środa, 1 maja 2013

I NIECH SZUKAJĄ MNIE KULE - SZAD

Labirynt 2013

1. Intro - Pierwsza bezsenna noc
2. Bal na żyletce
3. Akrobiografia
4. Dzieci miast
5. Umieram na wyobraźnię
6. Sprawdzam
7. Gniew
8. W poczekalni
9. Skit - Druga bezsenna noc
10. Nic nie stoi w miejscu
11. Góra
12. Brzydsze kaczątka
13. Ga... Ga...
14. Niezapominajka
15. 3WFlooowklika   feat. NULLO, PORES
16. Nie wiesz, komu depczesz kwiaty
17. Outro - Sen

    Rok 2012 bez kozery można nazwać rokiem 3W. Idąc za ciosem, Szad wychodzi na początku kwietnia z drugą solówką, kosztującą wprawdzie nieco ponad miarę i granice rozsądku, ale znając Szada... warto. Więc kiedy już wydałem sporo kasy na płytę, zyczyłbym sobie nie rozczarować się...
    Już samo intro wprowadza nas w odpowiedni klimat - niepewności, magii i głębi. Kris SCR zrobił znakomitą większość bitów i znalazł się tu tylko jeden podkład od Goldena od Złotych Twarzy. Muzyka jest oparta na samplach, ale Kris wynajduje takie kawałki, które mogłyby być ścieżką dźwiękową do 'Opowieści z Narnii' albo innego Hobbita. Skrzypeczki płyną rzewnie, pianinka kląskają trililililaj po werblach, perkusje nakurwiają mocarnymi werblami. Czasem trafią się inne strunowce lub klawisze, ale klimat bajkowości pozostaje właściwy. Brzmi nieco absurdalnie, ale pasuje jak ulał. Skrecze (dodające jednak tego czynnika hip hopowego) zapewnili DJ Perc, DJ Qmak i DJ Slime.
    Szad nie zwalnia - i tempem produkcji i szybkością rymowania. Płynie po bitach, dając oszałamiające początkowo zbitki rymów, które dopiero po rozkminieniu dajesz radę ogarnąć i wyciągnąć sens - bo to nie jest bezładna paplanina, ale słychać, że emce spędza sporo czasu, szlifując teksty tak, aby nie potykać się i płynąć swobodnie. Może to jednak męczyć, bo 70 minut silnego skupienia to trochę sporo. Mnóstwo kaskad rymów, metafory, przenośnie - wszystko w dość szybkim tempie. Tym bardziej, że gości tu praktycznie nie ma - tylko jeden kawałek zrobiony został kolektywnie, wraz z pozostałymi członkami 3W.     
    Zmęczyła mnie trochę ta bajka. Może gdyby to trwało 50 minut, a nie prawie 70, łatwiej byłoby mi to strawić, ale tego jest po prostu za wiele. Owszem, płyta jest bardzo dobra i napewno do niej wrócę, ale Szad trochę przegiął. Co za dużo, to nie zdrowo.

OCENA: 4+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz