1. Nie zatrzymasz mnie feat. TOMMY, DJ KEBS
2. Bazuka feat. DJ TORT
3. N.P.W.D. feat. DJ IKE
4. Przeloty feat. DIOX
5. Siódmy krąg
6. Rap to polityka feat. TOMMY
7. Gadam do głów feat. EKONOM, DJ DFC
8. Dwie minuty feat. TOMMY, DJ KEBS
9. Antyprzebój feat. DJ KEBS
10. Koty dachowce feat. WYGA
11. To mógł być melanż roku
12. Nie martw się o mnie, chociaż inni przepadli feat. DJ KEBS
13. Słońce czy deszcz
Maszyna do stylu wolnego, Flint, nadciąga z drugim już albumem. Przez ostatnie kilka lat zaczął tracić fejm freestajlowca na rzecz rappera studyjnego, szafującego panczami i lecącym braggadocio. WWA Zoo miała przynieść dużą dawkę energii i kopiące w szczękę teksty.
Całość płyty przygotował Soulpete, zatem dostajemy hip hop nowoczesny, z brzęczącym basem i syntetycznymi dźwiękami; na szczęście Soulpete jest na tyle zdolny i ogarnięty, a także słucha takiej muzyki, że jego produkcje brzmią całkiem świeżo. Do tego, jeśli dodamy dobre skrecze DJ Ike, DJ Tort'a, DJ DFC i DJ Kebs'a, otrzymujemy porządną dawkę hip hopu AD XXI wiek. Oczywiście, niektóre traki są lepsze, niektóre gorsze, ale ogólnie bilans wychodzi na plus.
Flint tym razem czaruje ze studia i w zasadzie możnaby rzec, że nie stracił ognia - zmienił tylko kierunek plucia fajerbolami. Może raczej nie kierunek - bo celem nadal jest Twoja bania - ale kąt, z którego dociarają do nas flintowe pancze. No i dobrze, bo 'nie dostajesz lipy, jak powodzianie odszkodowań'. Flint ma wystarczająco dużo skilsów, czy charyzmy, by samemu wypełnić płytę, dlatego gośćmi są przede wszystkim DJe lub wokaliści. Ale, pomimo to, mamy tu na majku trzech rymerów. Diox pojechał całkiem ciekawą zwrotkę, trochę mroczną jak na siebie. Odgrzany ostatnio Ekonom z Fenomenu nawinął równie porządnie i nie słychać, że... nie było o nim długo słychać. Wyga z Afrontu dał rymy dość typowe dla siebie i równiez na poziomie. Na szczęście goście dostosowali się do poziomu narzuconego przez gospodarza i nie osłabili wrażenia. Zastrzelił mnie trak 'Dwie minuty', głównie z uwagi na totalnie funkowy refren, ale rozwalają również 'Bazuka', pędząca z energią jak pocisk z bazuki właśnie i staje się jasne, że 'Nie zatrzymasz mnie' - to znaczy Flinta.
W roku 2012, tak marnym pod względem jakości płyt rapowych w naszym pięknym kraju, 'WWA Zoo' to lekka odskocznia. Nadal nie jest to płyta, która mogłaby narobić wiele szumu w zeszłym roku, ale gdyby brać pod uwagę tylko te 6 miesięcy obecnego, to jest to jedna z lepszych pozycji. Ale szału nie ma...
ODSŁUCH
OCENA: 4+\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz