środa, 27 lutego 2013

JAK FENIKS Z POPIOŁÓW - PĘKU

One Eleven 2013

1. Intro
2. Kto Powiedział
3. Aż po dziś 
4. Co nas nie zabije   feat. GUTEK)
5. Piniądze  
6. Do góry nogami
7. Życia Księga     feat. FU
8. Srogie życie 
9. Ruszam gdzieś 
10. Głupota nie boli
11. Pejzaże miasta     feat. KONKRET ZS
12. Diabelski młyn   feat. PIH 
13. Po Co      feat. BOSSKI ROMAN, JAHBESTIN
14. Zrozumienie     feat. FRANEK
15. Widzą nie widzą 
16. Balet i Klub 
17. Dla każdego    feat. JOGAS
18. Diabelski młyn (Remix Sakier)

    Po wielu latach milczenia powraca legenda kieleckiego rapu, członek Veto, o którym ucichło na dłuższy czas. Pęku pojawił się w ciągu ostatnich 10 lat na tylu produkcjach, że spokojnie zmieścisz je na palcach jednej ręki. Dziś, dzięki wsparciu Franka ze Stereofonii i DJ 600V, Pęku wydał swoją drugą solową płytę. Pierwsza zaskoczyła świetnym brzmieniem, ale to było... 12 lat temu.
    Większość produkcji pochodzi od jednego producenta: DNA, co mnie ucieszyło, bo DNA robi ostatnio świetne rzeczy. Reszta to Faust, Sakier, Webster, Fabster, Vasquez i DJ 600V. Razem zrobili nowoczesną porcję hip hopu, brzmienia oparte zarówno o sample, jak i o elektroniczne brzmienia, ale wszystko w ramach normalnego hip hopu, a nie pseudoambitnych szaleństw na syntezatorze. Wszystko raczej zostaje w takim mocniejszym brzmieniu, wszak Pęku nigdy nie miał raczej nabożeństwa do pedziowania... O skrecze zadbali pokazujący się ostatnio wszędzie i eksploatowany DJ Feel-X, ale także DJ Łapy i DJ Lem. 
    Pęku zawsze był dość specyficznym emce, lubiącym przestawiać akcenty i brać oddech w mało oczekiwanych miejscach. Przez te lata wygładził swój flow, ale nadal słychać echa dawnych przyzwyczajeń. Niby to brzmi fajnie, ale sporo tu jednak potknięć. Żeby było wybornie, Pęku zaprosił starą gwardię na mikrofony. Dzięki temu mamy świetnie ogarniającego refren Gutka, tragicznego, jak zwykle, Fu (czy ktoś go może odstrzelić? Tam się nic nie rymuje, jeśli już zrozumiesz, o czym bełkocze), hardkorowi, lecz nie najwyższych lotów Konkret ZS, PiH ze zwrotką typową dla siebie, słabszy Roman Bosski, toastujący lekko Jahbestin, beznamiętny Franek oraz Jogas z Lazurowego Gradu.
    No i historia kołem się toczy. Pęku, po 12 latach, nagrał kolejną porządną płytę. Różnica polega na tym, że w 2001 płyt wyszło kilkanaście - w '13 wyjdzie pewnie koło stu. I, choć Marcin nagrał album na podobnym poziomie, to 'Feniks' pewnie przepadnie. Pomimo, że to płyta całkiem w miarę.

OCENA: 4-\6 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz