WWA Underground 2014
1. Express Projekt
2. Bez botoxu
3. W dychę trafiamy
4. Nie masz na co liczyć
5. Zwykła ściema
6. Wszyscy wypierdalać
7. Przemyt
8. Jebać legal
9. Do myślenia
10. Ostatnia stacja
Zawsze mam taki śmieszny dreszczyk emocji, kiedy ktoś poleca mi płytę w komentarzach, a ja, choć generalnie jestem oblatany na scenie, nawet tej podziemnej, nie mam pojęcia o kogo chodzi. Tak było i tym razem, a moje zainteresowanie wzmogło się wraz z komentarzem do linka: 'polecam nielegal z głębin hardkorowego podziemia'. Taki wstęp sugeruje totalną masakrę, więc tym bardziej, z przekory, ściągnąłem materiał. Okładka sugeruje to samo, co komentarz: jest zrobiona na kasetę (!), stylizowana na podziemną, tyle, że ze 20 lat temu. Nabrałem jednak podejrzeń, że może ta stylówka jest głęboko przemyślana i zacząłem się bać...
Na okładce nie ma kredytów, nie mam zatem pojęcia, kto jest odpowiedzialny za te bity. Pewnie sami twórcy, ale w zasadzie to nie jest istotne. To rzeczywiście hardkor, brzmi to wszystko tak wyciągnięte z głębin nowojorskich krejtsów i przywiezione do WWA machiną czasu wprost z 1993 roku. Większość podkładów jest surowa, ciężka, jak klapa od kanału, twórcy użyli fajnych sampli i bumbapowych perkusji. Nie zawsze współgra to z rapperami, czasem bit jest tak surowy, że rymowanie na nim sprawiłoby kłopot znacznie lepszym rapperom, niż Projekt Express. Ale muzyka jest, częściowo chociaż, raczej nie najgorsza. Widać wyraźnie, że Ekspressi tkwią nadal w stylistyce Złotej Ery. Okazuje się, że w sferze muzycznej, jedyną masakrą są skrecze, które robiła im chyba własna babcia na swoim Bambino, używając płyt z piosenkami Hanki Ordonówny.
Z opisu płyty wynika, że EP to Makrus i Wutkaz. Zaraz, czy to nie są kolesie związani z Układem Warszawskim (Makrus to był jeden z pierwszych bitboxerów w Polsce - niemal dwadzieścia lat temu...) i Palmy - tyle, że nie ma tu żadnej wzmianki na ten temat, ani żadnego z gości... Rozłam nastąpił? Tak, czy siak, klimat się zgadza, archaiczne flow rapperów, którzy zupełnie nie zwracają uwagi na werble, tylko lecą swoje kwestie. Nie oszukujmy się, rap jest dość słaby, stanowi mocny kontrast do słów, bo jest to jedno wielkie jebnięcie w stronę legalnej sceny rap. Miliony panczy i bragga wersów wypełniają ten niemal półgodzinny materiał. Same tytuły naprowadzą cię na właściwy kierunek: 'Wszyscy wypierdalać' i 'Jebać legal' - w ten sposób mamy na albumie zupełną negację legalnej sceny. Pojawiają się tu jeszcze Gost i Kokz, znani również jako młoda gwardia Palm i bodaj z Gosta mogłoby tu jeszcze coś być...
Mamy na materiale apoteozę głębokich podziemi sceny oraz totalną negację całości legali. Czy to jest dobre i się broni? Cóż... Odpowiedź nie jest prosta. Raz: obaj emce są niestety słabsi od większości legalnych rapperów, których tak jebią. Dwa: Makrus i Wutkaz dobrze się bawią, siedząc w podziemiu i nie mają ambicji (tak wnioskuję z tekstów) znaleźć się na półkach empiku. Trzy: tak obrany image niejako upoważnia ich do robienia ze swą muzą co chcą. Przez to są szczerzy i prawdziwi, ale nie brzmią zbyt dobrze. Wzgórze Ya-Pa-3 kiedyś miało taki wers: 'jesteśmy chujowi, ale bojowi'...
PS: jak się nie zna hiszpańskiego, to się go nie używa...
OCENA: 3-\6
Polski hip hop. Wydawnictwa oficjalne i nielegale. Recenzje i podsumowania. Możliwość odsłuchu i ściągnięcia nielegali. Baza dla polskich wydawnictw hip hopowych. * Wszystkie oceny i opinie są moimi osobistymi i subiektywnymi, więc jeśli nie zgadzasz się z jakąś oceną, bądź uprzemy nie wyzywać od najgorszych, tylko dlatego, że mam inne zdanie od Ciebie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą express projekt. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą express projekt. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 19 stycznia 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)