środa, 9 kwietnia 2014

MARTIN SPG - PIERWSZY SORT

nielegal 2014

1. Reprezentuję   feat. ARKANOID, NULLO
2. Prawda
3. Droga
4. Dobra marka    feat. BLASQ, SZAD
5. Dwie dzielnice    feat. ARKANOID
6. Bez pardonu
7. Wiem
8. Dzień w dzień   feat. PORK, MIKEE
9. Sens życia
10. Motywacja
11. Tu się wychowałem   feat. PHASE, SZACHU
12. Z miejsca gdzie

    Ja zdaję sobie sprawę, że wałbrzyska scena rap to może nie tylko 3W i okolice, ale nic nie poradzę, że tylko to wpada w moje łapy. Debiut Martina polecano mi od dłuższego czasu, w zeszłym roku sprawdziłem singiel 'Reprezentuję' i... Było fajnie, ale to czekanie na pełen materiał było na tyle długie, że zapomniałem. I oto jest, pełen album od znanego już z płyt członków 3W, Martina SPG.
    AMat, BeDwaeM, Mżawski, Kris Scr oraz Kudel - to producenci, którzy zajęli się bitami na tej płycie. I mamy tu w zasadzie dobrze znany, ciężki hip hop: na energetycznych perkusjach, zawinięte są fajnie grające sample, często przywracające pamięć o latach 93-96. Najwięcej dał tu BeDwaeM, którego znamy przecież z innych nagrań 3W, ale znajdziemy tu również Mżawskiego z Hurragun na bardzo klimatycznym, złotoerowym podkładzie o perkusji, która wydaje się dobiegać z innego pokoju. W zasadzie nie jest istotne, kto siedzi za konsolą, tyle, że np. bity Krisa są bardziej sterylne. Ważne jest raczej to, że słucha się tego bardzo przyjemnie, bo są to klasyczne, dobrze złożone bity - może brakuje nieco pracy dja... 
    Na szczęście dla Martina, nie brzmi on jak kolejna kalka 3W, choć niejakie podobieństwa da się tu wyniuchać. Niemniej jednak myślę, że w pewnym sensie rapper, wychodząc z jednej szufladki, co Pork, Szad i Nullo, ma do tego jakieś tam prawo. Martin ma ciężki, chropowaty głos, którym reprezentuje swoją miejscówkę w Wałbrzychu - w zasadzie dwie: Piaskową Górę i Podzamcze. Styl może ma nieco inny, ale nie da się uniknąć wrażenia, że oni wszyscy (czyt. 3W, SPG, czy Arkanoid) siadają w kółeczku i przerzucają się rymami - co do czego będzie lepiej pasować. Jest tytuł kawałka, jakiś ogólny temat, a reszta to... cokolwiek, byleby się rymowało i w miarę trzymało konwencji. No, poza może storytellingami. Owszem, w zestawieniu z niezłą techniką i dobrymi bitami robi to świetne wrażenie - wiecie, te kaskady karkołomnych rymów, tu akurat nieco zwolnione i wyraźniejsze, bo, jak wspomniałem, Martin ma ten ciężki głos i raczej nie pędzi z wersami. Nadrabiają tempem za to goście, którzy są głównie z tego samego kotła, przez co unikamy zderzenia stylów. Za to wszyscy są na mniej więcej równym poziomie.
    Słucham tej płyty już od jakiegoś czasu i nie mogłem się do końca zdecydować. Jednak doszedłem do wniosku, że to jednak całkiem dobra płyta, bo wchodzi bardzo fajnie, nie tylko dzięki bitom, ale i Martin pozostawia po sobie niezłe wrażenie. Trochę przeszkadza mi wchodzący czasem 'liryczny bełkot', ale w ogólnym rozrachunku nie jest to aż tak bolesny czynnik, aby deprecjonować całość.   

OCENA: 5-\6


1 komentarz:

  1. Siema, płytkę słyszałem jest w porządku, choć osobiście dałbym 4.

    Apropo, podsyłam swój nielegal: https://www.youtube.com/watch?v=h22TMTBPQAA&list=PLZxfjOqCsjznB3mT9WxyViQfYJXhz_mWI
    do ściągnięcia:
    http://www.speedyshare.com/YMk6b/Ostatnia-Oldskulowa-Plyta.rar
    już kiedyś o mnie pisałeś tutaj jakby co.

    OdpowiedzUsuń