1. Syndykat
2. Czutka nad wyraz
3. To co feat. KACZY, TPS
4. Niedoceniona pomoc feat. DOBO, EWA
5. Wyrwać chwasta feat. PROFUS
6. Warto żyć feat. JAV ZAVARI
7. Chemiczne pokolenie
8. Zbastuj feat. ŻABOL, EGON, EWA
9. Pan to nie ja
10. Głupi nie zna strachu
11. Wulgaro feat. POPEK
12. Hermetyczny krąg
13. Święta krowa feat. RAPTUS
14. Taniec z diabłem
15. Syndrom Sztokholmski
16. Warto żyć (Remix)
Płyta Nizioła została przyjęta bardzo przychylnie - nie tylko przez zagorzałych fanów ulicy, ale równiez przez osoby mniej związane z tym typem rapu. Tym razem jednak Nizioł przyjechał tu z typami z różnych stron kraju: radomskim Murzynem i Parolem z Tarnobrzega. Trójka rapperów miała nagrać bezkompromisowy album uliczny.
Faktycznie, muzyka na tym albumie jest bardzo mocna i bezkompromisowa. Dechu, Wola (ciężki, hardkorowy 'Taniec z diabłem'!), Wrotas, Tytuz ('Warto żyć', czy 'Wulgaro'), Wowo i Piero zadbali o to, aby ten materiał miał uderzenie. Czuć ten ciężar gatunkowy, cisnące do gleby brzmienie. Na szczęście bity nieco odstają od tych typowych produkcji ulicznych - na plus, co jest bardzo pozytywne, bo nie ma tu zawodzących smyczków na pół z pianinkiem grającym na niskich tonach. Za to wprowadzają nas te bity w atmosferę zagrożenia i mroku. Oczywiście, nie da się uniknąć smyków i klawiszy, ale nie jest to ordynarnie poskładana muza uliczna - tak jakby wyższy poziom chodnika. A i znalazło się tu również miejsce dla skreczy DJ Gondka, co wychodzi tu bardzo fajnie. Najbardziej wyróżnić trzeba tu chyba Tytuza, który potrafi zrobić bardzo różnorodne podkłady, z których każdy jest co najmniej porządny.
Spośród trzech rapperów na pewno wyróżnia się Nizioł, którego wokal warczy na ciebie z głośników - przynajmniej zawsze wiesz, że to on. Murzyn i Parol są na równym poziomie - tacy zwyczajni uliczni rzemieślnicy. Nie ma sensu mówić o tekstach, bo są one przewidywalne. Wiadomo, ciężkie życie, jebać psy, jebać polityków, moje ziomki takie dobre, pacz komu ufasz i na meeelaaanżuuu. To takie zwyczajne rapsy - dość porządne i nie kaleczące uszu, ale też nie powodujące ciarek na plecach. Jest porządnie - jak rzekłem rzemieślniczo. Z całego tłumu gości wyłania się na froncie... Popek, oraz irański piosenkarz Jav Zavari - dość unikalny pomysł, ale jego refreny pasują doskonale. Jeśli jesteśmy przy wokalistach, Ewa też ma bardzo przyjemny głos... Reszta jest i przy tym zostańmy.
Dostaliśmy więc dość porządną płytę uliczną - nieco inną, niż większość, z niezłymi podkładami i trochę gorszymi wersami. Surowa, nieco brutalna płyta, która w swojej klasie jest dość wysoko. Słucha mi się tego całkiem dobrze, nie powiem.
OCENA: 4\6
Równi11010101010
OdpowiedzUsuń