czwartek, 16 stycznia 2014

PALUCH - LEPSZEGO ŻYCIA DILER

B.O.R. 2013

1. Lepszego Życia Diler 
2. Bez Strachu 
3. Kolor Melanż
4. To Co Istotne   feat. SIWERS, TE-TRIS, HAJU 
5. Spowiedź
6. Szum 
7. Wracam Do Domu
8. Zepsuty 
9. To nie Życie Zmienia Nas    feat. PEJA, BILON 
10. W każdej Chwili
11. Opór 
12. Chcę Mniej feat. SOKÓŁ 
13. KRÓL 
14. Nagła Śmierć

    To już kolejna płyta Palucha, którego, przyznam, bardzo lubię. Na swoim siódmym (!!) albumie niewiele ma się zmienić, bo i producenci nadal topowi, i goście w teorii nieźli i sprzedaż fantastyczna... Zawsze sięgam chętnie po materiał od Palucha i miałem nadzieję, że i tym razem się nie zawiodę.
    Paluch sięgnął po naprawdę niezłych bitmejkerów. Jest tu Sherlock, SoDrumatic (łojć...), Donatan, Siwers, Matheo, White house, Julas i mieszkający w Belgii polski producent Chris Carson, współpracujący blisko z polskimi wykonawcami, nawet częściej, niż z belgijskimi, czy francuskimi... Skreczami zajął się DJ Taek. Czegóż możemy spodziewać się po szefie Syntetycznej Mafii? Oczywiście bitów syntetycznych, ale nie są to rozlazłe, pseudorapowe traki, tylko pełne życia rapowe numery i nawet SoDrumatic ma tu nie swoje romantyki, ale konkretne, acz nowoczesne podkłady. W sumie najsyntetyczniejszy (co za słowo!) okazał się podkład od Matheo i te od Julasa - mocno progresywne i elektronicznie oszczędne. Z drugiej strony są tu kawałki bliższe klasyce, niż syntetykom: Donatan, czy Siwers ('To co istotne' - świetny numer!). Mamy tu więc niezłą rozpiętość: od totalnej, syntetycznej apokalipsy spod rąk Carsona, Matheo i Julasa, do całkiem bliskich klasyce numerów Siwersa i Donatana. Muszę jednak przyznać, że choć sporo tu elektroniki, którą nie zawsze lubię, płyta Palucha ma to do siebie, że nie przekracza granic dobrego smaku.   
    Paluch nie ma olśniewającej techniki, ale ma swój styl i jest wystarczająco charyzmatyczny, żeby dobrze się go słuchało. Nie pieprzy banałów, jego kawałki są o czymś więcej, niż imprezy, uliczne życie i narzekanie na policję. Jasne, jest coś o imprezach, lepszym życiu, grzechach młodości i komercji w rapie, ale daleko tym tekstom do przeciętnej płyty ulicznej - bo to nie jest płyta uliczna. To przemyślenia Palucha na temat rzeczywistości, moralności i swojego własnego życia. To chyba najbardziej osobista płyta rappera, na której emce pozwala sobie na bardzo wiele osobistych wycieczek. Gości nie jest wielu, choć niektórzy całkiem zaskakujący, jak Tet i Haju, którzy wypadli tu chyba najlepiej, bo o takim Bilonie ciężko powiedzieć coś więcej niż to, że był. Najlepsze numery według mnie to 'To Co Istotne', 'Spowiedź' i może 'Zepsuty', ale nie znalazłem tu kawałka marnego - co najwyżej średnie.
    Paluch, na szczęście, mnie nie rozczarował. To całkiem udana płyta, z kilkoma niezłymi występami gościnnymi i paroma udanymi numerami. Paluch ma w sobie coś, co sprawia, że jest to rapper, którego warto posłuchać - choć 'nie słuchasz mnie dla ksywy, słuchasz mnie dla słów'. Nie jest to przebój, ale lubię.

OCENA: 4+\6


2 komentarze:

  1. Słuchaj nic do Ciebie nie mam, ale Chris Carson to polak z tym, że robi bity za granicą, bo tam ma lepszy za to hajs.

    OdpowiedzUsuń
  2. A, to Polak? Dzięki za sprostowanie, nie wiedziałem

    OdpowiedzUsuń