
1. Intro
2. Błąd taktyczny
3. Tak już ze mną jest feat. AZJA
4. Ktoś tu zwariował
5. Wiadomo
6. Kałasznikow feat. CHEMICZNY ADI
7. Nie ma mowy o przetrwaniu feat. NAGASH
8. Gdzie jest hip hop?
9. 3B
10. Poszło w pizdu
11. Palto dywersja
12. 3003
13. Łabędzi śpiew
14. Outro
Nie wiem, czy ktoś pamięta tego człowieka. Był sobie kiedyś taki zespół, jak Układ Warszawski, Nomad był jednym z jego człon... ups, mówiło się 'Towarzyszy'. Uważany był za jednego z lepszych MC z tego składu, głównie pod względem tekstowym, bo nie każdemu przypadł do gustu off beatowy styl rymowania. W 2000 nagrał on swój pierwszy album, 'Pole Manewru', który do dziś jest wspominany jako jeden z lepszych albumów podziemnych. Były jeszcze kawałki na różnych składankach i... nastała cisza.
I oto nagle w 2011 nastapiło przebudzenie. Część machnęła ręką, że to 'no-skill' bo nie rymuje, tylko gada poza bitem, a część się mocno zajarała, że powrócił jeden z ciekawszych podziemnych emce. Ja też się ucieszyłem i miałem spore oczekwania co do płyty, która powstawała w bólach od chyba 5 lat. I co?
Gówno. To znaczy, zaraz, zaraz, momencik. Nie chciałem powiedzieć, że 'Błąd Taktyczny' to gówno, nie. Ale nie powaliła mnie ta płyta, ani nawet nie zachwyciła. I nie tylko mnie, odbiór na scenie, z tego co zauważyłem, był niemal zerowy. O ile pierwsza płyta była niemalże klasykiem, druga (w zasadzie trzecia, bo rok temu wyszła składanka rare i unreleased) przeszła niezauważona. Nie wiem, czy słusznie, wiem, że za duzo tu minusów.
Płytę wyprodukował prawie w całości Nagash, jeden kawałek wyszedł spod ręki Rico (ktoś pamięta 'Rap Propagandę'?) a skrecze drapał DJ Wash i tu się nie można czepiać, bo większość bitów jest świetna i mocna - prawdziwie undergroundowy bajzel. No, poza '3003', gdzie świetny tekst sci-fi zamordowany jest przez straszliwy podkład w stylu Company flow, tylko znacznie gorszy naturalnie. Jest tu parę dobrych traków, jak 'Kałasznikow', 'Ktoś tu zwariował', 'Gdzie jest hip hop', '3B', czy wspaniały storytelling w 'Palto dywersji', jest i parę średnich. To, co może tu przeszkadzać najbardziej, to dwie rzeczy: po pierwsze offbeatowy flow, utrudniający czasem skupienie się na tekstach, które są tu najlepsze ze wszystkiego i warto poświęcić kilkadziesiąt minut, żeby ich posłuchać. Po drugie masakryczny mastering, a w zasadzie jego brak, byle jak powrzucane zwrotki, krzywo posklejane traki. Ja rozumiem hardkor, ale kurwa mać!
Tak więc, reasumując, wyszło mi '4-', może troszkę na wyrost, ale głównie za teksty i pomysły, które można sobie bardzo ładnie cytować i rozkminiać.
OCENA: 4-\6
ŚCIĄGNIJ I POSŁUCHAJ