wtorek, 6 grudnia 2011

I NIE ZMIENIA SIĘ NIC... - SLUMS ATTACK

Camey 2000

1. Bez komentarza
2. I nie zmienia się nic
3. Pojawiam się i znikam
4. Kto!!!
5. Ja na zawsze w tym zostanę
6. Wspólne zadanie feat. WIŚNIOWY, GRUCHA
7. Dotknij gdzie chcesz feat. LAMZAS
8. Nasze znajomości feat. WSZ & CNE
9. Widziały swoje feat. MEDI TOP GLON, MIENTHA, SENNE OKO, WIŚNIOWY, LAMZAS
10. Czujesz to !!
11. Pamiętam nie zapomnę feat. AIFAM KLIKA
12. Nie przegram mojego życia
13. Tyle zobowiązań
14. Zawsze odbić się od dna / Trzeba radę dać feat. DA BLAZE
15. W oparciu o prawdę
16. Pojawiam się i znikam (Magiera remix)

W sumie zadziwiające jest, jaką drogę przebyli Rychu Peja, a w szczególności DJ Decks od pierwszej kasety 'Slums Attack', gangsterskiej i wypełnionej stekiem bluzgów i zjebek, do trzeciej płyty 'Całkiem Nowe Oblicze', której kontynuacją jest właśnie ten krążek: "I Nie Zmienia Się Nic...'
Zamiast g-funkowych bitów i stricte gangsterskich tekstów, na czwartym krążku SA znajdziemy bity Decks'a, które głęboko siedzą w stylistyce nowojorskiego podziemia - są brudne, oszczędne i toczą się przez Twoją głowę rytmicznie. W sumie neiwiele tam się zmienia (można by rzec 'I nie zmienia się nic...'), leci bit i na nim jakiś loop - ale w tym jest pewien urok. Z tym, że na dłuższą metę może to męczyć.
Jeszcze bardziej może męczyć sam Peja. No czego, jak czego, ale flow to on nie ma zupełnie. Kwadraty, jakie sadzi to poezja. Dobrze, że nadrabia nie najgorszymi już tutaj tekstami - wszak Peja ma jakiś taki dryg do popełniania hymnów ulicznych, jak chociażby tytułowy kawałek. Goście też niewiele dają odpoczynku, bo cała ta poznańska klika pozbawiona jest płynnego flow: Da Blaze to znany z offbeatowego rymowania zespół, poza tym Wiśnia, Medi Topy i reszta mają podobny styl. Nie mam nic przeciwko offbeatowemu rymowaniu, ale fajne jest to, kiedy różne osoby mają różne style, a nie wszystkie taki sam - lider i sześciu gości... Jedynie pod tym względem wyróżniają się Wujek Samo Zło i CNE we fristajlowym traku 'Nasze znajomości', gdzie opowiadają historię swojego zapoznania z Peją - i to na wolno. Pomysł fajny, gorzej jednak z wykonaniem, bo męczą się chłopcy nieprawdopodobnie... Słuchacze zresztą też... WSZ to może być uważany za mistrza fristajlu przez nieświadomych niczego laików, ale w środowisku? Błagam...
Najlepiej wychodzi chyba udział Aifam Kliki - podkład na fajnym samplu, a bit toczy się z wolna, więc emce się nie gubią i jest nieźle. Moim osobistym faworytem jest remix Magiery 'Pojawiam się i znikam', raz, że bardzo lubię basistowskie produkcje White House, a dwa, że jest to jedyny bit, który zostaje w glowie, bo reszta jest do siebie bliźniaczo podobna... Właściwie, to zmiana stylu ma dwie strony - na lepsze, bo jest znacznie ciekawiej i porządniej i da się tego słuchać. Na gorsze, bo jest mniej zróżnicowanie. W sumie wychodzi takie '4-' - 10 lat temu płyta narobiła sporo szumu, tak jak dziś każdy nowy album Rycha...

PŁYTY STARSZE NIŻ 2005 NIE PODLEGAJĄ OCENIE

2 komentarze:

  1. Ziomek, kiedyś to może i była mała beka z freestyle'u Wujka, szczególnie Płock, gdzie nic a nic mu się nie rymowało, ale na tegorocznym WBW zaprezentował się całkiem pozytywnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa, nie byłem na tegorocznym WBW - jednak za czasów owej płyty, przyznasz, żenua... :)

    OdpowiedzUsuń