1. Ostatni Raz
2. Konstans feat. KUBISZEW
3. Anielski Pył
4. Medytacja feat. MROKAS
5. Gentleman Flow
6. Anarhia feat. PEMER
7. Maximum
8. Ilusive
9. Życie Pisane Wierszem feat. KULKA
10. Fabryka Hitów feat. PEJA
11. W Małej Kropelce
12. Ask You
13. Nie Dajmy Się Zwariować feat. TRASOR
14. T.A.N.K. feat. KOBRA & BEZCZEL
15. Wiecznie Żywi feat. KRZYK ULICY
16. Wiem
Ogólnie nie przepadam za Kroolikiem. Znam go przede wszystkim z gościnnych występów, gdzie popisywał się raczej wokalizą - może źle dobraną do reszty kawałka, a może po prostu nie trafiało to do mnie, kto wie. Tak, wiem, że to w sumie niezwykle zdolny muzycznie chłopak i ma spore doświadczenie, ale... No nie wchodził mi. Dlatego z drżeniem serca sięgnąłem po tę płytę.
Kroolik, jak przystało na producenta muzycznego, popełnił większość bitów - ciepłych, lekko funkujących i bardzo przyjemnych. Resztę podkładów dali SoDrumatic (którego nie znoszę i tradycyjnie, jak dla mnie, najgorsze bity są tu właśnie jego), Kung Fuu i Tom Palash - obydwaj dostosowują się klimatem bardziej do Kroolika niż SoDrumatic, za co dziękuję niezmiernie. Nie znajdziemy tu z kolei popisów DJskich, ale one nie pasowałyby w ogóle do klimatu płyty - trochę znajdziemy tu Common'a, może trochę D'Angelo (już wiem, czemu Kroolik mi nie wchodził - nie lubię D'Angelo!), trochę innych podobnych klimatów. Generalnie sporo funku, soulu i, oczywiście, rapu. Pracą w studiu zajął się naturalnie, jak przystało na realizatora dźwięku, Kroolik.
Sam Kroolik, jak przystało na wokalistę, ma całkiem poprawny styl, faktycznie takie 'gentleman flow' - tu zarymuje, tu zaśpiewa, tu coś zawyje... Nawet, przyznam, składa się to w spójną i całkiem przyjemną całość. Co więcej, Kroolik rymuje nawet po angielsku w tytułowym kawałku! Poza tym po angielsku również śpiewa. A goście, lokalni, wielkopolscy rapperzy, też nie wypadli najgorzej, bo Mrokas, choć ekstra raperem nie jest, ale ma własny styl i ja go osobiście lubię. A Kubiszew, jak to Kubiszew, zapodał rymy. Pemera w ogóle nie zauważyłem. Kulka pojawił się w ostrzejszym traku 'Życie pisane wierszem'. Peja nawinął typowe dla siebie gadki... Jedyni, którzy wypadli naprawdę porządkie, to Kobra i Bezczel na kawałku podobnym do 'Flowridera'. I wbrew spodziewaniom, znalazłem tu kilka fajnych kawałków: 'Maximum', 'Medytacja', czy 'T.A.N.K.'.
Podsumowując, 'Gentleman Flow' to całkiem i nadspodziewanie dobra płyta, do której będę wracał. Porządna, dobrze wyprodukowana - takich rzeczy trochę brakuje na naszej scenie, więc dobrze, że Kroolik wyszedł ze swoją propozycją. Dobra jazda, choć na pewno nie dla ortodoksyjnych fanów hip hopu.
OCENA: 4\6
PS: Anarhia pisze się przez 'ch'!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz