Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hukos. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hukos. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 listopada 2015

HUKOS - WIELKIE WOJNY MAŁYCH LUDZI

Step 2015

1. Intro
2. Facet z 3 na przedzie
3. Odchodzić by powracać
4. Daleko od domu
5. Cały twój swag
6. Gdzie jest sens?
7. Na szczycie, na dnie
8. Obawa przed potem...
9. Zdradzę Ci sekret
10. Chłopcy idą na wojnę   feat. KĘKĘ, PEERZET
11. 2 kreski
12. Bunt i kompromis   feat. CIRA
13. Żyć jak Himilsbach i Maklak
14. Wojny małych ludzi
15. Hymn przetrwania
16. Epitafium dla naszych marzeń (Outro)

    Po trzech latach oczekiwań, przerwanych wspólnym projektem z Cirą, Hukos powraca z kolejną, trzecią solówką. Mocna okładka i niezłe wydanie albumu pobudziło moją ciekawość. Według mnie, Hukos zawsze był zdolny, ale nie umiał tego wykorzystać, zawsze na tych jego albumach czegoś brakowało.
    Zazwyczaj obawiam się płyt, gdzie co kawałek, to producent. Tu może nie jest tak dosłownie, ale na 16 traków producentów jest 13. Dużo. I nierówno. Bo co zrobili producenci? Poszwixxx dał kawałek, który kojarzy mi się zbyt mocno z Budką Sufleta, czy podobnym stylem. Eljot wypuścił nieco nudnawe, czasem łzawe trapy ('Daleko od domu' wyciskał łzy. Rozpaczy). Ka-meal wyprodukował tak wymemłany cloud, że nie mogę tego strawić. Bob Air, Eigus, 101 Decybeli, Juicy, Soddy i SSZ pojechali dość typowo, nowocześnie i bez uniesień - pitu pitu. Stendahl Syndrom - od niego mamy szybki i energiczny trak, na klasycznej perkusji z nowoczesnymi dźwiękami, Teka jest nieco klubowy, a Ayon zrobił konkretny trap rodem z Memphis - ostry, tnący przy samej ziemi. Szczęściem znajdują się tu również skrecze od RX, DJ Flip i DJ Gondek - oni przynajmniej tną równo. Jest średnio i bez życia przez większość czasu.  
    Hukos ma już taki styl, że nie będzie lepszy. Potrafi płynąć po bitach, umie poskładać wersy w sprytne zwrotki. Technicznie jest naprawdę fajnie, bez zarzutu. I w sumie teksty też nie kuleją, daje się wyłapać parę naprawdę fajnych wrzutek, ale często jest jakby beznamiętnie i bez emocji - to znaczy flow ciśnie, wersy są lekko z boku. Dostaje się tu scenie, ślicznym chłopczykom w ruruniach, Hukos rozlicza się z własną przeszłością, czy z życiem w ogóle. Niby jest dobrze, ale jakoś tak dziwnie... Mamy tu również paru gości: w fajnym skądinąd 'Chłopcy idą na wojnę; najlepiej daje... Sylwia Danek w refrenie - ciary! Ale i Kęki nawinął dobrą zwrotę. Peerzet i Cira wyszli tu dość beznamiętnie, niby dostosowując się do ogólnego klimatu. Jest w tym wszystkim coś nieuchwytnego - może te teksty są lekko wymuszone? Może do mnie akurat nie trafiają? Nie wiem.
    Czegoś mi tu zdecydowanie brakuje. Wersy nie mają ognia znanego z poprzedniej płyty. Bity są bardzo nierówne i sporo jest nieco wymęczonych, bez siły. To dobry album, który jednak mógłby być sporo lepszy. Przyznam, że mimo kilku niezłych numerów, całość lekko nudzi.

OCENA: 4\6    


czwartek, 11 lipca 2013

GŁODNI Z NATURY - HUKOS & CIRA

Step 2013

1 Głód (intro)
2 Supeł
3 Widzę, spływam   feat. ZEUS, Z.B.U.K.U
4 Hajer
5 Jeszcze wyżej   feat. KASIA GARŁUKIEWICZ
6 Przeszczep   feat. JOTER
7 Nie potrzebuję tego gówna    feat. KALI, PALUCH, KAJMAN
8 Mój ulubiony MC
9 Starzy Kumple
10 Idziemy bandą   feat. FAMA FAMILIA
11 Głód (skit)
12 Głodni z natury   feat. PRAKTIS, BEZCZEL, SHELLER, BONSON, PYSKATY
13 Czy to miało tak wyglądać?   feat. GŁOŚNY
14 Rozdaję serce   feat. JUSTYNA KUŚMIERCZYK
15 Outro
16 Polska ulewa (bonus)

    Cira i Hukos na jednym krążku? Fakt, ci z natury głodni sukcesu nie do końca są rozumiani przez scenę. Owszem, zbierają wiele propsów, ale głównie wśród krytyków gazetowo-internetowych. Społeczność jakoś zadowala się Chadą i Bonusem oraz innymi rapperami z podwórka. Cira i Hukos wydają się być zbyt inteligentni dla mas. Prawda to?
    Hmmm... A może to ta muzyka? To ta z tych nowoczesnych 'niby klasycznych', co kojarza mi się z muzyką graną na festiwalach przez Orkiestrę Polskiego Radia. I cóż, że bity robili tu uRban, Bob Air, L Pro, Donatan, Welon i NNFOF. Bobera nie lubię za ten pierwiastek symfonicznej tandety na podkładach - są zazwyczaj hałaśliwe, z wokalnymi wstawkami - nie leży mi ten producent i tyle. Donatan z kolei dał porządny banger 'Przeszczep', ale już 'Idziemy bandą' jest znacznie słabsze. Welon dał radę, za to NNFOF też nieco poniżej poziomu. cieszą za to obfite działania djów: DJ Flip, DJ Krug, DJ Gondek, DJ Fejm i DJ Noriz. Muzyka jest zbyt niespójna i nierówna, owszem, bangerowa, ale czasem festiwalowa, czasem klasyczna, a czasem nowoczesna. Nie kleja się te bity do siebie.
    Cira i Hukos. I zdecydowanie Cira, który zamiata swoimi tekstami i techniką rymowania. Jest w tym duecie zdecydowanie lepszy. Nie oznacza to, że Hukos jest słaby, nie. Jednak w porównaniu do Ciry wydaje się zwykłym rzemieślnikiem, z porządnymi tekstami, jednak ze swoim łupiącym siekierą w uszy flow nieco odstaje. Goście? Sporo ich, a jakby zupełnie niepotrzebni. No nie zaraz. Są dobre występy: Zeus, Kali i Paluch, Praktis i śpiewające dziewczyny. Fama Familia zupełnie bez sensu, tym samym Joter. Zbuku równie nietrafiony, bo przepadł na bicie i wśród wersów Hukosa, Ciry i Zeusa. Reszta ujdzie.
    I znowu to samo. Ciekawa płyta, która nie zostanie w pełni doceniona. tym razem na pewno częściowo przez podkłady - zbyt niespójne i czasem nietrafione. Potencjał trzeciego krążka duetu znowu nie został do końca wykorzystany. Płyta fajna, ale... mało przekonująca.

OCENA: 4+\6


czwartek, 26 lipca 2012

KNAJPA UPADŁYCH MORDERCÓW - HUKOS

Step 2012

1. Intro (Upadli Mordercy)
2. Rewolucja nadeszła   feat. KISIEL, JOPEL
3. To idzie w miasto 
4. Miastokoloromania   feat. POSZWIXXX, CIRA, JARECKI
5. Ponad tym 
6. Ballada o nas samych   feat. PIH
7. Nasz 95 
8. Niech kamienie przemówią   feat. TETRIS
9. Fakty i mity 
10. Jasna strona marsa?
11. Gdziekolwiek byś szedł   feat. BEZCZEL, EDE
12. Ciemna strona Wenus  feat. KASIA KUBIK
13. Z nami nie byli   feat. MŁODY M, CHADA
14. Ludzie w chmurach
15. Zła Karma   feat. TEN TYP MES
16. Outro (Knajpa)
1. Wszystko płynie   feat. ZEUS, CIRA

    Po pierwszej płycie Hukosa, tak wielce okrzyczanej w społeczności rapowej, nie zostałem jego fanem. Była mocno przeciętna, chociaż słychać było potencjał. Ale zdecydowanie do mnie to nie trafiło. Dlatego dość sceptycznie podszedłem do 'Knajpy...', nie oczekując, że najebię się tam zbytnio.
    Muzyka to pierwsze kilka szotów przy barze. Nixon, Donatan, Chmurok, Sebakk, DJ Gondek, Qciek, Soddy, Szatt, Donde, Złote Twarze, L Pro, Demorela i Kixnare uwarzyli całkiem smaczne drinki, które robią doskonały podkład pod smaczek dnia, jakim jest sam Hukos. Ale muszę przyznać, że kiedy gospodarz pozbył się nołnejmowych i, co tu dużo gadać, mało uzdolnionych producentów i zatrudnił kolesi, którzy wiedzą, co robią, brzmi to o niebo lepiej.
    Na takich dobrych bitach zostają bardzo ładnie uwypuklone umiejętności Hukosa, łatwiej się skupić na przekazie, a nie myśleć, 'jak on mógł nawinąć na takich chujowych bitach?'. Już samo wejście rozpieprza totalnie i staje się niezwykle wyraźne, że 'rewolucja nadeszła'. Kolejny banger to 'Moastokoloromania'. Zresztą każdy numer niesie ze sobą ważny przekaz, bo jak mówi sam Hukos, tu nie ma miejsca na bragga. Tu ciągle jest coś ważnego, ciągle trzeba uważać, by nie zgubić jakiejś ciekawej myśli. A ja lubię takie płyty. No i jeśli jeszcze są dobrze wyprodukowane, to już sam cymes. Na koniec jeszcze mamy bardzo dobry trak z Mesem. Goście w większości też dają radę nawiązać do gospodarza, choć taki np. Chada, czy Ede obniżają jakość. Ale nie za dużo.
    Tak, to jest Hukos, jakiego się spodziewałem. I w zasadzie po godzinie spędzonej w Knajpie Upadłych Morderców, mogę powiedzieć jedno: aśnaebaem!

OCENA: 5\6


niedziela, 27 listopada 2011

OSTRZE MOICH OSKARŻEŃ - HUKOS

Step 2011

1. Intro/Witam
2. Props
3. Detronizacja
4. Bomby W Szowbiz
5. Bracia I Siostry feat. KASIA KUBIK, NIKON, PKC
6. ŚP. Dziadek (Skit)
7. Krótko I Na Temat
8. Panie Prezydencie...
9. Starość (Skit)
10. Sople Sekund feat. KASIA KUBIK, CIRA
11. Props 2 (Lokalnie)
12. Outro
13. Okno Z Widokiem Na Polskę feat. MISZKERS

Umieszczenie Hukosa w tegorocznych albumach to trochę naciągnięcie, gdyż jest to reedycja jego niedostępnej już płyty z 2007. Ale że ona jest wydana legalnie dopiero teraz...
Hukos zrobił się nagle bardzo znany na scenie, głównie dzięki kontrowersyjnemu 'Panie Prezydencie...', który wyciągnęli PIS-owczyki, aby chyba mieć się na kim wyżyć. Fakt faktem, Hukos sprzedał 1000 sztuk nakładu płyty zrobionej własnoręcznie ot tak, przez internet. I to nie tylko przez kawałek o zabiciu prezydenta. Ludziska zaczęli się nim zachwycać, a ja w 2007 nawet o nim nie słyszałem... Ale kiedy wyszła ta płyta na legalu, zainteresowałem się, kogóż tu oni u licha wydali? Co to za nołnejm? Pogrzebałem i nawet się zainteresowałem...
Najpierw zajrzałem na kredyty: płytę wyprodukowali Nikon, Auer, Rudi, Fejm, Dejot, Poszwix... Nie powiem, żeby mnie ta informacja oświeciła - kojarzę tylko Poszwixa, ale ten kawałek ('Okno...') Hukos nagrał na potrzeby legala, więc się nie zdziwiłem. No dobrze, pora tego wreszcie posłuchać. Żeby mnie to porwało, to nie powiem... No ok, Hukos ma siłę na majku, nawija niezłe pancze, słychać pasję i moc. Bity toczą się szybko, są energiczne, choć niekoniecznie zachwycają. Ot, są. Hukos niby tez jedzie 'krótko i na temat', bez 'pierdolenia', ale... ot, tak nawija. Słucham tej płyty po raz kolejny i nadal nie rozumiem zachwytów nad kolesiem. Toć wyszło już w pytkę albumów lepszych niż ten, czy to w 2007, czy 2011, a 'Ostrze Moich Oskarżeń' jest zwyczajnie... zwyczajnie. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę odważny kawałek o tym, że zabije prezydenta - to w sumie też już było, bo Paris dawno odstrzelił głowę państwa w 'Bush killa'. Pomijam, że kawałek jest po prostu marny. Może ja się nie znam, ale dla mnie to przeciętny szit. Skoro zdarzyło mi się użyć przycisku 'skip', znaczy, że nie jest różowo, bo mam dość szeroką dozę tolerancji. Jeszcze raz powtórzę: nie rozumiem szału na punkcie tej płyty. Tak wysoka ocena tylko dlatego, że Hukos ma nie najgorsze teksty i porządny flow. Reszty nie ma.

OCENA: 3-\6