1. Na Ulice Wyjdźcie feat. RADAR
2. Polsko Warszawski Sznyt
3. Szanuj Czyjąś Pracę feat. JACOL, KANAR, BONUS RPK
4. Po Warszawsku feat. ELVIS, KOWAL PP, ELFUE
5. Polska Nie Europa feat. EMACE
6. Styl Warszawski feat. LEWY BRD, KANAR
7. Prowokator feat. PIECHU, MARCINEK 3Z, BLIŹNIAK
8. Co Ci Strzeliło Do Głowy? feat. ARTURO, DUDEK P56
9. Pod Krwawą Banderą
10. Życie Ucieka feat. DAMIAN WSM, BASTA, KOKOT
11. Jebać Waszą Okupację! feat. WUEM
12. Lepsza Statystyka feat. HDS, KRYPTONIM, KAFAR
13. Niczym Się Nie Przejmuj feat. BLIŹNIAK, FOTON
14. Stolica Serca
15. Kontrola feat. TEKTYW
16. Zachować Się
17. Pamięć O Tobie (Dla Kotona) feat. TWM, BLIŹNIAK
18. Co Ci Zależy? feat. AK-47
19. Melodia Zwycięstwa feat. WARSZAWSKI DESANT
Napalm to naprawdę stara brygada z warszawskiego Bródna. Wiecznie w podziemiu, są coraz bardziej znani - zwłaszcza na scenie patriotycznej. Karat, jako jeden z członków grupy, wydał ostatnio solówkę pod znamiennym tytułem 'Polsko-Warszawski'. To wprawdzie solówka, ale gości tu co niemiara.
Karat jest również producentem, przecież kto zna dwie poprzednie płyty Napalm Grupy, zna również jego podkłady. Tutaj, sam dla siebie, wyprodukował połowę albumu, resztą zajął się Jarus, a po jednym traku dali Dziku i Łapa z ekipy To Właśnie My. Co ciekawe i w sumie rzadkie w tego typu produkcjach, znajdziemy tu sporo żywego grania. Są to nie tylko basy i perkusje, ale Jarus ogarnia również klawisze, a trafia się nawet saksofon. W dodatku skreczami zajmują się DJ Gondek oraz... Jarus - człowiek orkiestra normalnie. I wszystko fajnie, bo to nie jest pierwsza lepsza płyta uliczna - tu słychać patenty, nie ma smyczkowego zawodzenia i muzycznego umartwiania się. Są klimaty rodem z kapel warszawskich, są bujające głową patenty, jest ciekawie i nie nudno, pomimo, że płyta trwa długo.
Karat ma gładki głos i gładki flow, nie zawsze poskładany, jak powinien, ale dość przyzwoity. Szczerze mówiąc, nic specjalnego, ani technicznie, ani tekstowo. Co wyróżnia Karata? Ot, choćby apaszowski, warśawski klimat niektórych kawałków, gdzie rapper pozwala sobie pojechać z akcentem, niczym członek Kapeli czerniakowskiej (sprawdź Polsko-warszawski sznyt' - wygrzebany folklor z Prażki! Świetny pomysł). Za takie pomysły naprawdę propsy, bo kiedy Karat robi zwyczajne rzeczy, temperatura zwyczajnie siada. A goście? Matko Bosko, ja jestem za słaby zawodnik na większość osób z tej paki. Nawet, jeśli ktoś jedzie nieźle po bitach, to jego teksty są tak prostackie, że cycki więdną. Ale większość jest bardzo przaśna, średnio rymująca swoje przeciętne teksty. Kogo tu można wyróżnić? O kurde... Radar jak zwykle spoko. Kowal z Pewnej Pozycji. Wuem Enchace. Kafar i może Kryptonim. Na pewno AK-47- i to rozwala wszystkich stylem - może nie tekstem. Bo o tych poniżej krytyki nawet nie chce mi się gadać... Dużo tu tych patriotycznych treści, antyukraińskich słów (w tych czasach to nieliczne głosy, że Ukraina i Polska to NIE bracia...), uczucia do Warszawy...
Nie wiem, co Karatowi strzeliło do głowy, żeby nagrać tak długi materiał. Ja wywaliłbym stąd z połowę rzeczy i byłoby 45 konkretnych minut. A tak... Znalazłem tu kilka naprawdę fajnych rzeczy, kilka niezłych patentów, ale za dużo tu słabego rapowania. I to nawet nie od samego Karata, tylko od dziesiątek gości, którzy może i chcą przekazać ważne rzeczy, ale są zbyt słabi, żeby nimi zainteresować szersze grono. W tych czasach trzeba sobą coś reprezentować... Płyta średnia z dobrymi momentami.
OCENA: 3+\6