1. Siema, Pobudka feat. PEERZET
2. Cuda Się Nie Zdarzają feat. CZŁOWIEŃ
3. Nie Ma Dni feat. PAWEŁ WU, DJ PAULO
4. #SWAG feat. LAIKIKE1
5. Mam Klucz Do Twoich Powiek feat. LAIKIKE1, MROKU
6. Kolory Sznurowadeł feat. LAIKIKE1
7. Koniec Naszego Świata feat. BISZ
8. Soulmusic
9. Cień Chwały feat. LAIKIKE1
10. Bezpanskie Psy feat. BISZ
11. Eskalacja Stylu feat. LAIKIKE1
12. Ostatni Taki Ułan feat. FINKER
13. Moja Walka feat. BONSON
14. Endorfiny feat. VNM
15. Wszystko Po Swojemu feat. BISZ
16. Łańcuch Przeżyć feat. BONSON, LAIKIKE1, BISZ
17. The End ?
To już drugi album tego producenta, znanego wszem i wobec z produkowania choćby dla Onara, Lajka, Gedziuli, Palucha i innych. Ten chłopak znowu zgromadził sporą brygadę na swoim producenckim albumie, a są to nazwiska nie od parady... W sumie gwarantujące dobre życie.
Ta muza jest tak złożona, że ciężko ją rozłożyć. To cała harmonia dźwięków, która atakuje Twoje uszy kakofonią instrumentów. Szops potrafi rozłożyć całą paletę brzmień przed słuchaczem i wachlować nią jak szalony. Nie ma djów, nie ma typowo rapowej jazdy, choć jest to muzyka na wskroś hip hopowa. To muzyka przez duże M. Ciężko nie wspomnieć o połamanych, nieregularnych perkusjach, które wprowadzają spory dysonans w rytmikę albumu, ale... bardzo to mi nie przeszkadza. Jednak synkopa ucieka stąd w te pędy, zbesztana nieprzyjemnie przez Szopsa. Klimatycznie, różnorodnie, mało oczywiście.
Inny rozdział to emce, zaproszeni na płytę. W zasadzie każdy jeden to strzał w dziesiątkę. Brak wpadek czynić chce tę płytę genialną, ale bez przesady - brak wpadek nie oznacza, że płyta sięga gwiazd, o nie. Są te ciężkie wrzuty Lajka, są filozofie Bisza, publiczkę na wstępie budzi bez pardonu Przemek, a zaraz za nim, bez zadyszki leci Człowień. Nawet najmniej znany w towarzystwie Finker przynosi konkret na stół. Trudno tu kogokolwiek wyróżnić, bo emce trzymają niezwykle równy poziom.
Goodlife. Kojarzy mi się to trochę z płytą A Tribe Called Quest 'Beats, Rhymes & Life' - bo mamy tu Goodlife, Goodrhymes i Goodbeats. Płyta jest niemal kompletna, brakuje jej do ideału czegoś nieuchwytnego, jakiegoś nieodkrytego pierwiastka zajebistości. Świetna płyta.
OCENA: 5\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz