Pokazywanie postów oznaczonych etykietą toruń. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą toruń. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 września 2015

FONOGRAM - 48 H PÓŹNIEJ

nielegal 2015

1. 48h później
2. Nie znam się 
3. Codziennie
4. Co dalej?  

    Hmmm, kim jest Be Biały to już pewnie niewielu pamięta. W końcu od jego ostatniej płyty nie minęło 48 godzin, tylko... 10 lat. Teraz rapper powraca z kolegą Pikiem jako Fonogram i ma to być swoista forpoczta przed nowym albumem Fonogramu, zatytułowanym 'Zlepek'.
    Krótki materiał, niewiele ponad dziesięciominutowy, wyprodukował DJ Jarzomb z pomocą Białego. To dość tradycyjne, klasyczne podkłady rodem z połowy lat '90. Taki truskulowy klimat dla lubiących stare czasy. Sample, toczące się bumbapowe perkusje, ciężkie basy, wszystko sobie gra bardzo przyjemnie - nie są to jakieś szczególne hity, ale po prostu miło się tych bitów słucha, zwłaszcza wtedy, kiedy Jarzomb stanie jeszcze za adapterami.
    Be Biały ma płynący flow i styl może nieco kojarzący się z okolicami Buki, czy K44. Nie można powiedzieć, że to kopia, choć kojarzy się nieodmiennie. Pik za to ma mniej wyrazisty styl, ale może bardziej charakterny, bo te wersy są wywarkiwane na bit. O czym jest ten materiał? O wszystkim, czyli o niczym. Ważne, że się rymuje. Tu jakieś pancze, coś bitewnego, tu trochę rymów o codziennym życiu i podejściu do świata - ale bardzo ogólnikowo.
    Jedenaście minut mija jak z bicza strzelił. Brzmi to sympatycznie i choć bez fajerwerków, to jednak miło posłuchać. Nie jest to panteon tegorocznych płyt, ale tez nie jest źle. Spoko.

OCENA: 4\6  


środa, 17 grudnia 2014

BUCZER - EMOCJE

Detox 2014

1. Realistyczny Sen
2. Miejsca
3. Emocje   feat. ZELO
4. Co Za Dużo
5. Mrok   feat. ANGIE
6. Mogę
7. Niepewność   feat. KROOLIK UNDERWOOD
8. Love Song
9. Bekstejdż    feat. ZELO
10. Stare Zdjęcia
11. Jedna Szansa
12. Co Zostanie Po Mnie    feat. MEG
13. Próbują
14. Niedostosowani   feat. RAS LUTA
15. Zwykły Chłopak
16. Życie   feat. LUKA

    To ma być najbardziej szczery album w dyskografii Buczera. Przedstawiciel PTP mówi, że zwolnił tempo, osiadł nieco i wypuścił bardzo przemyślany krążek o emocjach, które targały jego życiem przez ostatnich parę lat. Faktycznie, okładka pełna jest emocji, każdy kawałek ma swoja własna grafikę. Tylko czy ten album trafi w ucho, czy wypadnie drugim...
    Buczer poszedł na współpracę z kilkoma producentami, którzy wykonują bardzo nowoczesne, trapowe bity. Po kilka podkładów oddali Lucesh i Melobeats i to oni wyznaczają kurs swoimi oszczędnymi, klapiącymi perkusjami, których głównym markerem są setki hajhetów. Na tych pudełkowych werblach pobrzękują komputerowe basy i melodyjki z syntezatorów. Po dwa numery pochodzą od Juicy'ego i Świerzby - te, które zrobił Juicy ('Co za dużo' i 'Życie') są chyba najlepsze na tym krążku - mają fajny wajb i nieźle kręcą - zwłaszcza 'Co za dużo' ze świetną pracą DJ Soiny. Cała reszta to Peter, Talar, Jędras, Sebastian Tomczyk i Johnny - jest tu dość różnie - mało jest bangerów ('Mogę' Petera, 'Bekstejdż' Melo, czy 'Próbuj' Świerzby), większość bitów ogólnie leci na emocjach tych bardziej sentymentalnych, niż mocnych. I tylko jeden jedyny numer wymyka się poza konwencję: to wybitnie klasyczny 'Niedostosowani' Tomczyka, który brzmi jak wyjęty z lat '90. Dla odmiany Jędras w 'Jednej szansie' poszedł wręcz w techno. Z tego wynika, że muza jest tu zupełnie nowoczesna (z jednym wyjątkiem), ale dość zróżnicowana. Jednak nie powiem, abym był specjalnie urzeczony klimatem, raczej jest nie najgorzej. 
     Zawsze lubiłem Buczera, bo ten koleś pasuje na te crunki i trapy, jakby jego matka słuchała tych rzeczy z nim w ciąży. Choć to oczywiście niemożliwe, to coś w tym jest, bo rapper ma świetne wyczucie połamanych bitów. Nieco zachrypnięty wokal w momentach pasji i tam, gdzie wchodzą pancze, lżejszy podczas rozkminek życiowych... Buczer mi się nie nudzi. Jednak jest w tym wszystkim coś, co nie pozwalało mi się w pełni cieszyć tym, co Buczer wyskrobał. Może nie chodzi tu o zbytni ekshibicjonizm, bo wszystkie teksty opowiadają o samym Buczerze - nawet jeśli daje on pancze w kierunku słabych i hejterów. Wszystko jest ok, ale trochę bez wyrazu. Może rapper zbyt przeładował emocjami ten album, a może to są na tyle jego prywatne emocje, że do mnie słabo docierały. Nie wiem, ale zupełnie nie odczuwałem tych stanów, jakie przedstawiał mi Buczer. Do tego goście, którzy odgrywają zupełnie marginalną rolę - z wyjątkiem Ras Luty, z którym obaj stworzyli fajny, bujający numer. Owszem, wpadło mi tu w ucho kilka niezłych kawałków, ale to nadal nie jest to, czego oczekiwałem po szumnych zapowiedziach i poprzednich albumach.
    Buczer spuścił z tonu, przestał szarżować, co sprawiło, że przeszedłem obok tego albumu trochę obok. Podobają mi się 'Co za dużo', 'Niepewność', 'Bekstejdż', czy 'Niedostosowani', ale to nawet nie jest nic takiego, co wrzuciłbym na powerplay do mojego odtwarzacza. Chciałoby się powiedzieć - 'Zwykły chłopak', zwykła płyta.

OCENA: 3+\6


poniedziałek, 20 października 2014

DONDI - HOMETOWN FELLAS #1

HTF 2014

1. Intro
2. Jeśli Tylko
3. Bring Back 2   feat. ZAWIK PTP
4. Braci Się Nie Traci   feat. GROSIK, ZELO PTP, BUCZER PTP
5. Nie Patrzę Wstecz 
6. Ostatnia Nadzieja
7. Wiara    feat. GROSIK 
8. Żaden Z Was 
9. Przeklinam    feat. ZAWIK PTP 
10. HTF4LIFE
11. Outro
12. Młoda Krew (Melobeats RMX)  feat. BONSON, FLINT

    Jakoś ominął mnie ten mikstejp Dondiego - w sumie czekałem na 'Braci Się Nie Traci', ale rodzi się w bólach, zatem powróciłem w czasie do 'Hometown Fellas', żeby sprawdzić ten toruński crunk, czy jak oni tam to nazywają.
    Zgodnie z przewidywaniami, muzyka na tej taśmie, czy to pobrana z różnych źródeł, czy to wyprodukowana przez Pingu bądź Melobeats, jest bardzo nowoczesna, crunkowo-trapowa. To syntetyczne, czasem wręcz minimalistyczne podkłady, które często opierają się jedynie na poszczególnych dźwiękach z syntezatora, zapętlonych na pojedynczych stukach maszyny perkusyjnej. Crunkowe są tu bity głównie od Melobeats, bo one zasypują nas milionami hajhetów, reszta jest bardziej powolna i trapowa - bardziej uboga. Fascynację sceną Memphis słychać tu szczególnie u Melobeats, który nawet sample wokalne wycina z kawałków Three 6 Mafia. Mamy tu zatem pół godziny czegoś dla fanów muzyki spod znaku DJ Paul & Juicy J, tyle, że po polsku.    
    Najbardziej wkurwiające flow w grze? Czy ja wiem? Dondi wcale mnie nie wkurwia, choć może chodzi o to, że jego wersy, wypuszczane nieco z przydechem nie muszą się wszystkim podobać. Ale nie ma tu za bardzo na co narzekać, Dondi ogarnia te często połamane podkłady i przez tyle lat nauczył się lecieć płynnie po tych bitach rodem z Memphis. Teksty również należą do tych z gatunku 'OK', czyli są, co więcej, są dośc porządne, ale nie zwracają za bardzo na siebie uwagi. Takie życiowe przemyślenia, jakich w zasadzie pełno na każdej płycie. Zaproszeni goście raczej robią tu tło, bo reprezentanci PTP nie pokazują tu nic szczególnego - poza Buczerem, który wychodzi na to, że jest o klasę lepszy od kolegów. Z innej nieco bajki wchodzą z młodą krwią Bonson i Flint, którzy prezentują poziom w zasadzie nieosiągalny dla całej reszty tu obecnych - i nie wiem, który napisał lepszą zwrotkę... Chyba Bonson.
    Co ta płyta miała na celu? Przygotować nas na pełnoprawny album? Jako zajawka zachęci fanów, pozostałych nie przekona. A może miała być wielkim hitem? Wątpię, bo nie jest zdecydowanie. Kolejna płyta z toruńskiego nurtu, która nic nie wnosi, ale jest na tyle porządna na swoim poletku, że niech sobie będzie.

OCENA: 3\6


czwartek, 6 marca 2014

GROSIK - DROGA KRĘTYCH KORYTARZY

Hometown Fellas 2014

1. Kora (Intro)
2. Nic O Mnie Nie Wiesz   feat. DONDI
3. Tu Nie Ma Nic Z Niczego
4. Ostatni Płomień
5. Ayahuasca
6. Wielkie Sny   feat. ZAWIK
7. Droga Krętych Korytarzy
8. Inna Rasa   feat. BUCZER
9. Rottweiler   feat. BROŻAS
10. Budzik    feat. DONDI
11. Spalony Plac
12. Asumpt    feat. BEDNI
13. Wzór
14. Apatia
15. Mimikri (Outro)

    Po zeszłorocznym 'Uśmiechu Diabła', który nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, Grosik, osobnik związany z PTP i Macca Squad, czyli trapowo crunkową częścią naszej sceny, wydaje kolejny album. Album, którym, jak sam stwierdził, ma 'zamiar rozjebać pół świata'. Po zapoznaniu się z poprzednimi dokonaniami i przeczytawszy tak buńczuczne zapowiedzi, byłem pełny złych przeczuć.
    Zgodnie z przewidywaniem, to materiał na wskroś nowoczesny. Mitsonix (3, 5, 9, 10, 15), AiFa (1, 2, 6-8, 13), CeHa (4, 12) i Novy Beatz (11, 14) zadbali o odpowiednią ilość cykaczy, zadbali o połamane perkusje, o brzęczące syntetyczne dźwięki i elektroniczne melodyjki. Crunk, czy też trap, który mógłby być spokojnie rodem z Memphis - w tym klimacie, trzeba przyznać, i producenci i Grosik odnajdują się bez pudła. W porównaniu z poprzednim albumem, wybranie tylko czterech producentów, z czego dwóch prowadzi brzmienie, okazało się lepszym posunięciem, niż zatrudnienie całej rzeszy bitmejkerów. W sumie najlepsze podkłady w tym klimacie robi AiFa, ale reszta nie jest dużo gorsza. Zresztą, jest to muzyka dla tych, co lubią styl z Memphis, bo inni to tylko oplują...
    Grosik, owszem, popełnił pewien progres od poprzedniej płyty. Wyrabia się na tych połamanych bitach, ale przede wszystkim dlatego, że zwolnił i nie jest już tak spięty. Dalej to, moim zdaniem, dalekie jest od ideału, zwłaszcza w sferze lirycznej, bo tutaj Grosik dalej pierdoli (bo ciężko znaleźć inne określenie) wybitne bzdety, typu 'wczoraj się urodziłeś, dzisiaj żyłeś, a jutro umarłeś'. To ma być niby takie życiowo mądre, ale słucha się tego z lekkim zmarszczeniem brwi, 'wtf?'. Można zresztą te mądrości cytować w nieskończoność: 'zazwyczaj idę pod górkę, bo nie ma nic z niczego, zmagania głowy z murem, umrę'. Słabość Grosika wyraźnie wychodzi na wierzch, kiedy na te połamane bity wchodzą goście: Zawik, Dondi, Buczer, czy Brożas, którzy wyraźnie pokazują Grosikowi miejsce w szeregu.
         Ja wiem, że ten styl jest specyficzny. Ja wiem, że nie dla każdego. Ja wiem, że gurusi (dobre słowo :D) z Memphis mają równie płytkie teksty, a nawet jeszcze gorsze bardzo często... Ale o ile w Polsce nie mam problemu ze słuchaniem Buczera, czy Zawika, to Grosik, choć nagrał bez wątpienia lepszy materiał, niż rok temu, nadal tkwi w brodziku stylistycznym i tekstowym. Ale w tym tempie za 10 lat ma szansę nagrać naprawdę porządny materiał, bo znowu nie obyło się bez skipowania...  

OCENA: 3-\6


środa, 1 stycznia 2014

PTP - #4 POEZJA TWOJEGO PODWÓRKA

My Music 2013

1. Party People 
2. To Tylko Biznes
3. Sztuka 
4. Poezja Twojego Podwórka 
5. Szlachta     feat. MR. POLSKA, CEGŁA
6. Jalapeńo
7. Luksusowy Towar 
8. Nie Boję Się Śmierci 
9. Daję Wiarę    feat. LUBA
10. True School 
11. Blues Man 
12. Nie Ogarniam    feat. BEZCZEL

    Buczer, Brożas, Zawik i Zelo wyszli właśnie ze swoją czwartą płytą, którą poprzedzały solówki oraz promocja przez single, które... zostały przyjęte wyjątkowo chłodno, by nie rzec, że zostały olane przez fanów rapu. A jeszcze te kupione lajki... Że co?
    To Zelo zrobił większość płyty i to on najbardziej czuje ten crunk. Dwa pozostałe podkłady to Kaizer i Flez Beats, ale one i tak są dokładnie w klimacie. A jaki ten klimat? No cóż. Crunk? Crunk różni się od southern rap i Miami bass tym, że rapperzy drą mordę ile wlezie. Muzycznie to generalnie jest to samo. Wcale nie musi oznaczać to faktu, że grupa grająca crunk musi muzycznie ocierać się o tandetne disco. No może nie zawsze, ale klubowe hity 'Jalapeńo' i 'Szlachta' są co najmniej... podejrzanie bliskie taniochy z remizy, choć to niewątpliwie niesamowite traki na bezciśnieniowe imprezy. Za to ostatni 'Nie ogarniam', to coś, czego ja z kolei nie ogarniam - straszny podkład. Ale generalnie nie ma co płakać, jeśli ktoś lubi południowe brzmienia to nie będzie jęczał, że coś jest nie tak. Cyka, pyka, brzęczy, jęczy, zawodzi, wyje. Cóż, muza jest osadzona w klimacie, choć crunk jest może lekkim nadużyciem.        
    Rapperzy z PTP zdążyli nas przyzwyczaić do swych stylów: warczący Buczer, szybki, obdarzony wysokim głosem Zelo, czy najmniej charakterystyczny Brożas i bodaj najsłabszy Zawik tworzą całkiem znośny konglomerat. To że ich teksty nic nie wnoszą do rzeczywistości, to inna rzecz. Poezja podwórka? Niga pliz. To tylko biznes. Rapperzy, pozostając w połudiowostanowej konwencji pierdolą trzy po trzy na temat imprez, crunk rapu i dziewczynek. I w sumie ciężko znaleźć tu cokolwiek głębszego, a do tego nie daje rady przypomnieć sobie żadnego celnego wersu. To nie działa w ten sposób. To płyta imprezowa z założenia, imitująca stylistykę z Memphis i poza czasem niezłymi nawijkami, znajdziemy tu tylko czczą paplaninę, kretyńskie autotuny, parę chwytliwych refrenów i... Już. Zwróćmy tylko uwagę na 'True school' o przewrotnym tytule, bo ten true school to zaiste rap XXI wieku, a z truskulem ma wspólnego tylko tyle, że rymy są utrzymane w tonie bragga. No i jest jeszcze 'Blues Man', który po faktycznie, nieco bluesowym wejściu, stał się kolejnym kawałkiem, choć może z morałem. Do tego mamy kilka występów gościnnych. Jest Luba, dawny członek zespołu, Mr. Polska, Cegła - związany z PTP ruchem oraz Bezczel, po którym oczekiwałem jakiegoś ciekawszego wejścia. Ale wszystko pozostaje na jednym poziomie.
    A poziom ten jest przeciętny. Płyta na pewno będzie się bardzo podobała fanom brzmienia PTP, bo to jest coś, na co niewątpliwie tyle lat czekali. Ale ja, jako słuchacz całego wachlarza rapu, nie stroniący od żadnej stylistyki, mam do tej płyty podejście nieco inne - otóż mnie się ona widzi zaledwie średnio. O kopiowaniu stylu amerykańskiego i przenoszeniu na siłę wzorców z Memphis nie będę mówił. Płyta w swojej kategorii może być, ale na mnie nie wywarła jakiegoś szczególnego wrażenia - po prostu przeleciała przez głośniki i tylko podnosiłem miejscami brwi w zdziwieniu...

OCENA: 3\6


poniedziałek, 21 października 2013

ZAWIK & MCC - ŚCIEŻKA WIARY

nielegal 2013

1. Potrzebuję mieć taką chwilę
2. Posyp
3. Prince
4. Wypierdalaj
5. Celebruję tlen
6. Bonus track

    'Ścieżka Wiary'? Nowy projekt polskiego rapu chrześcijańskiego? Ale zaraz, kogo my tu mamy? Jest Zawik z PTP, który pojawia się często gościnnie na różnych albumach toruńskich emce oraz duet MCC aka Macca Squad, czyli Cegła na majku i jego producent Kajzer. Czy aby na pewno pod tym tytułem kryją się kawałki o Bogu i wierze? Hmmm...
    Wszystko, co jest na płycie, wyszło spod ręki producenta MCC, czyli Kajzera. Jak się można spodziewać, to nowoczesne podkłady, choć daleko im do trapów, prezentowanych zazwyczaj przez PTP. Jednakowoż ciężko znaleźć tu typowe klimaty - to syntetyczne brzmienie grane na klawiszach, z połamanymi i cykającymi bitami. Owszem, znajdą się sample, jak choćby nieźle użyte kawałki Queen w 'Prince', czy hardkorowe gitary w 'Wypierdalaj'. Nie ma jebania, to agresywna muza klubowo-uliczna, przede wszystkim dla fanów PTP i Macca Squad.
    Co do tytułu, to nie wiem, co ma do tego wiara... chyba, że to WIARA w przeżycie po kolejnej posypanej ŚCIEŻCE. Bo są to kawałki przede wszystkim o imprezach - 'mamy swoich Bogów: wódka, hajs i trochę szczęścia'. Zawik i Cegła są raczej dość znanymi rapperami, choć nie znaczy to, że mają do perfekcji opanowane flow i technikę, bo na takich podkładach bardzo łatwo jest się wypierniczyć - co parę razy ma, niestety, miejsce. Brzmi to marnie zwłaszcza w bonus traku. Agresja werbalna i stylistyczna jest w pełni zamierzona i uzasadniona w przypadku  tych zawodników, ale nie zawsze brzmi to fajnie, szczególnie przy uszczerbkach we flow.
    Pięć kawałków wystarczy. Płyta na pewno spodoba się zagorzałym fanom PTP i MCC, bo jest zupełnie w ich stylu, jednak jeśli chodzi o te klimaty i grupy, zdecydowanie wolę Buczera i Zelo - reszta musi się nieco pouczyć, bo sporo brakuje...

OCENA: 3\6


wtorek, 8 października 2013

BUCZER - UTRAPIONY

Step 2013

1. Intro    feat. DJ SELI
2. Na Rewir Wbijam
3. Nie ma Jednej Prawdy    feat. BONSON
4. Tatuuję Bity
5. Wolę Platynę    feat. KOBRA
6. Biegnę
7. Pieniądze Szczęścia Nie Dają    feat. LILL
8. Przyjaciele    feat. DJ SELI
9. Can You Feel Me     feat. KROOLIK UNDERWOOD
10 Pop That    feat. DONDI
11. Jestem Zagadką
12. Film
13. Mr. HotShot    feat. GINA MC NULTY, VERTE, DJ RINK, DJ SOINA
14. Dość     feat. ZEUS, VNM, CEGŁA, VERTE, BEZCZEL
15. Przemierzam Świat
16. uTRAPiony   

    Druga solówka Buczera, reprezentującego toruński PTP, ma wiele mówiący tytuł, w który wpleciono słowo trap - czyli dość nowy kierunek w rapie, który wyznaczyli jakiś czas temu Three 6 Mafia. Buczer, a zresztą i całe PTP, jest piewcą tego stylu w kraju i juz od jakiegoś czasu jego płyty noszą znamiona strapienia.
    Swoje utrapione bity dało Buczerowi kilku producentów - mało znanych, bo w końcu ilu jest u nas wykonawców jadących na klimatach z Memphis? Jest tu Juicy, ale nie Juicy J, tylko Juicy, po prostu Juicy - przynajmniej jasne jest, skąd koleś czerpie inspirację. Podkłady wycykali Buczerowi również Świerzba, Melobeats, Johnny Beats, Aifa, Aglofellaz i S.S.Z. Nie powiem, żebym był jakims specjalnym fanem tego typu muzyki, ale... Z jednej strony, te podkłady wcale nie muszą się podobać, bo nie są łatwe, zwłaszcza dla fanów bum bapu. Jednak... one mają coś w sobie. Wyładowane elektroniką, brzęczeniem i cykaniem do granic możliwości, nawet brzmią dość porządnie, oczywiście w granicach stylistyki.   
    Buczer swoim zachrypniętym głosem okazuje się być w niezłej formie. To znaczy stylistycznie, bo odnajduje się w obranej sobie stylistyce i nieźle daje sobie radę na tych popękanych, pstrykających podkładach. Umie na tych cykaniach przyspieszyć, zwolnić, zaśpiewać coś nawet i choć 'połowa tutaj nie kuma bazy, zostali w XX wieku', on dalej robi swoje. No i ok. Szkoda, że teksty są nijakie i o niczym, ale jak mówi 'muszę być najlepszy, nie muszę być fajny' - otóż nie jest najlepszy, a czy jest fajny, to kwestia gustu. Dla mnie spoko, jeśli chodzi o stylistykę. No cóż, a tę płyciznę tekstową słychać bardzo wyraźnie w kawałkach gościnnych. Jest tu Bonson (zabłądził?) ze swoją tradycyjną umęczoną gadką. Jest Kobra z doprawdy świetnymi wersami wypełnionymi niezwykle celnymi hasztagami - przyznam, że to chyba najlepsze wersy na albumie i jedne z lepszych Kobry w ogóle. Kroolik leci na autotunie niczym Roger Troutman i nie da się temu kolesiowi odmówić stylu. Dondi odnalazł się bardzo dobrze w tym klimacie, dając porządne wersy w porządnym stylu. Majki zupełnie rozjebali VNM i Zeus, w miarę porządnie wyszedł Verte i Bezczel, może i Cegła. I tak każdy z nich ma lepsze teksty od Buczera, choć styl nie zawsze.
    I tu dochodzimy do clou imprezy. Może i Buczer ma styl. Ok, ma. Może i te bity kręcą. Ok, mogą być, pod warunkiem, że lubisz. Ale ta płyta, niby dobra, jest lekko wybrakowana, bo jak to jest, że czyjś album nakręcają goście? Faktycznie, jest niezły, ale nie oszalałem na jego punkcie.

OCENA: 3+\6


czwartek, 5 września 2013

DONDI - MŁODA KREW

Diamante 2013

1. Intro
2. Młoda Krew    feat. BONSON, FLINT
3. Nic Mi Nie Mówisz
4. Młodzi Gniewni
5. Nie Szukaj We Mnie Wzoru
6. Erryday    feat. BRADDU
7. To Jedyna Rzecz    feat. BUCZER, STARSZY
8. Mam Dość
9. Z Miasta Do Miasta    feat. CZAPER, KUBA CE
10. 9 Rano W Toronto
11. Wiesz Jak Jest    feat. DJ SELI
12. Hometown Fellas
13. Gra Pozorów    feat. DJ SELI
14. To Nie Wyjście    feat. DJ SELI
15. Erryday (Remix)    feat. BUCZER, GROSIK, BEDNI, ZAWIK
16. Młodzi Gniewni (Remix)
17. Dondi/Zawik - Muzyka Buntu (Bonus Track)    feat. DJ JARZOMB

    Kto śledził akcje Pompuj Rap, pewnie pamięta Dondiego, jednego z laureatów konkursu. 'Młoda Krew' to już czwarty jego album, choć pierwszy wydany na taką skalę. Jako, że Dondi kręci się z PTP, mniej więcej wiadomo, jakiego brzmienia można się spodziewać.
    I słusznie, bo mamy tu znane doskonale brzmienie z płyt PTP - od Buczera, Zawika i Grosika. Juicy, Pingu, Peter i I'Scream dali ultra syntetyczne podkłady w stylu trap muzik, cykające i poświstujące, wygenerowane z maszynki, bez użycia sampli i tradycyjnych środków. To taka modna muzyka ostatnio, a skoro mamy tu do czynienia z 'młodą krwią', to musi być nowocześnie, tak? Inna sprawa, czy to się podoba, czy nie. Szczerze mówiąc, może - ale nie mi - nie w takim wykonaniu. Muzyka tutaj kojarzy mi się ze stroboskopami i nocnymi klubami - zabieg zapewne celowy, ale niekoniecznie każdemu będzie się to podobać.
    'Młoda krew niesie zmiany' - ok, hasło bardzo słuszne, ale ja doprawdy nie rozumiem, jak człowiek z takim flow i gadający takie bzdety był w stanie przemówić do jurorów Pompuj Rap - ale może jaki konkurs, tacy laureaci. Zresztą, może i się nie znam, może jestem zbyt zramolały, aby poczuć tętno młodej krwi, ale ta stylizacja zupełnie do mnie nie trafia, męczy i nudzi. Różnicę słychać wyraźnie, kiedy na mikrofonie Dondiemu towarzyszą lepsi od gospodarza: Bonson, Flint, Buczer, Czaper z Collegium Elemente . Owszem, znajdą się tu kawałki, które wydają się lepsze niż reszta: 'To jedyna rzecz', 'Z miasta do miasta' - ale niestety tylko dzięki gościom... 
    Bardzo rozczarowała mnie ta płyta. Niewątpliwie w kręgu fanów PTP album będzie hulał i jeśli wkręcają Cię te klimaty, posłuchaj tego koniecznie, ja jednak nie daję rady, bo ta muzyka i flow w połowie płyty zaczynają mnie wkurwiać do tego stopnia, że muszę skipować. Dla mnie słabiutko.

OCENA: 2+\6


sobota, 31 sierpnia 2013

BROŻAS & BUCZER - HIGHWAY 2 HELL

PTP 2013

1. Memphis
2. HighWay 2 Hell
3. Mam Już Dość
4. Biorę
5. Alarm
6. Houston
7. Mamy Coś
8. Bad Boys
9. Piję, Jaram
10. Czas Szubienic
11. Jak
12. Nie Liczę Godzin I Dni
13. Atlanta

    Cztery lata temu obaj reprezentanci PTP wydali pierwszą wspólną płytę, nazwaną  'Czas To Pieniądz'. Teraz wyszła kontynuacja tego krążka, miała wyjść nakładem RPS, ale chyba coś nie wyszło, zatem zostało na nielegalu, ponieważ na 20 września zapowiedziana jest płyta solowa Buczera.
    To Jędras odpowiada za produkcję, jednak dwa podkłady wyszły spod ręki AiFa oraz Pingu. Znając działalność PTP nie możemy mieć wątpliwości, że styl, w jakim obraca się duet, to crunk \ trap rodem z Memphis - o czym zresztą świadczy wejściowy kawałek. Słychać wyraźnie, że ulubionym zespołem PTP jest Three 6 Mafia i im podobni. Zatem mamy agresywne hajhety, brzęczące basy i pozornie wesołe melodyjki, ale nadające nieco upiorny klimat nagraniom. W zestawieniu z warczącymi wokalami rapperów, robi się materiał naładowany po brzegi energią i kipiący wściekłością. Jeśli ktoś lubi akcje typu Prophet Posse, Three 6 Mafia i podziemie Memphis, będzie zachwycony, bo chłopaki wydobyli najlepsze z tego stylu. Gdyby Juicy J usłyszał kiedyś Jędrasa, pewnie chętnie by go zatrudnił...
    Jak wspomniałem, Buczer i Brożas warczą. Mamy zatem dwóch rzężących emce, którzy jednak z premedytacją przyjmują taką stylistykę, ponieważ 'ten brudny południowy skill' idealnie tu pasuje. 'Krzyczane refreny', 'jak w Teksasie, mamy te bity i leniwy styl'. I co tu więcej. B&B dopracowali swój flow do perfekcji i nie ma tu potknięć i zająknięć, siedzą w tej stylistyce i zapuścili już tu korzenie. Proste. Chłopaki rymują trochę bragga, trochę starają się przybliżyć scenę z południa USA, piją, jarają i tylko z rzadka dochodzą do jakichś głębszych przemyśleń, które tu akurat wydają się zbędne. Album dzięki temu, a także temu, że nie ma tu gości, jest bardzo spójny. 'We ride together, we die together, bad boys for life'.       
    Ta płyta nie trafi do wszystkich, na pewno nie. Osobiście nie zawsze mnie jara syntetyczny rap - musi być zrobiony z pomysłem i jajem - a 'Highway 2 Hell' taki jest. Z pełną premedytacją stwierdzam, że to jest płyta fajna - jednak z zaznaczeniem, że tylko dla nielicznych. Ale jako że jest to moja prywatna opinia, z którą można się zgadzać, lub nie, pozwolę sobie dać temu albumowi wysoką ocenę, na widok której niektórzy pukną się w czoło. I co z tego, podoba mi się.

OCENA:  4+\6


czwartek, 4 lipca 2013

UŚMIECH DIABŁA - GROSIK

nielegal 2013

1. Krwawiące Serca
2. Chcemy To Przeżyć    feat. ZELO
3. Wolności Zew 
4. Sycylijczyk    feat. BUCZER 
5. Frustrat 
6. Toksyny    feat. JĘDRAS 
7. Raport Osiedli    feat. DONDI 
8. Lekcja Życia 
9. Jason 
10. Milioner 
11. Nasza Wyższość 
12. Milion Dolców    feat. PRIMORE CRU 
13. Szpital Na Perypetiach 
14. Miłość To Muzyka    feat. SHELLERINI, RY23
15. Nie Mów Mi 
16. Zanim Postawią Mi Krzyż   feat. BROŻAS, ZAWIK
17. Film   feat. KOBRA
18. Świat Zdrad    feat. DOLCEVITA, JĘDRAS
19. Ile Mamy Wam Jeszcze Dać   feat. JĘDRAS, MRZ

     Grosik to koleś związany z toruńskim PTP, propsowany ostatnio przez Buczera. I okładka, i tytuł sugerują horrorcore'owe jazdy na cykających podkładach. To może być dobre, pod warunkiem, że zrobi się to z wyczuciem...
    Na bitach mamy wiele znanych osób (mniej lub bardziej), zajmujących się raczej produkcją podkładów nowoczesnych. Są tu Michalak, Jędras, Lazy fingers, Blaze, Juicy, Kejsibi, I'Scream. Ceha i Zelo. I faktycznie, wszystko tu tyka, pyka i cyka, czasami brzęczy i plumka. Syntetyczne brzmienie, mające wywoływać dreszcze i uczucie strachu. Taki trochę Three 6 Mafia dla ubogich.
    Grosik ma adekwatne imię do stylu. Nie daje sobie jeszcze rady na takich bitach, które go zwyczajnie przerastają, są często nudnawe, choć jest parę porządnych bangerów. I chociaż czasem pokazuje nam, że ma możliwości, zazwyczaj jego teksty wprawiały mnie w lekkie zażenowanie, a flow niekoniecznie wyrabiał się na tych podkręconych bitach. I nie pomaga kolosalna ilość gości, bo wszyscy są w podobnym stylu, może poza najłatwiej rozpoznawalnymi Ramoną i Szelką oraz Buczerem. Szczerze mówiąc po 10 kawałku zacząłem tracić cierpliwość i zacząłem skipować, bo 'Uśmiech Diabła' bardzo mnie męczył...
    Nie. Nie jest to fajna płyta. Zelo? Ok. Buczer? Czemu nie. Ale Grosik musi jeszcze spoooro poćwiczyć, bo to jest po prostu słabe. Oczywiście pewnie się nie znam i liżę dupę Tedemu, ale nie zmieni to faktu, że płyty nie dałem rady przesłuchać bez przycisku 'skip'.             

POCIĄGNIJ, MOŻE POLUBISZ

OCENA: 2\6


czwartek, 2 maja 2013

PARĘ PRZEMYŚLEŃ - KONIK & KUOTER

nielegal 2013

1. Intro
2. Kto Mnie Zna, Ten Wie
3. Boże czemu
4. Czasem
5. 2020     feat. ROVER, ENSON
6. Oni Wiedzą Lepiej     feat. JUNES
7. Serce Bije Dla Nich
8. Twarzą W Twarz
9. Parę Przemyśleń
10. Outro - Zapowiedź (Instrumental)

    Konik i Kuoter to kolejny, rasowy duet hip hopowy. Konik, toruński emce, dobijał się do brami sceny, ale nikt nie słyszał tego pukania. Wreszcie to nieśmiałe stukanie usłyszał producent z Warszawy i zagrała między nimi chemia. Dzięki temu dostaliśmy treściwy album duetu. 
    Kuoter celuje w bitach standardowych i klasycznych. Sporo tu sampli wokalnych i cytatów z różnych typów muzyki, ale nie powiem, żebym się zachwycił. Wszystko to kiwa głową, ale jest tak zwyczajne i nieprzykuwające uwagi, że w sumie przelatuje przez uszy. Na dobrą sprawę, jest tu tylko jedna rzecz, przy której się zatrzymałem. Na adapterach usiedli DJ Who?List, DJ Klasyk, DJ Ace i DJ Kebs i trzeba przyznać, że to właśnie oni robią na tej płycie najlepszą robotę. Skrecze znakomicie ubarwiają przeciętność muzyczną i nakręcają tempo - w końcu to jedni z lepszych djów, tak?
    Niestety, wiele lat prób i błędów i nic. Konik zupełnie mnie nie przekonuje. To chyba coś ze mną, bo generalnie chłopak ma flow i wie o czym gada, ale w ogóle mnie to nie porusza. Może to głos Konika? No jest coś, przez co nie odczuwam przyjemności z obcowania z Konikiem - że tak to ujmę. Każdy z gości, szczególnie Junes, wypadł nieco lepiej. Nie wiem - może to jednak nieco infantylne podejście? Może infantylne to złe słowo, ale, dajmy na to, 'romantyczne filozofie gimnazjalisty'. Nie, coś tu jest nie tak.
    Średni ten krążek. W zasadzie lekcje odrobili tylko dje, reszta... zrobiła swoje i poszła. Zapewne to Konik dobierał bity, bo są wszystkie na jedno kopyto i dopiero outro pokazuje, że Kuoter to zdolny do wszystkiego koleś. Płyta niestety bardzo przeciętna. Propsy dla dji.

OCENA: 3\6


czwartek, 18 kwietnia 2013

HRABIA - ZELO

nielegal 2013

1. Robię Gruby Wjazd
2. Hrabia   feat. ZAWIK, TOMSON
3. Bikini    feat. SOUTH BLUNT SYSTEM
4. Czarny Rynek   feat. BEZCZEL
5. Hajs Robi Hajs
6. Motto
7. Co Mam Robić   feat. BROŻAS, DONDI
8. Odreagować    feat. KROOLIK UNDERWOOD, BUCZER, MOPS BEBSKY
9. No Place Like Home    feat. YOUNG LOS, JON LOCKE
10. Siła Wyższa (Pat Lee)
11. Monstar Track
12. 87-100
13. Zakazana Twarz    feat. CEGŁA, B&B
14. Otwarty Umysł    feat. GROSIK
15. Angielskie Wyjście

    Naturalną koleją rzeczy jest fakt, że poszczególni członkowie składu zaczynają nagrywać płyty solowe. Toruński PTP nie jest wyjątkiem. W tym roku dostajemy w swoje ręce album Zela, kolejnego po Buczerze członka PTP. Fani grupy będą zachwyceni.
    Tak jak na albumach PTP, całość muzyki (prawie) zrobił sam zainteresowany. I tak samo, jak na płytach PTP, klimat jest wybitnie crunk'owy. Wiecie, syntetyczne dźwięki, ciężki, zawiesisty klimat, podskakujący z każdą stopą perkusji, napieprzającej czasem z szybkością karabinu maszynowego, do tego megaliony cykaczy. Przyznam, że jako osoba, która nie ma nic przeciwko takim dźwiękom, jestem raczej zadowolony z tego co usłyszałem, choć oczywiście puryści będą pluć. Syntetyczny, energetyczny crunk - i to jest najlepsze, krótkie podsumowanie.
    Podobno Zelo ma najlepszy flow w PTP - może, choć Buczera też lubię. Zelo leci po tych bitach jakby się na nich urodził i pasuje do nich idealnie. Teksty może nie są wybitne - powiem więcej, są raczej żadne, ale Zelo nadrabia stylem. Do tego, żeby nie było smutno, zaproszona została tu cała brygada wykonawców.  Poza kolesiami ze składu: Buczerem, Zawikiem i Brożasem, pojawili się tu Kroolik Underwood i Mops w bodaj najlepszym traku 'Odreagować', jest też tu Tomson z fajnym wokalem, jest Szymon z SBS, Bezczel z Fabuły, znalazł się często goszczący na płytach PTP Cegła, niejaki Grosik oraz goście zza oceanu - Latynos z Ohio Young Los i Jon Locke, a także Pat Lee.
    Lokalne hymny i bragga na sutych, południowych cykaczach to najkrótsze możliwe podsumowanie albumu. Wbrew moim spodziewaniom, płyta mi się naprawdę podoba i daje takiego kopa, że nie musisz już pić kawy rano. Wystarczy włączyć Zelo. Ale oczywiście, fani brzmień klasycznych nie będą zapewne mieli ochoty zaszczycić krążka godzinką czasu. Mnie się płyta podoba, pomimo wad (miałka liryka), jakiś czas ją katuję, bo jest sporym bangerem.  

OCENA: 4+\6


środa, 23 stycznia 2013

KATAKUMBY - GOLIN

nielegal 2012

1. Czarny 
2. 3 Życia 
3. Kalejdoskop Uczuć 
4. Miasto Sprzedanych Dusz 
5. Potrzebujemy Wojen 
6. W Imię Zasad 
7. 6 Żyć 
8. Czasu Nie Cofnę 
9. Tak Na Marginesie 
10. 9 Żyć
11. 100 Gwoździ Do Mojej Trumny

    Pojawił się w zasadzie znikąd. No dobra, bywał na WBW. Coś tam nagrywał w swoim Toruniu, ale Toruń to Małpa, a nie jakiś Golin, tak? W ogóle Golin to takie miasto w lubuskiem. Katakumby? Co to za tytuł? Horrorcore? Za dużo tych pytań, trzeba zatem sprawdzić (z akcentem na 'trzeba') ten styl...
    Klimatyczna muzyka, wręcz jak z katakumb, to sprawka dwóch producentów: Szpalowsky'ego i Wallcut. Na samplach z przede wszystkim muzyki klasycznej, wprowadzają nas oni w świat Golina: ciężkich rozkminek społeczno-polityczno-historycznych, wywołujących duchy przeszłości i stawiając je nam twarzą w twarz. Ale to nie tylko smyki, ale także trąby i inne instrumenta, bo przecież nie tylko klasyką człowiek żyje.
    Golin 'nie liczy na pierwsze wejrzenie, jak student ginekologii', dlatego musisz posłuchać jego płyty kilka razy. Jest tak napakowana filozofią i erudycją, że aby rozeznać się i wyłapać wszelkie odnośniki oraz porównania, musisz trochę pomyśleć, i, nie oszukujmy się, musisz mieć szeroką wiedzę o świecie. Sorry, Golin nie robi rapu dla idiotów jak Media Markt. To hip hop dla ludzi wykształconych, posiadających kompleksową wiedzę z różnorakich dziedzin życia, co z punktu wyjścia czyni 'Katakumby' płytą dla wybranych. Nie ma tu gości, co mogłoby tylko zaburzyć spójność albumu i wprowadzić zbędny dysonans. 
    Płyta Golina to materiał trudny w odbiorze. Na pewno nie wszyscy wytrzymają cały album od początku do końca, ale warto sprawdzić płytę, bo jest bardzo wartościowa. To taka polityczna poezja, pełna obserwacji i gorzkich refleksji. Dobra, inteligentna zawartość, która trochę męczy na dłuższą metę, ale nie zmienia to faktu, że płyta jest dobra. 

ZABIERZ DO SIEBIE

OCENA: 4+\6


sobota, 16 czerwca 2012

DWA OBLICZA - BUCZER

RPS 2012

1. Intro
2. 2 Oblicza   feat. MARK BATTELS, BROŻAS
3. Flow 3
4. W jedną stronę bilet   feat. KALA
5. Moje życie to rap    feat. TRZECI WYMIAR
6. Gotta Get Some 2
7. Coraz więcej   feat. TEN TYP MES, ZAWIK 
8. Born 2 Win    feat. TROY’CE SAYLES
9. Przykra prawda   feat. BEZCZEL, ZELO
10. Wichura
11. Fake   feat. DONDI 
12. Wina
13. 2011
14. I po co   feat. BŁAJO
15. Wiara czyni cuda   feat. PEJA, KOBRA
16. Prawdziwe życie (REAL Life)    feat. TEFLON
17. Nie imponuje mi to   feat. ZAWIK, DONDI
18. Towar
19. Outro

    Naturalną chyba koleją rzeczy każdy skład zaczyna wypuszczać solówki członków. Teraz toruński PTP po paru legalach zaczął wydawać oficjalnie solówki swoich członków. Nie są to naturalnie pierwsze ich dokonania samodzielne, ale pierwsze wydane oficjalnie. Nawet byłem ciekaw tej płyty, bo Buczer zapowiadał wielkie zróżnicowanie klimatyczne, ale z drugiej strony dużym fanem PTP nie jestem, a Buczer zaliczył kilka wpadek, ze tak powiem, merytorycznych...
    Kiedy popatrzyłem na listę bitmejkerów, nie dowiedziałem się w sumie niczego. Nazwy takie jak Peter, BeatRiders, I'Scream, Pingu, Aifa, LA nie mówią mi wiele, poza oczywiście LA z White House i paroma trakami Aify tu i tam. Na czym polega zróżnicowanie klimatów na płycie? Ni chuja nie wiem. Wszystko cyka jak fabryka zegarów ściennych, durrty souf z Torunia na wzór tego z Memphis. Nie mówię, że nie lubię, ale po co pierdolić głodne kawałki o 'dwóch obliczach', kiedy oblicze jest przez praktycznie cały czas jedno i to samo?
    Buczer ma styl i głos, który jest łatwo rozpoznawalny. Tyle o nim. Nadal potyka się na bicie, czasem nie wyrabia z wersami, nie błyszczy tekstowo, ale brzmi oryginalnie i to trzeba mu oddać. Trochę mnie zaskoczył trak po angielsku (Gotta get some 2), na którym Buczer brzmi zupełnie inaczej niż po polsku. Poza tym, po co robić kawałki w innym języku, kiedy są one prostackie jak gumiaki do garnituru? Ja wiem, że i tak dla części południowoamerykańskich raperów podobny tekst to szczyt marzeń, ale damn... Na majku wspierają Buczera przede wszystkim kolesie z PTP: Zelo, Zawik i Brożas, ale oczywiście nie tylko. Jest tu i sam szef RPS Rychu Da Peya (bardzo dobry występ) i jego protegowany Kobra - a skoro jest Kobra, to zabraknąć Bezczela nie mogło (chociaż przemknął mi niezauważony). Mamy też Trzeci Wymiar (zjadają gospodarza niestety dla niego), Mesa (świetne urozmaicenie i super wrzut, Mes się tu doskonale odnalazł), no i młodych gniewnych z amerykańskiego południa: Mark Battles i Troy'ce Sayles, którzy wcale nie należą do wschodzących gwiazd i gadają takie bzdety (zwłaszcza Sayles), że płakać się chce. Miło dla ucha za to brzmi delikatny wokal Kali, łagodzącej warkot Buczera.
    No i co? Mam to, czego oczekiwałem. Południowych cykaczy, buczerowego warczenia, nowoczesnych brzmień. Długo wahałem się pomiędzy 3 a 4, jednak zdecydowałem się na 3+, po czym, po kolejnym przesłuchaniu podciągnąłem lekuchno na 4-. Nie jest to zła płyta, choć na pewno nie dla wszystkich i nie każdy będzie zadowolony. Ale, jeśli przyjmiemy, że ktoś lubi tę stylistykę, będzie mu się podobało.   

odsłuch  

OCENA: 4-\6


środa, 16 listopada 2011

TEST - MACCA SQUAD

Wielkie Joł 2007

1. Przerywam Ciszę
2. Widzę Co Jest Grane
3. To Dopiero Początek feat. KAROLINA SUMOWSKA, KAJA KARAPLIOS
4. Zwolnij
5. Jedyny Warunek
6. Nie Masz Szans
7. Prosto W Oczy feat. KAROLINA SUMOWSKA, MACIEJ STARNAWSKI
8. Zanim Wyzionę Ducha
9. Jest Tutaj M!
10. Nikt Nie Wie feat. KAROLINA SUMOWSKA, KAJA KARAPLIOS
11. Na Czym Siedzisz?
12. Zadaję Kłam
13. Maccabra
14. Znów Serce Bije
15. Zapierdalam (Lewy Pas)
16. TRN/Domstadt (Remix)

Reprezentanci Torunia byli już znani nie tylko na scenie hip hopowej (bodaj od końca lat '90), ale i ze ścieżek dźwiękowych - do filmów motocyklowych Stunt Days. Grupa składa się z dwóch producentów: Iwana i Kaisera oraz dwóch MC: Cegły i Żółwia. Tymczasem na dekach zasiada DJ Macu i tnie bardzo przyjemne zadrapania. Puryści hip hopowi, zakochani w Golden Era of Hip Hop wyrzucą płytę od razu do śmieci - ale nie znaczy to, że płyta jest słaba. Iwan i Kaiser gotują mocno syntetyczne i przybasowane traki rodem z południa Stanów, tak bardziej w stronę Miami, ale i z południowym crunk'iem. Jeśli taki styl komuś odpowiada, będzie zachwycony, że ktoś nagrywa podobny szit po polsku.
Co do emce zaś, i Cegła i Żółw nie są jakimiś bogami flow i stylu i nie wyróżniają się szczególnie niczym spośród innych rymujących kolesi na scenie, chociaż maniera rymowania Cegły jest lekko irytująca. Teksty głównie traktują o szybkiej jeździe po autostradzie, pannach, klubach - no takie południowe granie. W zasadzie żaden kawałek się tu nie wybija, cała płyta jest równa i spójna, choć są tu traki przeznaczone na bangery - 'Zanim wyzionę ducha' czy 'Zadaję kłam'.
Produkt jest oryginalny na naszej scenie - zwłaszcza oficjalnej, bo nie ma zbyt wielu fascynatów crunk'u w Polsce i takie produkcje nie znajdują wielu nabywców. Jednak z Macca Squadem jest chyba nieco inaczej i udowadniają oni tą płytą, że crunk może się w Polsce przyjąć - świadczy o tym niezła sprzedaż i to, że MS wydali już trzecią płytę.

OCENA: 4\6

czwartek, 27 października 2011

ZNAMIĘ DOSKONAŁOŚCI - TYMI & ŻÓŁTY

RRX 2004

1.Przed burzą cisza
2.Czy wiedziałaś? feat. LEREK
3.W siebie uwierz, się nie poddawaj
4.Gniew
5.Plażowiczkiklubowiczki
6.Dla tych spraw...
7.Razem
8.W starym stylu
9.To mogłem być ja (skit)
10.Były ich dziesiątki feat. KOMA, KOBRANOCKA
11.Tu
12.Z myślą o takich jak ona
13.Talent jest kluczem feat. LEREK
14.Niby tak samo,niby ten sam
15.Razem
16.Tu

Typowy hip hopowy tandem: rapper i producent - czyli Tymi i Żółty, łączący Białystok z Toruniem. Tymiego znamy już od dawna z płyty zespołu 17, a producent Żółty z kolei został wynaleziony przez drugiego członka 17, PiHa, na którego płycie debiutował.
Tymi prezentuje dokładnie ten sam styl rymowania, co na 'Wielkiej Niewiadomej' 17 - może tylko teksty nie są tak gorzkie i są mniej uliczne. Może jest to wynikiem podkładów Żółtego - deko lżejszych i mniej przygniatających. A może jest to brak wpływu PIHa? PIH zawsze był bardziej charyzmatycznym raperem z cięższym stylem, ale to Tymi był tym, co łagodził styl 17 swoimi opowieściami i porównaniami. Żółty zaś jest dość twórczym producentem, który potrafi odnaleźć się zarówno na trakach imprezowych, ale i takich bardziej filozoficznych, a także takich, aby pasowały do gości spoza kręgu hip hopu, czyli Kobranocki w tym wypadku.
Cóż, ogólnie nie jest to zła płyta, to znaczy, w zasadzie należałoby napisać, że nawet dobra. Zróżnicowana, z nowoczesnymi, ale niebanalnymi i nie dyskotekowo-techniawkowymi bitami i z ciekawymi tekstami Tymiego, popartymi jego płynącym flow. Białystok ma całkiem mocną raprezentację na rodzimej scenie, mimo, iż ta płyta przeszła całkiem niepostrzeżenie. No wiem, nie ma tu jakiś bangerów (wyróżnia się chyba tylko 'Gniew') - wszystko jest niezwykle równe i przemyślane i chociaż krążek nie zagości raczej na łamach kronik rapowych jako klasyk, jest to płyta pełna - po prostu dobra. I tyle.

OCENA: 4\6