nielegal 2011
1. Dwóch typów z Grodziska feat. DJ ACE
2. Ja tu jestem MC feat. WALLES
3. Bądź jak kamień feat. MI-LA
4. Wierzę, że dziś nie polegnę feat. VNM, Dj ACE
5. Prawdą dotykam feat. FABIO E. LUKA
6. Reprezentacja bragga nurtu feat. TOMB
7. Pakuj Mandżur
8. No Good feat. ŃEMY, KUMOS
9. Historie o zaufaniu feat. MŁODY ŁYSKACZ
10. Miejsce pod ramieniem feat. ZAGINIONY, MAGDA GROCHOWSKA
11. DJ powinien dostać wpierdol feat. K23, DJ ACE
12. My tu pijemy feat. DANNY, MAGDA GROCHOWSKA
13. Bilet na księżyc feat. RACA
14. Omen
15. Pakuj mandżur (rmx)
Beer Beer to imprezowy skład z Grodziska Mazowieckiego, który w tym roku wyskoczył ze swoim czwartym albumem, oczekiwanym przez fanów radosnego, melanżowego hip hopu. Śliwka i Hawaj Gdzienajba znani są z tego, że są energiczni i nie są nadmuchani sztuczną pozą - robią po prostu swoje, choć może nie wszystkim się to podobać.
Muzyka, wybitnie imprezowa, wyprodukowana została przez całą plejadę producentów, niekoniecznie nawet podziemnych: Zbylu, Fuso (nieprawdopodobne sample z Dire Straits w 'Ja tu jestem MC'), Fleczer, Raff, Fuls, Crip (porządny, transowy 'Reprezentacja bragga nurtu'), Gracz, Pewu i Emeno (dziwaczne nie-wiadomo-co). W muzyce mamy więc wszystko, od klasycznych sampli, po dubstepowo-dyskotekowy 'No good', swoją drogą wpadający w ucho, choć ni cholery nie kojarzący się z hip hopem...
Śliwka i Hawajgdzienajba siedzą w grze już tak długo, że doskonale wiedzą, o co w tym burdelu chodzi. Mają płynne flow, zgrabne teksty - wprawdzie czasem się potykają na bicie, ale nadal słucha się ich przyjemnie. Hawaj jest często wprawdzie lepszy, ale Śliwa nie zostaje daleko z tyłu. Do tego mamy trochę gości - tak samo jak producenci - bardziej i mniej znani. VNM dał zwrotki poprawne i średnio zauważalne, Młody Łyskacz typowo dla Mor W.A., czyli nijak (mimo, że to młodsza wersja) i Raca. Podoba mi się trak z Tombem, który rymuje dość oryginalnie ('bo jadę jak-bym nie mył się cały rok' - LOL), wraz z chłopakami z Beer Beer reprezentując bragga nurt. Za bardzo nie wiem, co myśleć o 'No good', bo kawałek jest chyba już zbyt pojechany w stronę... mój Boszsz, David Guetta i tym podobne. Bo jeśli party track, to zdecydowanie raczej 'DJ powinien dostac wpierdol'... Za to nie bardzo rozumiem w jaki sposób niby horrorcore'owy storytelling w 'Omen' ma się wpisywać w imprezowy klimat płyty... Pomijam, że tego nie da się słuchać...
Nie bardzo wiem, co z tą płytą zrobić... Niby jest to płyta imprezowa, ale są tu niekonsekwentne wkręty, które raz, że rozbijają spójność albumu, dwa, nie wiadomo o co w nich chodzi... Jest tu parę wesołych bangerów (Ja tu jestem MC, Reprezentacja bragga nurtu i ten cholerny No good), ale chłopaki zaczynają zwracać się w niezdrową, acz modną ostatnio stronę dub stepu jego mać. Nie na to liczyłem - niestety dziś Beer Beer polegli i koniec.
PS: Osobiście polecam końcówkę kawałka 'Ja tu jestem MC'... padłem, hahaha :D
PŁYTA DOSTĘPNA TUTAJ
OCENA: 3\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz