1. Zapraszam Cię
2. Południowy wschód
3. Dobro i Zło
4. Klasyczny R.A.P. feat. PLUTO
5. Lot
6. Idę Dalej feat. EMAS
7. Sznyt
8. Prima Sort feat. KAZEN
9. Na Dachu Świata
10. Świat Zwariował
11. BZR
12. Mój rap feat. KAZEN
13. Nie ma drogi na skróty
14. Dzięki
Bobek , chociaż na nielegalu, wydał swoja płytę w wytwórni Pasjonatów, która choć mało prężna, ma jednak w swoim katalogu dwa albumy Snak The Ripper, poza samymi Pasjonatami. Reprezentant Przemyśla ze skłądu Bez Ani Grama Fałszu wypuścił swój świeży materiał - o ile się orientuję, to czwarty, ale możliwe, że mnie coś ominęło...
Większość muzyki wyszła spod rąk Feru i to w zasadzie on tu nadaje ton. Jego bity są... różne, bo potrafi on zrobić i podkład elektroniczny ('Mój rap'), ale także trzymający styl klasyki, ale takiej z pierwszej dekady XXI wieku. Poza Feru mamy tu jeszcze trzy wejścia Młodego GRO, który balansuje między nowoczesnymi brzmieniami w 'Dobro i zło', a zupełnie klasycznymi w 'Klasyczny RAP'. Pojedyncze traki dali Małach (cykający, crunkowy 'Prima Sort'), Babek ('Świat zwariował', oparty na skrzypcach) i Peter ('Nie ma drogi na skróty'). Fajnie, że Bobek zadbał o występy woskodrapów, bo DJ MRK i DJ Monk, choć zapełniają tylko kilka numerów, robią swoje całkiem sprawnie. Mamy tu zatem przegląd stylów, od zupełnie klasycznego - w tym prawdziwa bomba od GRO w 'Klasycznym R.A.P.', do takiego bardziej nowoczesnego - jednak bynajmniej nie trapów, czy cloudów. Jest porządnie, choć bez większych wzlotów - słucha się tego jednak całkiem dobrze.
Bobek to nieco zachrypnięty wokal, o silnym przebiciu i wyraźnym flow. Rapper nie popełnia błędów raniących uszy, jest wystarczająco oryginalny i zdecydowanie ogarnia ten mikrofon. Umie lekko zagęścić wersy tak, aby nie wypaść z rytmu - chłopak daje sobie radę. Nie wiem, czy biorąc pod uwagę teksty, Bobek rzeczywiście znajduje się 'Na Dachu Świata', bo porusza on głównie tematy przyziemne, bliskie sercu każdemu człowieka, wychowanego na osiedlu. Nie, tu nie chodzi o uliczne opowieści, to raczej wersy typu 'Idę dalej, opisuję ludzi miejsca, posłuchaj miejskiego bicia serca'. To takie rzeczy, które mogą stanowić lokalne hymny, z którymi słuchacz może się utożsamiać, bo Bobek ma łatwość pisania refrenów, które wchodzą w głowę. Wraz z samym emce, jest tu również kilka osób, dających wersy gościnne, ale przemykają bez większego wrażenia. Najciekawszy stylistycznie jest na pewno Kazen, po zwrotce Pluto nie jestem pewien, czy mam ochotę sprawdzać jego legala, a Emas był - to wystarczy. Nic strasznego oczywiście, ale te gościnne wersy nie wnoszą wiele.
Niczego się po tym materiale nie spodziewałem - może dlatego do mnie dotarł. Po początkowym dystansie już po 4-5 numerze nie zostało wiele, zacząłem kiwać głową i dałem się ponieść przez przemyskie ulice i osiedla. To nie jest skomplikowana płyta, ale jej siła tkwi właśnie w prostocie, której nie wolno mylić z prostactwem. Całkiem fajna sprawa.
OCENA: 4\6
Dla mnie troche wyżej niż średnia podziemnych produkcji. Rażą proste rymy tak apropo po tej zwrotce Pluta też bym się bał sprawdzic jego płyte ale w sumie jest chyba ciekawsza niż ten projekt. Może ten kawałek Cie przekona : https://www.youtube.com/watch?v=wfTr5tIn4YU
OdpowiedzUsuńPs. Myślałem że Jack The Ripper wydaje u Volta.