1. Miałem sen
2. Ekhm pardon
3. Licze
4. Chemia
5. Don
6. Yhyy feat. KUBA KNAP
7. Czarno-białe
8. Przechodząc obok feat. AFISZ, DJ DIZOS
9. Wystrój Wnętrz
10. Czas feat. MADA, FIFER
11. love
12. Problemy
Poprzednia płyta Trika i Grafa zrobiła na mnie spore wrażenie - na tyle, że w moim zestawieniu Top 20 Nielegali 2012 wylądowała na 6. miejscu. Dlatego od razu, kiedy wyszła kolejna płyta duetu, musiałem ją mieć. I mam. Zacząłem słuchać z cichą nadzieją, że ten album mnie nie zawiedzie...
Rozczarowała mnie na wstępie wiadomość, że część podkładów jest zawiniętych z internetu. Nie lubię takich akcji, zwłaszcza kiedy wiem, że wykonawca ma skąd wziąć podkłady. Tylko kilka bitów jest orginalnych, które wyszły spod rąk Senatora, Gin Leguckiego, MeloBeats i Jędrasa. Te zaciągnięte podkłady są nawet niczego sobie, nowoczesne, ale dostosowane do poetyzmu rapperów. Niektóre nawet nieco w stylu Trap Muzik, takiego delikatnego ('Don') - zresztą MeloBeats też dał coś w tym klimacie ('Wnętrza'). Z drugiej strony kawałka 'Love' nie bardzo da się słuchać... Legucki dał czilautowy bit, bardzo relaksujący i laid backowy ('Yhyy'). Senator ma w ogóle takie melancholijne i rzewne podkłady, choć akurat na tym albumie są one usprawiedliwione - choć może czasem bardziej pasują na płyte instrumentalną. Jędras dał chyba najbardziej klasyczny podkład na płycie. Reasumując, muzyka jest... pasująca, choć może nie odpowiadać każdemu.
Trika i Grafa nadal lubię. Poszli trochę dalej w stronę jakby poetycką, wzbogacili flow o zaśpiewy i przyspieszenia, ale to nadal klimatyczny rap od nich. Obaj mają porządne flow i technicznie niewiele można im zarzucić. Ich tekstom również, tyle że nie każdy pierwszy lepszy to zrozumie, ale to tym lepiej. Sporo odnośników do przeróżnych dziedzin życia, emce żonglują porównaniami i aluzjami, co wzmaga atrakcyjność wgryzania się w owe teksty: 'na scenie sukces, nie prymitywy', ot co. Do spółki pasuje doskonale Kuba Knap, nieźle sprawdza się również Afisz, Mada ('ludzie tyją jak Magda Gessler' - chyba słabo trafione...), słabiej nieco Fifer.
Trochę się rozczarowałem. Za bardzo to wszystko idzie w kierunku drejkowym, choć lirycznie jest to poziom wręcz wybitny. Datego mam kłopot z oceną tego albumu. Na pewno jest to dobra płyta, bez dwóch zdań. Ale po pierwsze te zawinięte podkłady, zwłaszcza w końcówce, są wręcz żenujące, a po drugie, są zawinięte! Ale i tak mi się podoba.
ŚCIĄGNIJ TO!
OCENA: 4+\6
No ja też troche sie rozczarowałem, może trzy-cztery tracki dobre, wolałem jednak ich poprzedni projekt
OdpowiedzUsuń