka razy, a i tak nie odkryjesz wszystkiego, co warto odkryć. Łona ma przemyślane każde słowo, każdy rym, niesamowity facet...
Nie da się nie przewidywać, że płyta Łony nie będzie hitem. Jest. Jest to cholernie dobra płyta. Do klasyki brakuje tylko troszkę. Łona tekściarzem jest wprawdzie genialnym, ale jego flow zlewa się w jedną linię i nie oszałamia stylistyką. Webberowi brakuje tego klasycznego pierwiastka, który uhiphopowiłby płytę. Twister mógłby pojawiać się częściej. Nie szkodzi. I tak jest to świetna płyta.

OCENA: 5\6

wtorek, 20 grudnia 2011

INSERT EP - ŁONA & WEBBER

Asfalt 2008

1. Insert
2. Bumbox
3. Świat Jest Pełen Filozofów feat. SMARKI SMARK
4. Co to Będzie feat. PACO
5. Nic Tu Po Nas (Pamięci Jacka Kaczmarskiego)
6. Nie Zostało Nic

Aż, ten Łona! Pamiętam jeszcze nielegal Wiele CT, kiedy najbardziej zwracał na siebie uwagę pośród innych emce o różnorakich umiejętnościach. I kiedy wydał solową płytę, każdy oszalał na punkcie Łony i jego prześmiewczego i satyrycznego stylu. Każdy album trafiał w gusta, można było wytknąć wadę lub dwie, ale wszystkim się podobały. I od kiedy Łona skumał się z Webberem, nadal rymuje do jego podkładów i dobrze na tym wychodzi.
Czwarta płyta Łony (druga z Webberem) to wprawdzie tylko epka, ale ileż niesie ze sobą treści! Do muzyki nie można się specjalnie przyczepić, jest zróżnicowana i Łona nieźle płynie. Ale nie muzyka jest tu na pierwszym planie - i przecież w tej kolaboracji, nie oszukujmy się, jest tylko zazwyczaj tłem dla Łony. Za to rolę tła wypełnia właściwie. Można się zżymać, że trochę tu więcej elektroniki, niż poprzednio, ale sample też tu grają i ogólnie jest przyjemnie.
Sam Łona za to dzierży absolutne pierwszeństwo na płytach, nawet przyćmiewa gościnne występy Smarkiego i Paco. Jego słodko-gorzkie opowiastki z życia, celne obserwacje rzeczywistości i komentarze trafiające w samo sedno zbierają same bonus punkty u słuchaczy. Czy są to opowiastki o starych, dobrych rapowych czasach, czy historie wzięte prosto z ulicy\sklepu\podwórka, czy hołd Kaczmarskiemu... Jak dla mnie - majstersztyk.
Płyta ma jedna wadę - trwa tylko 23 minuty. Na to jest jednak rada - Play it again, Sam! Posłuchaj więc raz, drugi, pięćdziesiąty, odkryj kolejne prztyczki w nos, jakie pstryka gospodarz. Jak dla mnie, mimo, iż tak krótka, to jest to jedna z płyt roku 2008 i tyle. Polecam.

OCENA: 5+\6