1. Kilka słów
2. Biegnij feat. MIGOT
3. Modlitwa Osobista
4. Ex przyjaciele feat. NELUX
5. Jestem Polakiem
6. Postęp feat. EL
7. Rodzice
Nie bardzo wiem, kto to jest Dezo, podrzucono mi ten album w komentarzach, kiedy utknąłem na tzw. bezrybiu. To kolejny reprezentant emigracji londyńskiej, nagrywający w barwach tamtejszego labelu Drakonia.
Nie ma żadnej informacji o producentach, więc mogę sobie tylko gdybać, kto stoi za tymi dźwiękami. Przypuszczałbym, że to freeshare'owe bity, ale te zazwyczaj mają wplecione tagi producenckie co minutę - a tu ich brak (no, poza ostatnim kawałkiem). Zatem, być może, to sprawka ludzi związanych z Drakonią? Nie wiem, ale to w sumie nieistotne. To muza, która częściowo kojarzy mi się z brytyjskim garażem, jednak wcale nie leży to klimatycznie tak blisko grime'u. To syntetyczne, nowoczesne traki, nieco mroczne, ale w gruncie rzeczy nie najgorsze. Całość trwa dwadzieścia minut i nie wywołuje nudy, czy uczucia rozdrażnienia.
Zresztą, sam Dezo również brzmi bardzo w porządku. Ma fajny głos i flow płynie po tych syntetycznych podkładach, nie potykając się o nic. Teksty również są w porządku - może niezbyt odkrywcze, ale za to szczere i osobiste. Dużo tu wynurzeń, opowieści o rodzinie, która została w Bystrzycy Kłodzkiej i niełatwej sytuacji polskich emigrantów na wyspach. Jest to rzeczywiście swoista 'modlitwa osobista', wspomagana dodatkowo przez trzech emce, zdaje mi się, że również związanych z Drakonią, którzy leżą gdzieś na środkowej półce podziemia.
Wszystko jest ok, możliwe bity, rapper, który dźwiga konwencję spowiedzi, płyta jest krótka i nie nudna - rokuje na przyszłość. Teraz, kiedy już wiem o Drakonii, pewnie będę podglądał, co się tam dzieje, bo z biegiem czasu pewnie będzie się działo coraz więcej.
OCENA: 4-\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz