Pokazywanie postów oznaczonych etykietą o.s.t.r.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą o.s.t.r.. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 października 2015

O.S.T.R., JEŻOZWIERZ, SOULPETE - GROWBOX


Asfalt 2015

1. Chamskie Bragga
2. Kolczasty skit
3. Mięso z grilla
4. Agresja
5. Bóg Honor Utarg
6. Mówią mi
7. Ostry skit
8. Przepływ danych
9. O tym samym
10. Kiedy słyszę bit

    Jak to mówią, takich trzech, jak tych dwóch, to nie ma ani jednego. Głupie, ale pasuje jak ulał. Ostry, Jeżozwierz i Duszny Piotruś spotkali się w plenerze, zrobili tzw. 'Tydzień na działce' i... nagrali album. Proste? Proste. Pili, palili, gadali, nagrywali. Że tylko przypomnę, że growbox to takie pudełko, pomagające rosnąć roślinkom...
    SoulPete, autor jednych z najwyżej ocenianych materiałów w kraju, miał za zadanie przynieść do stołu zrobione na poczekaniu i na czilaucie bity, do których powrzucają Ostry i Jeż. To w zasadzie nie są te ciężkie podkłady, które znamy z poprzednich albumów - przynajmniej nie wszystkie. SoulPete dodał tu nieco elektronicznych wajbów, do tego znane u niego ciężkie, hałaśliwe sample i walące po uszach bębny. To trochę tak, jakby przerzucić Bomb Squad do Detroit - czy inaczej to ujmując, jakby Public Enemy nagrywało płytę z J.Dillą. Brzmi intrygująco? Owszem, tak właśnie się tu dzieje. Pete zachował brud swoich nagrań i przepuścił go przez mixer. Nie waha się używać sampli z disco lat '80, czy innych rzeczy, które rzadziej słychać w kawałkach hip hopowych. Świetne, ale to nie powinno nikogo dziwić, c'nie?
    Dwie osobowości. Kolczasty, ciężki głos podziemia, 'ostry duszny', który miesza w swoich tekstach wrzuty militarne, kulinarne, fantasy, czy tak proste, a zarazem przewrotne wersy jak 'co ma wspólnego Czarny z pępkiem? Oba zbierają bawełnę' - no kurwa, beng. Ostry ze swoim znanym wszystkim stylem leci, choć sinusoida jego wersów jest nieco bardziej powichrowana - ostatnio wpadło mu kilka, powiedzmy: niezręcznych porównań. I mimo, iż materiał powstawał w dość luźnej, grillowej atmosferze, wpadło tu trochę poważnych wątków - nie tylko zwykłe, chamskie bragga, ale również są tu numery o nieco głębszym przesłaniu, niż jesteśmy zajebiści wpierdalając steka z gryla.
    Tu się wszystko pięknie zazębia. Świetna, jak zwykle, praca producenta, doskonale współgra z rapsami dwóch weteranów: podziemnego hardkoru i (nie bójmy się tego przyznać) legendy europejskiego rapu. To działa, to kolejna rzecz, którą  można opiewać jako doskonałe połączenie kilku silnych osobowości. Dla mnie super.

OCENA: 5\6


czwartek, 26 lutego 2015

O.S.T.R. - PODRÓŻ ZWANA ŻYCIEM

Asfalt 2015

1. Prolog
2. Nowy dzień
3. Hybryd
4. Wampiry budzą się po 12.00
5. Pistolet do skroni
6. Podróż zwana życiem   feat. SACHA VEE
7. Kraina karłów   feat. CADILLAC DALE
8. Rise Of The Sun   feat. CADILLAC DALE
9. Post Scriptum
10. Grawitacja
11. Nie do rozwiązania
12. Ja Ty My Wy Oni feat. SACHA VEE
13. Keep Stabbing
14. Gdybym tylko chciał
15. Fizyka umysłu
16. Kilka zdań o…
17. Lubię być sam
      
    To przełomowa płyta w karierze Ostrego. Swoista podróż w przeszłość, przez całe życie, aż po to, co czeka go gdzieś w oddali. Już wydanie płyty, wykonane przez Forina, wprowadza nas w autobiograficzny nastrój: w pudełku znajduje się biały jewel case z cdkiem oraz dwanaście kartek, niczym z kalendarza. Na odwrocie każdej grafiki wypisane sa najważniejsze wydarzenia z życia Ostrego.
    Produkcyjnie, to już nie jest ten sam Ostry, jakiego znamy z poprzednich płyt. Dojrzał? Doszedł dopewnego punktu i skręcił, nie widząc sensu brnąć dalej w tym samym kierunku? A może to zwykły skok w bok? No cóż, co by to nie było, jest inaczej. Kolaboracja z Killing Fields poszła raczej w stronę holenderską. Zniknęły sample, zniknłęy bumbapy, nie ma klasyki, jakiej być może mogłeś się spodziewać. Są spokojne brzmienia, poukładane na bitach i podbite gęstym basem. Wszystko leci bez pośpiechu, a jednak z energią - to taka muzyka, która poniesie cię z świat, jeśli jej pozwolisz: założysz słuchawki i ruszysz w miasto. Owszem, uważni słuchacze płyt Ostrego zauważą, że podobnych brzmień co tutaj trochę już poszło, ale nie były one dominujące. Teraz mają one płytę na wyłączność. Ostry mówi, że to muzyka dla dorosłych i ciężko się z nim nie zgodzić. Głowa sama się kiwa z wolna, te dźwięki ruszają, bo choć nie ma tu sampli i klimatu poprzednich albumów, brzmienie jest nadal w większości klasyczne (czasem słychać inspirację dubstepami, czy innym njuskulem) - ale w inny, bardziej zaawansowany sposób. I nikt teraz nie powie, że Ostry się skończył i za dużo robi. Przeciwnie, on się dopiero tu zaczyna.
    To autobiografia, więc nie będzie tu gości - no, poza wokalistami, którzy tylko ubarwią rymy swoim głosem. Ostry rozprawia się tu sam ze sobą i swoim życiem, dlatego znajdziemy tu mnóstwo wspomnień i przemyśleń - na każdy życiowy temat. Opowiada o początkach swojego rapu, o mieście i dzielnicy, o problemach z własnymi dzieciakami - ale wybiega również w przyszłość. Jest szczery i pozwala sobie na konkluzje, z którymi nie wszyscy muszą się godzić. Zapytuje o siłę i sens miłości, stara się trzymac twardo na ziemi, ale spełniać marzenia... Trudno o bardziej osobistą płytę. I dobrze, bo poznajemy tu Ostrego jako zwykłego człowieka - nie znanego i rozchwytywanego rappera i producenta, tylko osobę, która posiada rodzinę, czasem jest zmęczony, czasem wściekły... Myślę, że ludzie po trzydziestce dużo łatwiej przyswoją ten materiał, bo będą po prostu wiedzieć, o czym Ostry mówi...
    To niezwykle równa rzecz - zarówno muzycznie, jak i tekstowo. To podróż przez życie, którą odbywa się nieco przez szybę. Wprawdzie uczestniczymy we wszystkim, co się dzieje, doświadczamy na własnej skórze, ale to nie jest nasza opowieść - jesteśmy tu jakby przypadkiem. Nie zmienia to jednak faktu, że to bardzo przyjemna wyprawa. Jak to powiedział Ostry: 'to nie hip hop nas zmienił, to my zmieniliśmy hip hop'. Tak, przynajmniej ten polski.

OCENA: 5\6


środa, 12 marca 2014

O.S.T.R. & MARCO POLO - KARTAGINA

Asfalt 2014

1. Intro
2. Żywy lub martwy
3. Side Effects   feat. CADILLAC DALE
4. Kartagina  feat. LIL FAME
5. Więzień własnych granic
6. Hip Hop Hooligans   feat. HADES, MAIN FLOW, TORAE
7. Hołd Bloków Absolwentom 
8. Długi 
9. Nie słuchać przed trzydziestką
10. Shotgun (Moje zło to Twój wybór)
11. Dead Man Funk    feat. FIRST DIVISION, KOCHAN
12. What Is The Question
13. Garri Kasparow    feat. GREEN, KAS, ZORAK
14. Miejmy to za sobą
15. Przyjaciel diabła
16. Ostatni track
17. Outro

    Jeszcze parę lat temu takie kolabo było nie do pomyślenia. W sumie, nawet dziś ciarki chodzą po plecach. Ostry skumał się z jednym z najbardziej utalentowanych kanadyjskich producentów i nagrali razem płytę. Ba, nagrywali ją prawie 3 lata! Kiedy dowiedziałem się i projekcie, przyznam, że się zajarałem, ale trwało to jakiś czas i zdążyłem zapomnieć o sprawie. Po czym niedawno przyuważyłem album w sklepie i odpadłem. Już pierwszy rzut oka na wydanie płyty i od razu ogromny szacunek dla Asfaltu o aż TAKĄ dbałość o odbiorcę. Duża książeczka, teksty, zdjęcia, wszystko klimatyczne. Fantastyczna robota.
    Marco Polo to osobnik, z którym chcą współpracować najlepsi amerykańscy rapperzy. Weź pod uwagę, że napisałem 'najlepsi', a nie najbardziej znani. Ten nowojorski Kanadyjczyk wyraźnie fascynuje się klasycznym brzmieniem Wielkiego Jabłka i jego produkcje leżą gdzieś między Toronto, Pete Rock'iem i Premier'em. To ciepłe sample, zapętlone na perkusjach, tworząc razem bardzo płynne podkłady, dzięki którym unosisz się na powierzchni, dając się ponieść. Są tu bity tylko dobre, bardzo dobre i świetne. Do tych ostatnich dla mnie należą 'Garri Kapsarow', 'Długi', 'What is the question' oraz 'Kartagina'. Dodatkowego pieprzu dodają skrecze DJ Haem'a, wykorzystywanego prawie w każdym kawałku - to naprawdę świetne sety, często poprawiające klimat kawałków, bez których nie byłyby one aż tak ciekawe. Muzycznie, album to prawdziwa przyjemność.
    Ostry, jaki jest na majku, wiedzą wszyscy. Wszak ktoś kupuje jego płyty, tak? Wszak ktoś ściąga te empetrójki, tak? Jednak od jakiegoś czasu Adam nie przoduje, brzmi nieco tak, jakby nieco wypalił się lirycznie, wydając tyle projektów jeden za drugim. Owszem, zdarzają się mu naprawdę niezłe wersy, czasem wpadają marne, ale wynik i tak wychodzi na niezły plus. Tekstowo to w sumie nadal to samo, co na 'Haosie' i ostatnich albumach Ostrego - dużo socjologii, sporo obserwacji życiowych, nieco hip hopu w wersach... Adamowy standard. Poza Ostrym zaś mamy tu kilka bardzo udanych wejść - zwłaszcza Lil Fame z MOP pokazuje wyraźnie, że pomimo upływu lat, jest nadal w wybornej formie. Podobnie Main Flow i Torae, którzy pozostawili po sobie dobre wrażenie, tak samo, jak kanadyjscy znajomkowie Marco z First Division. Cadillac Dale dość często pojawia się przy Ostrym, śpiewając w refrenach. Z polskich gości... Trafił się nam tu naturalnie Had Hades z dość... kontrowersyjną zwrotką, jest Green . Jakby nie było, znaleźli się tu również koleżkowcy Ostrego z Tabasko, przemykając bez zauważenia.  
    Mamy przed sobą przealbum. Nie dlatego, że to jakiś przełomowy materiał, po którym będziesz klęczał i dziękował, bijąc łbem w #asfalt (ten hasztag, ziom!). ale nie da się ukryć, że w pewnym sensie jest to kamień milowy na naszej scenie. To już nie jest pojedynczy trak, na którym udało się upchnąć Jeru, Premiera, Craig'a G, czy innego WC. To już pełen album nagrany z gwiazdą rapu z Ameryki, wraz z udziałem innych, często legendarnych rapperów. Ale nawet abstrahując od swojej wyjątkowości - to po prostu cholernie dobry album.      

OCENA: 5\6


wtorek, 12 marca 2013

HAOS - O.S.T.R. & HADES

Asfalt 2013

1. INTRO HAOS
2. Rap na osiedlu
3. Czas dużych przemian
4. Psychologia tłumu   feat. SACHA VEE
5. Ona czy ja
6. Mam dość
7. Bądź słuchaczem
8. Mniej więcej
9. Powstrzymać Cię
10. …perspektywy
11. Sugar Haze
12. Stary Nowy Jork    feat. JORDANÓW
13. Obsesja
14. Idealny Świat
15. Niewidzialni ludzie
16. Kolacja

    Jeszcze zanim wrzuciłem płytę w odtwarzacz, zdążyłem usłyszeć, że w przedsprzedaży płyta osiągnęła złoto. No jasne. Ostry na albumie, złoto murowane. A tu jeszcze Had Hades z Hi Fi Bandy... Gimbaza szaleje! Ale tak na poważnie, połączenie Ha z Os to pomysł przewrotnie doskonały i pachnący świetnym rapem. Wprawdzie Ostry od paru płyt raczej ma tendencję spadkową, nie zmienia to jednak faktu, że chłop jest ciągle świetnym rapperem i producentem. A Hades? Jego płyta była (i nadal jest) jedną z moich ulubionych w roku 2011. Czy z takiego połączenia może wyjść zła płyta? W sumie, spierdolić da się wszystko...
    Ostry, co dało się łatwo przewidzieć, wykonał większość bitów na 'Haos' - czy to sam, czy wraz z holenderskim Killing Fields, którego stał się członkiem. Cztery bity uzupełnił Drumlinaz, bodaj z Kalisza. Wszyscy razem zrobili płytę brzmiącą całkiem świeżo, choć mało odkrywczą. Najważniejsze jednak, że te bity bujają głową - niektóre mniej, niektóre bardziej, ale przyjemnie się tego słucha. Trochę za mało słychać skreczy DJ Haem i DJ Kebsa - może ja mam zboczenie, że lubię słuchać pracy DJa na klasycznych podkładach... :P I tak bity są naprawdę dobre.
    Po co komu goście, kiedy na majkach świecą Ostry i Hades? Moim skromnym zdaniem, Had jest tu emce dominującym, choć dzięki tej współpracy Ostry odzyskał nieco dawnej świeżości ('twój rap 13-latka, zapytaj Polańskiego' - ostro :D). Liryka tu jest nawet lepsza od muzyki, choć oba te czynniki doskonale współgrają. Świetny jest prześmiewczy 'Sugar haze', super brzmi 'Psychologia tłumu' z Sacha Vee na wokalach. Zresztą, tych bardzo dobrych kawałków znajdzie się tutaj przynajmniej kilka. Pomiędzy kawałkami wplecione są pasujące do całości mini skity z różnych filmów i programów. Do tego dochodzi absolutnie genialne wydanie płyty z rozkładanymi elementami.
    No i na szczęście nikt tu nic nie spierdolił. Jasne, znajdą się malkontenci, że Ostry zjada swój ogon, że nie ma tu nic nowego. Nie musi - to stare i znane jest na tyle dobre, że nie trzeba tu szukać nowatorstwa, czy rewolucji brzmienia. Tu jest doświadczenie, styl, liryka i profesjonalizm. Bardzo dobra płyta!

OCENA: 5-\6 


środa, 20 czerwca 2012

OSTATNIA SZANSA TEGO RAPU - TABASKO

Asfalt 2012

1. Początek Drogi
2. Dzieci Kwiaty 
3. Słuchawki 
4. Brak Zaufania
5. Bawię Się Jak Chcę
6. Jak Masz Problem 
7. Otwieramy Myśli 
8. Sprawa Honoru
9. No i co, że To Skit 
10. Wychowani W Polsce
11. Zachłanność 
12. Lustro
13. Odcinamy Prąd 
14. Dzięki 
15. Tak o Niczym Na Koniec 

    Ostry goni kolejne złoto, czy Bóg wie, jaki inny metal. Wiadomo ogólnie, że jak płyta sygnowana jest imieniem O.S.T.R., to się sprzeda i to w dużych ilościach. No bo, jakby na to nie patrzeć, jego płyty trzymają zawsze pewien poziom, nawet jeśli rozczarowują. Jednak czy bezpiecznym ruchem było zaproszenie DJ Haem'a, Kochana i Zoraka? Nie, nie na bitboks, czy za talerze. Oni wszyscy rymują. RY-kurwa-MU-JĄ. Szok. W dodatku niezwykle nieprzychylne przyjęcie powodowało, że odsuwałem przesłuchanie płyty ile się dało...
    Producenckie trio: Killing Skills z Holandii i Ostry powinno zapewnić prawdziwą ucztę dla uszu. I w zasadzie zapewnia. Bity są chyba najlepszą rzeczą, jaka nas spotyka na tym krążku. Jest świeżo, jest ciekawie, jest nieszablonowo. Do ostrowskich bumbapów dodano szczyptę holenderskiego towca i oto mamy receptę na świetną muzę. Nawet, jeśli słyszymy takie dziwadła, jak 'No i co, że To Skit '. A póki Haem stoi za adapterem, a nie majkiem, wszystko jest w jak najlepszym porządku.  
    Przestaje być w porządku, kiedy przychodzi do rymowania. Ups. Tak to kurna jest, kiedy za pewne rzeczy biorą się ludzie, którzy zajmują się czymś zupełnie innym. DJ za majkiem? Niga pliz. Bitbokser daje rymy, zamiast robić bity paszczą? Litości. Hypeman na froncie? Łorewa, to może wyjść Spliff Star'owi, po 10 latach bycia hypemanem Busta Rhymes'a. 10 latach. W zasadzie nie słyszę tu nikogo innego poza Ostrym. Nawet nie wiem, o czym mówią. Składają tak słowa, że w ogóle nie docierają mi do uszu. Rekordy wackowstwa bije Haem, bo jeszcze Zorak ogólnie da jakoś radę, a czasem Kochanowi coś się trafi. W dodatku brak tu gości, którzy przynieśliby tu trochę skillsów, czy porządnych rymów....
    Gdyby na tych bitach rymowałby sam Ostry, byłoby punkt wyżej. A żeby jeszcze kto inny, to mogłaby to być płyta roku. A tak... Haem zostaje za dekami, tak? Kochan jeździ na koncerty i nakręca imprę, tak? Zorak bitboksuje, tak? I niech każdy robi to, co umie i dobrze mu wychodzi, a nie wpierdala się na plakat dla taniej sławy. Tak to tylko można stracić całą masę szacunku, tak Ostry? Wysoka ocena za bity i to wszystko.

PS: I szud bi so loki :D muahahahahahaha :D  Loki mnie rozjebały do końca :) Bo ci zajebe na pysk, bo pociski trafają!!

OCENA: 3+\6


piątek, 13 kwietnia 2012

JA TU TYLKO SPRZĄTAM - O.S.T.R.

Asfalt 2008

1. Introgliceryna
2. Zamach Na Ostrego
3. Rap Droższy Od Pieniędzy
4. Co By Się Nie Działo
5. ssssss
6. Dla Tych Wielu Rzeczy
7. Jak Nie Ty, To Kto ? feat. BROTHER J
8. Wojna O Tlen
9. Ty Sobie Możesz
10. Keep It Classy feat. SADAT X, CADILLAC DALE
11. 1980
12. To Ja Mam Flowa
13. Krótki Kawałek O Wolności Słowa
14. Jestem Tylko Dzieckiem feat. EL DA SENSEI, DAN FRESH
15. Pij Mleko
16. Przeżyć To Jeszcze Raz
17. Mówiłaś Mi...
18. To Mam W Myśli
19. Big Money On The Table feat. REPS, CADILLAC DALE
20. Wszystko Co Na Górze
21. Ja Tu Tylko Sprzątam
22. Jestem Tylko Dzieckiem feat. EL DA SENSEI

Gdyby Ostry był kobietą, ciągle chodziłby w ciąży i mógłby już założyć przedszkole... Wydanie tej płyty zbiega się z okresem, kiedy Ostry zaczął współpracować z Brytyjczykami, a Returnersi z Amerykanami, co widać wyraźnie po liście gości, która jest dość szokująca...
Ostry i The Returners. Czy znajdziesz lepszy team bitmejkerów? Ciężko będzie, nawet jeśli Chwiał i Little robią tu tylko remiksy... Na bitach jest jeszcze wystarczająco świeżo, żeby kiwać łbem do rytmu. Fajne sample, bujające podkłady, DJ Haem na drapaku - wszystko jest na swoim miejscu i chce się tego słuchać.
O.S.T.R. przyzwyczaił nas już do swojego stylu rymowania i tekstów - wiadomo, że jest generalnie świetnym rapperem i technicznie i tekstowo, więc tu nie ma się nad czym rozwodzić specjalnie. Za to goście! Począwszy od Brytyjczyków ze Skill Mega (Reps i Dan Fresh), przechodząc do legend amerykańskiej sceny, takich jak Brother J (!!!) z X Clan, Sadat X z Brand Nubian i El Da Sensei z Artifacts... To w zasadzie szokujący zestaw gości dla każdego fana hip hopu, co więcej, goście spełniają pokładane w nich nadzieje :)
To jedna z lepszych płyt Ostrego, prawie tak dobra, jak 'Hollyłódź'. I muzycznie i rymowo stoi to wydawnictwo na bardzo wysokim poziomie, a ocenę podbijają jeszcze zagraniczni goście. Nie ma co tu kryć, ostatnia, póki co, tak dobra płyta pana Ostrowskiego.

OCENA: 5\6

piątek, 3 lutego 2012

JAZZ, DWA, TRZY - O.S.T.R.

Asfalt 2011

1. Introstan
2. Wiecznie drugi
3. I co powiedzieć
4. Szpiedzy tacy jak my
5. W miłosci
6. W nienawiści
7. Jeśli nie masz
8. Moje życie
9. Na luzie skit
10. Mózg wolność siła
11. Nie potrzebuję noża
12. Abstynent
13. Boję się zestarzeć
14. Na własne oczy
15. R.e.l.a.k.s.
16. ŁDZ skit
17. Doba
18. Outrostan

Kolega Ostrowski to istna maszyna do robienia płyt. Rzec można, co rok to prorok, oczywiście pomijając płyty, które produkował dla kogoś, lub pojedyncze kawałki na ok. setce płyt... Powstaje pytanie, czy można zachować świeżość przy TAKIEJ ilości produkcji rocznej?
Cóż, i tak, i nie. Muzycznie Ostry trzyma poziom, może trochę za bardzo wymyśla, no ale z założenia miało być świeżo. Adam wykonał taki crate diggin, że można być w szoku, bo sampelki, samplunie powyciągane Bóg wie skąd, plus żywe instrumenty - wszystko to brzmi ładnie i sympatycznie. Większość bitów naprawdę jest w porządku i ciężko tu się czepnąć.
Lirycznie za to... Ostry przeleciał mi troszkę przez banię i niewiele tam zostawił. Kilka panczy wpadło mi w ucho, parę porównań i płynący flow O.S.T.R. Najbardziej trafiły do mnie 'W nienawiści' i 'Abstynent', a reszta kawałków... była. To znaczy Ostry nadal ma styl i flow, ale jego liryka, która zadziwiała mnie na 'Hollyłódź', czy 'Masz To Jak W Banku' gdzieś uleciała, pewnie wraz z tuzinami tłuczonych taśmowo kawałków. Zaraz zaraz, nie chcę powiedzieć, że jest to zła płyta, hell no! Jest dobra. No dobra po prostu.
Zatem odpowiedź na pytanie zadane na wstępie nie jest jednoznaczna. Fakt 1: rzeczywiście Ostry robi ostatnio ZA dużo, a płyta powstała w krótkim czasie. Fakt 2: płyta jest lepsza pod względem muzycznym niż lirycznym. Fakt 3: nawet jak Ostry zrobi bit z własnych piardów, ludzie to kupią, bo to Adam pierdział. I nie będzie to pewnie takie bardzo słabe. Bo Ostry ma talent, a tego mu odmówić nie można. I jeszcze jedno (to już fakt 4): płyta się może podobać. Przyjęta została bardzo dobrze przez słuchaczy, choć 'krytyka' trochę psów powiesiła i wydziwiała, że nieudana. Jak dla mnie może być, nie spodziewałem się po 'Jazz, Dwa, Trzy' płyty roku, może dlatego nie będę jej opluwał i uznawał za porażkę sezonu.

PS: Mega propsy za wydanie płyty!

odsłuch

OCENA: 4\6

niedziela, 20 listopada 2011

JAZZUREKCJA - O.S.T.R.


Asfalt, Tabasco 2004

1. Dym
2. Jazzurekcja
3. Odzyskamy Hip hop
4. Kilka wersów do ludzi
5. Dla zakochanych
6. Bajera
7. Apacz
8. Poszukiwacze wosku
9. Państwo
10. Mam plan
11. Mózg
12. Małe piwo
13. Historia
14. Nie ważne
15. W nasłuchiwaniu ciszy
16. Komix
17. Tajemnica skreczy
18. Zoom
19. Karambol
20. Sen
21. To jest nasze
22. Planeta Jazzu

W czasie wydania tej płyty O.S.T.R. był już uznaną postacią na naszej scenie, taką, na której kolejne płyty czeka większość fanów hip hopu. Wszakże jest to już piąty album Ostrego. Sam raper wyprodukował całą 'Jazzurekcję' - przecież jest równie uznanym producentem, co MC. Człowiek orkiestra normalnie. Jedynie drapaniem płyt, przyznać trzeba, że wyśmienitym, zajął się nie kto inny, jak DJ Haem.
Ostry prezentuje tutaj muzykę inspirowaną Złotą Erą Hip Hopu, czyli początkiem lat '90 w Nowym Jorku. Dla słuchaczy oznacza to tłuste bity, jazzowe i funkowe sample i dużo skreczy oraz żadnego zbędnego pierdolenia. Tekściarzem Ostry jest wyśmienitym, potrafi składać wysmakowane rymy, a do tego jeszcze posługiwać się wieloma stylami rymowania, co znakomicie ubarwia płytę.
W sumie płyta mogłaby być troszkę krótsza, bo w okolicach 18 kawałka zaczyna się lekki przesyt, ale nadal nie przeszkadza to w dobrym odbiorze płyty. Niewiele jest takich płyt w polskim hip hopie, które promują powrót do najszczerszej dekady rapu na świecie. SAmple, loopy i skrecze oraz czyste flow. Konkretna płyta.

OCENA: 5-\6