1.Intro
2.Fanatyk
3.Takie Buty
4.Czytam Rap
5.Dinozaur
6.Zawsze Żywy feat. ELDO
7.Głośniej od Bomb
8.Scarhead
9.Wybieram Spokój feat. PELSON, WŁODI
10.Nie Mówię Szeptem
11.Z Krwi i Kości feat. 2 CZTERY 7
12.Nic nie Widzę, nic nie Słyszę feat. P.I.M.P
13.Life After Deaf
14.Outro
Ciężko oceniać płytę głuchego rapera... No dobrze, nie jest głuchy, ma cyfrowy słuch - co i tak czyni go wybitnie unikalnym emce. Pjus reprezentujący 2Cztery7 pokonał swoją chorobę i bardzo dobrze, bo jest to bardzo ciekawy i wartościowy koleś. Ale czy płyta też taka jest?
No cóż, spuścizna po 2Cztery7 zobowiązuje, zatem mamy tutaj bujające, chilloutowe i laidbackowe podkłady, wyprodukowane przez Zjawina, świętego Mikołaja, Szoguna, Tha Gooniez, Kixnare, Snobe i Głośnego. No i mamy bujający g-funk, wolno toczące się bity. Nie ma tu szału i siły. Tylko laidback. Wszystko płynie powolutku...
Sam Pjus olśniewającym emce nie jest i w sumie nigdy nie był. Ma dość proste teksty i składa je ze średnią techniką, słowem, na majku nie błyszczy. Płyta zdominowana jest jednym tematem: utratą słuchu. Trochę tego za dużo moim zdaniem i Pjus niepotrzebie epatuje swoją historią. Rozumiem, że chce, aby ludzie zrozumieli, co przeżywał i co musiał pokonać, aby wrócić do świata dźwięków, ale na miłość boską, nie w każdym kawałku! Wydźwięk płyty jest generalnie bardzo pozytywny, o walce o życie, o tym, że nie można się poddać i trzeba zaakceptować co się z nami dzieje, ale... za dużo tego moralizatorstwa i ekshibicjonizmu.
Nie jest to dobra płyta. Jest mocno średnia, nie pomagają ani Eldo, ani Włodi czy Pelson (no, ci swoim stylem raczej zazwyczaj nie pomagają...). Nie jest to płyta, do której chce się wracać. Wszystko jest chilloutowe, oprócz przekazu, który, chyba wbrew zamiarowi Pjusa, zamiast podnosić na duchu raczej przytłacza. Propsy dla Pjusa za siłę i wiarę w siebie, ale ta płyta jest po prostu niedobra...
OCENA: 3-\6
Płyta jest dobra, a jak na zdrowotne możliwości Pjusa - świetna i chce się do niej wracać!
OdpowiedzUsuń