1. Intro - MAXI
2. Produkcje maksymalne - KYSY
3. Mam w rękach świat - HARY
4. Diament - GBK
5. Dobra karta - NIXON
6. Jest taki dzień (Remix) - ŁOKER
7. Skit
8. Zejdź na ziemię - MAQ
9. Vice Versa - BOLEK
10. Martwy honor - NIXON, VEXX
11. Pretensje - KYSY, PLACO
12. Kartki z kalendarza - GBK
13. Outro - MAXI
Maxi to producent ze Świdnika, który wydał niedawno płytke producencką, mającą zaprezentować zarówno samego bitmejkera, jak i część sceny lokalnej: rapperów i DJów. Płyta jest dość krótka, bo trwa ledwo ponad pół godziny, ale to przeciez wystarczy, aby ocenić, czy materiał się nadaje, czy raczej jest do kosza.
Maxi nie jest zjawiskowym producentem. Te podkłady są całkiem pospolite, z dziwnie zgraną perkusją, która wybija się wysokimi dźwiękami - przypuszczam, że to kwestia masteringu, ale i tak drażni. Trochę fajnych sampli, które jednak poukładane dość prymitywnie, nie wzbudzają entuzjazmu. Niby taki klasyczny, złotoerowy rap, ale zupełnie bez serca. O wiele lepiej radzą sobie DJ Jeżuu i BDZ, drapiąc wosk w bardzo porządny sposób. I niby niektóre kawałki brzmią całkiem przyjemnie ('Dobra karta', 'Jest taki dzień'), to muzycznie płyta mnie nie porwała. Czegoś tu brak... Jakiejś iskry bożej chyba, bo takich podkładów jest na pęczki.
Lubię wsłuchiwać się w takie lokalne składanki producenckie, bo często można znaleźć na nich rappera o zupełnie nieznanej ksywce, składającego jednak rymy w sposób, jaki mógłby zawstydzić niejednego weterana. Ale czy takie perełki się tu znajdą? Cóż. Kysy ujdzie w tłoku, choć jego wysoki głos, lekko nosowy, osobiście mnie raczej drażni, tym bardziej, że nie zawsze wyrabia się z flow. Ale chociaż teksty ma dość porządne. Znacznie lepszy jest Hary - ale to już przecież uznana marka na podziemnej scenie. Styl GBK mnie na początku potwornie odrzucił - koleś ma zachrypnięte gardło i brzmi, jak ze studni, ale... Z każdą kolejną zwrotką się rozkręcał i choć teksty mało mnie przekonały, to jego flow nabierał prędkości i GBK wyczyniał z nim coraz to nowe brewerie. Nixon, Maq, Vexx i Bolek to zupełna przeciętność, Łoker ma mocno ekspresyjne flow, ale niewiele poza tym. Placo za to wypadł naprawdę tragicznie... I co? No nie bardzo jest tu na kim ucho zawiesić. Hary dał tu najlepsze wejście, pokazując mniej znanym kolegom, gdzie ich miejsce. Można by jeszcze ewentualnie wyróżnić GBK, bo ten radzi sobie naprawdę fajnie, jednak reszta nie powinna wypływać poza lokalną szufladkę, bo ma jeszcze nad czym pracować...
Przeciętna muza z przeciętnymi emce - to morderstwo dla materiału. Ten album jest bardzo płytki i płaski, bez wzlotów, za to z upadkami. Wszystko plasuje się lekko pod kreską. Jest jakaś tam nadzieja na progres, ale na razie nie ma z czym przychodzić do ludzi.
OCENA: 3-\6
Hary z SB Maffiji czy ten krzykacz od Zeusa?
OdpowiedzUsuńkrzykacz od Zeusa :) Ale tu nie krzyczy...
OdpowiedzUsuń