1. Intro
2. Siła feat. RASSA
3. Aleją Gwiazd feat. OLISZIA
4. Niepewne Jutro feat. OLISZIA
5. Militarny Stan
6. Kiedy Piszę
7. Perpetum Mobile
8. SWUWD feat. HURRAGUN, LIROY
9. Zabiorę Cie Wyżej feat. TOMSON, MROZU
10. Samotność
11. Otwórz Oczy 3 feat. BROMAS
12. Głos feat. TOMASZ KOCZOT, OLISZIA
13. Tyle
14. Outro
O ile niespecjalnie zajarzyłem nazwę zespołu DOD, to kiedy spojrzałem, kto zacz, wszystko się szybko wyjaśniło. Zawodnik i Kaszalot to gracze będący dość długo na naszej scenie, wydający swe płyty, czy to osobno, czy w różnych konfiguracjach. Jednak nie to mnie zaskoczyło. Płyta wyszła w wytwórni u... Liroya. Karkołomne posunięcie?
Całość produkcji wyszła spod ręki Touddogg'a, ale to nie tylko sama muzyka z pudełka. W nagrywaniu podkładów brali udział również tacy ludzie, jak Wojtek Horny (grający z O.N.A, czy Patrycją Markowską), Karol Kozłowski i Paweł Smakulski ze znanego trójmiejskiego zespołu Golden Life i Przemek Popławski. Na dekach wystąpił DJ Bezksywy. Tak więc mamy tu żywe gitary, skrzypce, co ma nadawać charakteru całości. Nadaje jednak charakteru festiwalu w Opolu, czy innym Koszalinie. Niektóre traki brzmią bowiem, jakby słuchało się ich z jakiegoś przeglądu piosenki polskiej, akompaniowanego przez orkiestrę Polskiego Radia. I nie mogę się pozbyć tego wrażenia przede wszystkim na początku płyty (patrz np. 'Aleją gwiazd'). Ok, są kawałki ostrzejsze, jak 'SWUWD', który faktycznie jest rapową bombą, ale to jeden z bardzo niewielu przykładów. Realizacja muzyki jak z telewizji publicznej.
Nie wiem, jak taka stylistyka ma się odnosić do tekstów i stylu rapperów. Obaj przeciętni, ze zwyczajnymi tekstami, nie wywołującymi dreszczy emocji, dodają ostrymi słowami nieco pieprzu do tej festiwalowej papki, jednak brzmi to jak kwiatek do kożucha. Tym bardziej, że w połowie kawałków, do radiowej muzyki, dołączają równie festiwalowe wokale od Mroza, Koczota, czy Oliszii. Jedynym ciekawym, tak na dobrą sprawę, kawałkiem, jest posse trak 'S.W.U.W.D.' z chłopakami z Hurragun i... Liroy'em, który po latach jest w całkiem niezłej formie. Ale z drugiej strony mam świadomość, że skoro płyta wyszła u niego w wytwórni, to on jest, przynajmniej częściowo odpowiedzialny za brzmienie tego festiwalu...
A niestety, jest to festiwal tandety i złego smaku. Przypuszczam, że chłopcy chcieli zrobić płytę ambitną, zaprosili muzyków i zawodowych piosenkarzy i... wyszło jak wyszło. Niestety, niefajnie.
OCENA: 2+\6
Czyli chcieli zrobić typowy mainstream ale nie wyszło ?
OdpowiedzUsuńnie wiem, co chcieli zrobić, ale wyszło z dupy...
OdpowiedzUsuń