wtorek, 30 lipca 2013

SOLAR & BIAŁAS - STAGE DIVING

Prosto 2013

1. Woda Sodowa 
2. Stage Diving 
3. Spacer Po Linie
4. Upaść, Wstać    feat. DANNY
5. Zawsze Coś Jest Nie Tak     feat. TOMB, MILO
6. Lalki       feat. HARY
7. Z Nieba Nie Spadło      feat. ZEUS
8. Corolla Music 
9. Więźniowie Lat '90
10. Czyste Sumienie
11. Mainstream      feat. DANNY 
12. Funky 
13. Druga Strona Medalu 
14. Chcę Już Iść     feat. OLIWIA
15. Uczesali (TomBskit) 
16. SB MAFFIJA 
17. Czyste Sumienie (101 Decybeli Remix) 

    Po bardzo dobrze przyjętej 'Z Ostatniej Ławki', Solar i Białas zamierzają znaleźć się 'na naszych dłoniach', skacząc ze sceny w tłum. Nieco karkołomna decyzja, bo już niejeden znalazł się na dechach, kwicząc z bólu. No dobrze, oni skaczą - muszą lecieć około godziny, żebym przesłuchał, czy aby warto ich łapać...
    Na swoich poprzednich albumach, zwłaszcza tych podziemnych, ale i na legalu, muzyka do tej pory była korzenna i odwołująca sie do lat '90. Klasyka znaczy. A tu? Ok, jest Kazzam (wejściowy 'Woda sodowa' i odnoszący się do Złotej Ery 'Więźniowie lat '90'), Zbylu dał coś pomiędzy, ale nadal zwrócone w stronę klasyki, ale poza ich podkładami, to same nowoczesne bity, taki lilłajnowy nuskul, zwłaszcza od Bobera, którego zazwyczaj słabo trawię. Jest również Lenzy, Juicy, Lanek, L Pro i $wir. Wszyscy oni robią te nowoczesne bity, sieczą autotuny, brzęczą jakieś zawijasy syntetyczne. Tak jak twierdzą, 'mam czyste sumienie, jak odpalam autotuna, i sram na ciebie, jak myślisz, że przez to hip hop umarł' - to o reanimowaniu trupa ma w sobie coś, przynajmniej da się zrozumieć ich punkt widzenia. Jednak muzyka mnie tu nie porywa, bo te nowoczesne traki są rozlazłe, syntetyczne melancholie, przerwy w perkusji na dwie minuty, te rzeczy. Na pewno ktoś takie podkłady lubi, ja niestety nie, starej daty jestem.
    Inna sprawa, jeśli chodzi o Solara i Białasa. Wprawdzie nie są oni niezłymi technikami, te ich przyspieszenia czasami wykrzywiają gębę, potykają się co jakiś czas, ale... Chuj tam, trzeba ich posłuchać, co mają do powiedzenia, bo ich teksty obfitują w pancze i hasztagi. Dostaje się tu wszystkim, od prawego do lewego: wpierdol otrzymuje Eldo, Chady i inne Bonusy, Rufin, Fokuz, South Blunt System i wielu innych reprezentantów sceny, przede wszystkim na tapecie są ci z długim stażem. Jebią klasykę, choć do tej pory sami nagrywali w tym klimacie, ale to ich prawo. Zresztą, zakres tematyczny nie jest rozstrzelony, to przede wszystkim pancze na temat sceny, trochę opowiadają o swoim życiu. Na majka zaprosili głównie śpiewające osoby do refrenów, ale znaleźli się tu również będący w niezłej formie Zeus, Tomb oraz Milo.
    Mam mieszane uczucia. To znaczy, złapię ich. Warto. Nie pierdolną o deski podczas stage divingu. Nie do końca podoba mi się ta zmiana stylu muzycznego, choć dobrze, że coś zmienili, bo poprzednia oprawa muzyczna... też była średnia :P No cóż, najwyraźniej mam z chłopakami odmienne gusta. Płyty na pewno warto posłuchać ze względu na teksty, które są najjaśniejszym punktem albumu.

OCENA: 4\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz