1.Dowód
2.Nie mamy skrzydeł
3.Szczury feat. BISZ
4.Pierwsze pokolenie
5.Reprezent feat. JOKA
6.Matka i krew
7.Bit, pot, alkohol feat. PYSKATY, W.E.N.A.
8.Na zawsze
9.Róże z betonu feat. HI FI BANDA
10.Stój feat. ERO
11.Ktoś kiedyś
12.Płoną mosty
13.Prosto przed siebie
14.Ten świat, ten dzień
15.Ostatni
Miuosh, na fali popularności, jaką zdobył dzięki bardzo dobrej płycie 'Piąta Strona Świata', rzucił cały swój materiał na półki sklepowe. Reedycje starych nielegali oraz nową płytę, która narzuca jeden kierunek - prosto przed siebie. To już czwarty solowy album Miłosza, który ma za zadanie ugruntować jego pozycję na polskiej scenie.
Pomóc w tym mają producenci, którzy dość tłumnie nawiedzili album. Tdk, Emdeka, Minor, Galus, Złote Twarze, Hellou, Husam, Donatan, TMK Beatz i Pawbeats wykonali kawał dobrej roboty, a jeszcze wspomogli ich DJ Ben, DJ Noriz, DJ Kebs, GJ Gondek i DJ Krug. Jeśli podobała Ci się poprzednia płyta Miuosha, to brzmienie jest bardzo podobne. Szczególnie wybijają się podkłady (szkoda, że tylko 2) Minora, ale wszystkie bity mają tzw. jebnięcie, są energetyczne i przesiąknięte śląskim smogiem, że tak to górnolotnie ujmę.
Ta śląskość jest mocno odczuwalna na całej płycie, zresztą jak na każdej pozostałej Miuosha. Pomimo, że nie ślunzaczy, z tekstów przebija duma z bycia Ślązakiem i od razu wiadomo, że wszystkie wersy wypluwane są przez płuca pełne katowickiego dymu. To po prostu słychać, nie wiem, jakim cudem on to robi, ale to czuć. Emce nie ewoluował od zeszłego roku, stoi w miejscu jeśli chodzi o jakość rymowania i wersów, ale... gdyby z połowa sceny siedziała, tak jak on stoi, to byłoby super. Wprawdzie Mioush mówi wciąż o tym samym, ale i tak chcesz tego słuchać. Bo teksty są mądre, trochę gorzkie, ale wiesz, że prawdziwe. No i te śląskie powietrze z głośników... Mamy tu tez kilku gości: jest Joka, który zaczyna się znowu pojawiać na majku i coś mi się wydaje, że będę czekał na jego płytę, jeśli będzie raczył takową nagrać. Jest też Pyskaty i W.E.N.A., którzy niczym szczególnym się nie wybili, choć trzymają poziom. Jest Hi Fi Banda, z tradycyjnie lepszym Hadesem i nieco gorszym Dioxem, w świetnym traku 'Róże z betonu'. Jest też Ero, który w sumie przeleciał mi przez uszy i nawet go nie zauważyłem... Podsumowując: sporo retrospekcji, sporo o Śląsku, sporo kwaśnych prawd o życiu - wszystko podane w nienowy, ale nadal atrakcyjny sposób.
Może Miuosh nie odkrył Ameryki swoim nowym albumem, ale nadal robi swoje na wystarczająco wysokim poziomie, żeby być spokojnym o odzew sceny. Znowu jego płyta będzie się pojawiać w zestawieniach najlepszych płyt roku, ale... jest tego warta.
OCENA: 5-\6
Bardzo dobra płyta!
OdpowiedzUsuńOwocny rok ten '12.