piątek, 4 lipca 2014

SONGO - W DRODZE PO SWOJE

nielegal 2014

1. Zawartość Treści
2. To Dla Tych    feat. PIETRAS, NIZIOŁ
3. Szybkie Życie   feat. KOPSON, SENDEK, PEREK
4. Jestem Stąd
5. Mam Cel
6. W Drodze Po Swoje   feat. PIETRAS, DUDEK DDK
7. Wiem Co Robię
8. Po Swojemu    feat. BONUS RPK, ARCZI
9. Co Jest Tobie Drogie   feat. OMERTA, EGON
10. Chciał Bym Kiedyś
11. Zmiany    feat. KALA, DAWIDZIOR
12. Na Planszy Życia
13. Wstać Po Upadku     feat. HDS, PANTUL, DMK
14. Ile Razy Jeszcze
15. Historia Kiepa    feat. ŻABOL, OŚWA
16. Co Poradzisz    feat. NIZIOŁ, ARCZI, HIPIS, GRABARZ, OMERTA, BONUS RPK, ARTURO
17. Krakowski Klimat    feat. HIPIS
18. Tempo Miasta    feat. MDM, HIPIS
19. Z Życia Wzięty Rap    feat. PIETRAS

    Songo, koleś z krakowskiej Omerty - hardkorowej, ulicznej grupy, wydał właśnie solówkę. Wyznam, że rap Omerty, ogólnie rzecz biorąc, do mnie zupełnie nie trafia. Jest prostacki, o typowo ulicznym brzmieniu i nie wyróżnia się zupełnie niczym. Po takim wstępie ktoś mógłby powiedzieć, że po chuj tego w ogóle słucham? To oczywiste, bo nie mogę mieć zdania na jakiś temat, jeśli go nie znam - zatem płyty Songo uważnie wysłuchałem - a nuż mnie czymś zaskoczy?
    Znakomitą większość albumu zrobili WRDZ i Urban. Odpowiedzialni są oni za ogólne brzmienie płyty, najbardziej typowe uliczne brzmienie pod słońcem. Ok, wpadł mi w ucho podkład do 'Co jest tobie drogie' od WRDZ, ale to sporadyczny wypadek. Reszta zwyczajnie jest zrobiona jak spod kalki. No dobra, fajny jest jeszcze 'Na planszy życia' z rockowym zacięciem - pomijam zupełnie tekst oraz nieco orientalny 'Historia kiepa' od Urbana. DNA okazuje się, że potrafi wejść w ten uliczny klimat, ale przynajmniej ten nieco g-funkowy bit, wzbogacony o solową partię na dęciaku wyróżnia się spomiędzy tych beznamiętnych ulicznych hitów. Zich dał tu aż cztery traki, częściowo typowo uliczne, ale również takie nuskulowe, obfitujące w brzęczące basy i mające dobre tempo. Jest Fuso z kolejnym typowym ulicznym trakiem, Wuszu wprowadza nieco g-funku do gry w 'Mam cel', Zwirek ma podkłady mocno elektroniczne, podchodzące miejscami pod brzmienie techno - a co najmniej klubowe. TBR zrobił oszczędny i nieco plastikowy bit do 'Wstać po upadku' - całkiem przyjemny, no i jeszcze Wowo z kolejnym ulicznym trakiem. Jest średnio, ale poza poprzeczkę typowej ławkowej produkcji wybija się parę podkładów.
    'Posłuchaj mnie tu ziomku, byś nie stracił wątku'. Songo to rapper przeciętny, który wprawdzie potrafi popłynąć na tyle, żeby nie biło po uszach, ale kurde... Ja rozumiem treści, które chce przekazać: iść przed siebie, realizować cele, podnosić się po porażkach, śmierć konfidentem, życie w mieście takie trudne. Ale po pierwsze, na każdej płycie tzw. ulicznej jest dokładnie to samo, a po drugie, te wersy są tak beznadziejnie nijakie i prostackie, że człowiek wali fejspalmy jeden za drugim. Bo czy rymy typu trak-fakt-świat-brat i szoku-spokój-bloku mogą czymś zaskoczyć? Ok, jeszcze gdyby treść była bardziej konkretna, jakieś porównania, jakieś wersy, które spowodują zainteresowanie. Ale nie. Blablabla, pierdolenie kocopałów o prawdziwym ulicznym życiu. Do tego chóru banałów dołączają goście, którzy jak jeden mąż, brzmią kompletnie identycznie. 'Jebać spedalony bauns masz tu czysty underground', a i tak rekordy pod względem wciskania bzdetów bije HDS z tekstem 'nigdy nie leżałem, ale się podnoszę', choć i reszta tekstu powoduje podniesienie brwi i na usta ciśnie się WAAAT???
    O ile muzyki da się słuchać, bo zdarzają się tu również fajne muzycznie numery - to rapperzy są na tyle beznadziejni, że tracisz ochotę do słuchania bardzo szybko. I im więcej bzdur próbują ci wepchnąć do głowy, tym bardziej przestajesz słuchać. Naprawdę starałem się być skupiony i słuchać uważnie, ale na miłość boską, ileż można słuchać takich pierdół? Nie ma tu ani jednego dobrego rappera. Nawet jebanego jednego. Nawet Dudek, najbardziej chyba utalentowany z nich wszystkich, przepadł w bylejakości. Ja wiem, że na takie rzeczy jest popyt, ale gimnazjum zaraz dorośnie i płyta zginie w niebycie. Dramat.

OCENA: 2+\6


4 komentarze:

  1. Album jakich milion. I o ile całkowicie rozumiem rapera bo kto mu zabroni rapować skoro nawet Tatiana z Blue Cafe to robi to po wtóre jestem zaskoczony, że tego rodzaju retoryka znajduje słuchacza. Kurwa! A co ze starą zasadą "nie nawijaj o tym co zostało nawinięte". Przecież to wszystko brzmi jak kopia kopii kopii kopii x100 "Skandalu" Molesty i do tego jest słabsze od tej kultowej pozycji. Ale rapować każdy może... nie każdy musi słuchać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "nie nawijaj o tym co zostało nawinięte" to trochę za ostra zasada. jakby wszyscy się tego trzymali, bo na rynku by się ukazało ok 100 płyt i tematy by się wyczerpały, albo by ludzie zaczęli nawijać o kupowaniu masła w tesco. liczy się bardziej całokształt. bo można nawinąć na oklepany temat na swój sposób, swoimi słowami, z ciekawego punktu widzenia i z charyzmą ;)

      Usuń
  2. Płytka kozak !!! :) Wielkie Pozdrówki Omerta :)

    OdpowiedzUsuń