1. Nieśmiertelność
2. Pełen Etat
3. Ostatnia Deska Ratunku feat. PEJA
4. Jedziemy
5. Piątka feat. KOBRA
6. Nie Mów Że Nie
7. Fani I Pająki feat. FISHER
8. Długi Pocałunek Na Dobranoc feat. EDIZZ
9. Mówi Się O Mnie feat. GANDZIOR, VIXEN
10. Tak Jak Przypuszczałeś
11. Niezapomniane Chwile feat. KUBISZEW, KROOLIK UNDERWOOD
12. Moje Flow
13. Bujam Klubami feat. BEZCZEL
14. Życie Beztroskie
15. Pierwszy Reprezentant
Wprawdzie płyta wyszła już bodaj w lutym, ale zanim zostałem posiadaczem krążka minęło tyle zjebów na temat tej płyty, że straciłem zapał do słuchania (o ile takowy posiadałem). Bycie Młodym Wilkiem polskiej sceny powinno do czegoś zobowiązywać, ale czas pokazał, że większość MW straciło zęby zanim na dobre wyrosły. Ale moja wrodzona uczciwość i przekora kazały wyrobić sobie własny punkt widzenia na Śliwensa i jego płytę.
Muzyce wiele nie da się zarzucić, bity popełnili w końcu tacy ludzie, jak RX, Hirass, Quei, Goti, Brahu i Edizz. Taki zwyczajny, nowoczesny rap, ale bez elektroniki, tylko idący bardziej w klasyczną stronę, z samplami i normalnymi instrumentami. Tak, perkusje są może mniej klasyczne, ale nie przeszkadza to wcale. W sumie bity to najlepsza rzecz na tej płycie i słucha się ich całkiem przyjemnie. Brakuje tylko skreczy, ale nie jest to największy mankament.
Największym minusem jest wtórność Śliwki. W otwierającym album traku 'Nieśmiertelność' jeszcze tego tak bardzo nie słychać i w sumie tylko po tym jednym kawałku można zrozumieć, czemu Sliwa trafił do Młodych Wilków. Ale im dalej w las, tym bardziej Śliwa staje się Peją. Różnią się tylko głosem, bo nawet czasem potykają się na bicie w podobny sposób. Jesli nie zwracać uwagi na ten D R O B N Y fakt, byłaby to całkiem zjadliwa płyta, choć Śliwa może nie jest poetą, ale, poza kilkoma wpadkami, ma się w miarę dobrze. Najlepszym kawałkiem tutaj jest zdecydowanie 'Niezapomniane chwile', ale tylko z uwagi na udział Kroolika na traku - za którym osobiście nie przepadam, ale tutaj rozpieprzył system.
Tak, płyta jest to głównie dla zagorzałych fanów RPS i Peji, chociaż z drugiej strony, kiedy chcę słuchać Peji, to włączam po prostu jego płytę, po co mi Śliwa? Jednak obiektywnie patrząc, płyta nie jest taka zła, tylko wtórna...
OCENA: 3\6
przecież to jest totalne xerobojstwo w dodatku na chujowych bitach. takie twory nadają się tylko do tego, by o nich zapomnieć
OdpowiedzUsuń