1. Stan świadomości
2. Mógłbym
3. Zdejmij mnie
4. Mam problem feat. GABI
5. Dość
6. Chodź ze mną feat. KMS
7. M.A.S.A
8. Droga feat. RHYME X
9. Czerń
10. Żaba
11.
12. Myśli
13. Mrok feat. RHYME X, PATRYK JANIAK
14. Dobranoc 2 feat. GACA
Kryzu to młodzieniec z Człuchowa, który w zeszłym wprawdzie roku nagrał ten materiał, ale wypuścił go w obieg dopiero niedawno. To zbiór debiutancki, Kryzu, jak sam mówi, najchętniej wydałby coś w Stopro, ale czy jego będą tam chcieli?
Większość albumu wyszło spod rąk dwóch producentów: John Train i MathMasteer - tylko pojedyncze traki zrobili Sołtys i Feruz. Ogólnie to nowoczesny rap, posunięty nieco z stronę trapu, czasem nieco cloudowy. Albo wścieka się milion hajhetów, albo coś kląska (weź ten minimalistyczny 'M.A.S.A.') - w tych trapach celuje zwłaszcza John Train, ale np. Math Masteer potrafi zrobić w miarę klasyczny numer ('Mógłbym'), jak i ostro oszczędny 'Czerń'. Nie jest to muza, która kruszy mury, szczerze mówiąc, jest dość nudna i mało poruszająca - może z wyjątkiem 'Żaby' od Sołtysa, która wnosi nieco świeżej bryzy w ten zatęchły materiał.
Kryzu nie jest niestety dobrym emce i to słychać od pierwszego wersu. Ma mało ciekawy wokal, flow się rwie i czasem gubi na werblach, Kryzu się potyka, brzmi to trochę jakby nagrywał dwadzieścia lat temu. Najgorzej, kiedy Kryzu stara się pojechać atrakcyjnie pod bit bardziej nowoczesny - jest zbyt toporny i ma za mało finezji, aby chciało się tego słuchać. Wystarczy posłuchać wspomnianej 'M.A.S.y.', gdzie na plimkaniu rapper zupełnie ginie i brzmi to tak, jakby Kryzu stał gdzieś z boku i nieśmiało szeptał swoje murmurando. Dobry rapper by ten bit rozpierdolił w drzazgi - ten nie daje sobie rady. Szczytem słabizny jest 'Mrok', gdzie na ciężkim i hałaśliwym podkładzie Kryzu zgubił się i nie ma żadnej idei na to, jak się odnaleźć. Teksty jeszcze ujdą, nie są takie złe, to takie egzystencjalne pierdoły - nic ciekawego, czasem na granicy grafomanii. Ułomność rappera słychać zwłaszcza w zestawieniu z gośćmi, którzy choć również nie są asami, w porównaniu z Kryzem radzą sobie lepiej i przynajmniej mają w sobie coś, co pozwala im wyprzedzić gospodarza - zwłaszcza Rhyme X.
'Podnoszę rękawicę, mam tu swoje pięć minut' - nie masz nawet sekundy, daj spokój. Całość jest nudna i bez pomysłu, zarymowana bez życia. Niestety (znowu), Kryzu nie nadaje się na rappera i dopóki nie poprawi swojej 'chorej nawijki', to nic z tego nie będzie. Ta nawijka jest chora i musi iść do lekarza. Słabiutko.
OCENA: 2\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz