1. Zaufaj mi na gębę
2. Rebelii Specjalista
3. Nie mam nic feat. KASIA MOŚ
4. Chcemy tego więcej feat. EPIS
5. Chopie feat. WU
6. Prawilniaki feat. COPA
7. Jesteś tu na chwilę
8. Łatwiej feat. PIH, JURAS, KAROL CHACHURSKI
9. Trudy przynoszą zaszczyty feat. KALI
10. Cztery wiosny feat. KASIA MOŚ
11. Żyć godnie feat. FINU
12. Pierwszy raz feat. PALUCH, KAROL CHACHURSKI
Dałem się trochę oszukać, ale przyznajcie sami: Ostry kojarzy się tylko z jedną personą, tak? Przynajmniej na pierwszy rzut oka. W sumie nawet się zdziwiłem, że Ostry wydał po cichu nowy album, ale przełknąłem. Po czym, już w domu nastąpił fejspalm. Wreszcie przemówiła do mnie nazwa Bezimenni i doznałem olsnienia, że tam w składzie jest ktoś taki, jak Ostry. I tenże właśnie koleś, nie kto inny, wydał swoje pierwsze solo, po około 10 albumach wspólnie z Bezimiennymi.
'Cztery Wiosny' to album muzycznie nieco skomplikowany, bo Ostry zatrudnił sobie producentów nieco z innych bajek. Bo z jednej strony podkłady są takie typowo uliczne, jakie robi np. Dos i Jot-Wu. Wowo dał z kolei wręcz popowy 'Nie mam nic' z żywymi skrzypcami i ładnym wokalem, aby pozostałymi trakami dołączyć do tej ulicznej brygady. Żwirek wyprodukował całkiem ciekawe i niebanalne podkłady. Jednak to przede wszystkim Chmurok zwraca uwagę swoimi kawałkami - nieco ludowym 'Chopie' i ciężkim, acz lirycznym 'Łatwiej'. Ostatni z producentów, Choina, obecny w dwóch podkładach, na jednym jedzie nieco ostrzej, z gitarami elektrycznymi i energią, drugi zaś bit jest smętny i popowy. Ogólnie muzyka jest bardzo zróżnicowana, przechodzi od ocierających się niebezpiecznie o pop podkładów, aż po hardkorowe, uliczne, ciężkie traki. I nie wszytskie są fajne...
Wprawdzie Ostry twierdzi, że 'niewiarygodne flow nie jest mi potrzebne', to jednak przydałoby się coś więcej, niż ciekawy głos i niezła, rzemieślnicza technika. No bo, ok, tematy są konkretne, i niby osadzone w stylistyce ulicznej, to przecież Ostry nie jest jednym z tych typowych chodnikowych rymokletów. Fakt, że jego teksty nie są wielkim wyczynem sprawia, że albumu słucha się nieco jednym uchem. Na szczęście pewne urozmaicenie wprowadzają tu wokaliści: Kasia i Karol - a szczególnie Karol. I dobrze, że oni są, bo rapperzy nie popisują się zupełnie. Copa jest do odstrzału totalnie, reszty praktycznie się nie zauważa, bo albo są zwyczajnie słabi albo nic nie wnoszą. Fajnie wypada typowy ślunski kawałek 'Chopie', gdzie chłopcy imprezują po śląsku - kto nie chapie, ten ciul.
Kolejny produkt, który jest płytą na raz - nie niszczy słuchu, ale do zachwytów jest bardzo daleko. Słychać, że Ostry jest obyty z mikrofonem, ale jest emce rzemieślnikiem, który stawia raczej na przekaz, niż styl i wcale się z tym nie kryje. Przy przeciętnych w większości podkładach, mamy średnią papkę, o której zaraz wszyscy zapomną.
OCENA: 3\6