My Music 2007
1.Intro
2.Miejsce dla wariatów
3.Bądź sobą
4.Nie będzie niczego
5.Świr
6.Kompleksy
7.Stawka większa niż życie feat. MEZO
8.Róże
9.Północ feat. KRZYSZTOF KILJAŃSKI
10.Prymityw
11.Wysokie kwoty
12.Toast
13.Ojczyzna
14.Mikrofon pod napięciem feat. DMF, REZO
Mieszko i Ziemowit to Grupa Operacyjna, którą w zasadzie nie wiadomo jak traktować. Wszyscy ich znają, Mieszko stał się znaną postacią na salonach, a każdy śmiał się z jego ciętych i przewrotnych tekstów. 'Ostry Dyżur' spowodował lawinę zainteresowania grupą i ciągnął zamieszanie za sprawą kawałka wyśmiewającego Dodę - podobno przecież pobiła w windzie Mieszka :) Genialna sprawa :)
Jednak ciężko ocenić tę płytę. Niby wszystko jest jak należy - hip hopowe rytmy, rymowanie Mieszka, przeszłość na nielegalu... Jednak muzyka Ziemowita na pewno będzie odsądzona od czci i wiary przez rapowych purystów z powodu dość sporych ciągot producenta w kierunku rytmów tanecznych. Jednak prawda jest taka, że te podkłady zwyczajnie męczą, bo Ziemowit do czołówki producentów nie należy - brał ktoś od niego bity na swój album? Nie przypominam sobie...
Druga sprawa to Mieszko. Koleś ma nieprawdopodobne poczucie humoru i sporą dawkę instynktu obserwatora, dlatego teksty są zdecydowanie najsilniejszym atutem tej płyty. Zresztą, ręka do góry, kto przynajmniej nie uśmiechnie się, czy nie kiwnie głową z uznaniem, słuchając tekstów Mieszka, hę? Z drugiej strony flow i głos Mieszka trochę drażni i przeszkadza i razem z przeciętnymi podkładami Ziemowita po prostu nuży i ciężko dobrnąć na raz do końca płyty, mimo, iż warto posłuchać tego, co Mieszko ma do powiedzenia. Sam wokalista ma to generalnie w dupie, mówiąc że 'krytykę zjadam jak dropsy' i... ma rację, że się tym nie przejmuje. Z jeszcze innej strony, goście, pojawiający się na płycie to przede wszystkim Mezo i... Krzysztof Kiljański, a także podziemni Rezo i DMF. Czy wnoszą coś nowego? Na pewno udział Kiljańskiego jest bardzo ciekawym eksperymentem i przyjemnym urozmaiceniem. Trochę pazura wprowadzają też zielonogórscy reprezentanci podziemia - kawałek 'Mikrofon pod napięciem' jest chyba najbardziej hip hopowy na tej płycie, są skrecze, różne flow i jest interesująco.
Towar eksportowy to na pewno nie jest, ale jako ciekawostka na naszej scenie robi genialną robotę. Ocena taka, jaka jest - gdyby nie wspomniane już minusy, to mógłby to być przebój, jakich mało. W sumie ciekawe, jak by to wyglądało: Mieszko na bitach Magiery, O.S.T.R., Mesa, IGSa, Webber, Kixnare...
OCENA: 3+\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz