niedziela, 26 stycznia 2014

MONSTER HIGH - WELCOME TO THE PROJECT

nielegal 2013

1. Kto opanował świat
2. Niewidzialny wróg feat. BOJO
3. Liryka chaosu
4. Monster haj (skit)
5. Monster high
6. Treści wojny
7. Chambery
8. Pierwszy strzał + Sen (bonus track)

    Nic nie wiem o tym projekcie. Został mi podesłany, jak wiele innych, przez czytelników. Nie mam bladego pojęcia, kto zacz, wiem, że członkami grupy są Wędrowca Nocy i O'Brucee. Wraz z okładką tworzy to dość podejrzany klimat i szczerze powiedziawszy, odkładałem moment włączenia materiału, bo... czułem się mało komfortowo. Czy słusznie jednak?
    Nie wiem, kto tu robi bity, ale zapewne któryś z członków grupy, a może nawet razem. Bo to nie są twoje pierwsze lepsze trapy, ani bumbapy. To takie bity, które mają być surowe i mają ryć banię do nieprzytomności. Perkusje są wprawdzie dość płaskie, ale to może wina domowej techniki i braku masteringu. Poza bębnami, mamy tu masę dźwięków, które brzmią jak z industrialnego horroru. Coś brzęczy, dzwoni, zgrzyta, kląska, piszczy... Pełna gama ciężkich dźwięków, mające nakręcić specyficzny klimat tunelu, schodzącego coraz bardziej pod ziemię. Producentom na pewno udało się osiągnąć zamierzony efekt i gdyby może warunki były lepsze i nagrano to w prawdziwym studio, brzmiałoby na pewno głębiej. Ale i tak jest ciekawie.        
    O'Brucee ma niższy głos i całkiem porządne flow. Wędrowca Nocy zaś obdarzony jest słabszym głosem i flow, które nie zawsze trafia we właściwe miejsce na bicie. Obaj kontynuują starania w klimacie, wyznaczonym przez podkłady. To taki podziemny hardkor z elementami horroru. Na zmianę mamy pentagramy i krzyże, wojenne działania, opary dymu z blantów, czy walka z niewidzialnym wrogiem. Nie powiem, że są to teksty, które sprawią, że poczujesz dreszcze strachu czy rozkoszy, ale ujdą. Jednak zbyt często zdarzają wręcz prostackie rymy, typu 'dzieci-śmieci', choć ogólnie daje to jakoś tam radę. Trafił się tu również jeden gość, niejaki Bojo, który spowodował swoim rapem, że leżałem na podłodze, tarzając się w konwulsjach śmiechu. Parodia.
    To ciężki, głęboko podziemny materiał. W sumie, nawet nie żałuję, że się do tego zabrałem, bo za jakiś czas to może wyjść na światło dzienne i być dostrzeżone, jako swego rodzaju alternatywa. Na razie trzeba by zadbać o porządne nagranie materiału i doszlifowanie zarówno produkcji, jak i wersów. Jednak wydaje mi się, że chłopaki ostro jarają... Taka ciekawostka z czeluści podziemia.

OCENA: 3\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz