niedziela, 27 listopada 2011

OSTRZE MOICH OSKARŻEŃ - HUKOS

Step 2011

1. Intro/Witam
2. Props
3. Detronizacja
4. Bomby W Szowbiz
5. Bracia I Siostry feat. KASIA KUBIK, NIKON, PKC
6. ŚP. Dziadek (Skit)
7. Krótko I Na Temat
8. Panie Prezydencie...
9. Starość (Skit)
10. Sople Sekund feat. KASIA KUBIK, CIRA
11. Props 2 (Lokalnie)
12. Outro
13. Okno Z Widokiem Na Polskę feat. MISZKERS

Umieszczenie Hukosa w tegorocznych albumach to trochę naciągnięcie, gdyż jest to reedycja jego niedostępnej już płyty z 2007. Ale że ona jest wydana legalnie dopiero teraz...
Hukos zrobił się nagle bardzo znany na scenie, głównie dzięki kontrowersyjnemu 'Panie Prezydencie...', który wyciągnęli PIS-owczyki, aby chyba mieć się na kim wyżyć. Fakt faktem, Hukos sprzedał 1000 sztuk nakładu płyty zrobionej własnoręcznie ot tak, przez internet. I to nie tylko przez kawałek o zabiciu prezydenta. Ludziska zaczęli się nim zachwycać, a ja w 2007 nawet o nim nie słyszałem... Ale kiedy wyszła ta płyta na legalu, zainteresowałem się, kogóż tu oni u licha wydali? Co to za nołnejm? Pogrzebałem i nawet się zainteresowałem...
Najpierw zajrzałem na kredyty: płytę wyprodukowali Nikon, Auer, Rudi, Fejm, Dejot, Poszwix... Nie powiem, żeby mnie ta informacja oświeciła - kojarzę tylko Poszwixa, ale ten kawałek ('Okno...') Hukos nagrał na potrzeby legala, więc się nie zdziwiłem. No dobrze, pora tego wreszcie posłuchać. Żeby mnie to porwało, to nie powiem... No ok, Hukos ma siłę na majku, nawija niezłe pancze, słychać pasję i moc. Bity toczą się szybko, są energiczne, choć niekoniecznie zachwycają. Ot, są. Hukos niby tez jedzie 'krótko i na temat', bez 'pierdolenia', ale... ot, tak nawija. Słucham tej płyty po raz kolejny i nadal nie rozumiem zachwytów nad kolesiem. Toć wyszło już w pytkę albumów lepszych niż ten, czy to w 2007, czy 2011, a 'Ostrze Moich Oskarżeń' jest zwyczajnie... zwyczajnie. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę odważny kawałek o tym, że zabije prezydenta - to w sumie też już było, bo Paris dawno odstrzelił głowę państwa w 'Bush killa'. Pomijam, że kawałek jest po prostu marny. Może ja się nie znam, ale dla mnie to przeciętny szit. Skoro zdarzyło mi się użyć przycisku 'skip', znaczy, że nie jest różowo, bo mam dość szeroką dozę tolerancji. Jeszcze raz powtórzę: nie rozumiem szału na punkcie tej płyty. Tak wysoka ocena tylko dlatego, że Hukos ma nie najgorsze teksty i porządny flow. Reszty nie ma.

OCENA: 3-\6

2 komentarze:

  1. Hukos jest kozakiem, czekam na "Knajpę" i wspólny projekt z Cirą, bo to może być ogień. Ale tej płyty jakoś nie chciało mi się sprawdzać ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Hukos jest ok, płyta jest marna... Niech mu tylko ktoś porządnie album wyprodukuje...

    OdpowiedzUsuń