piątek, 7 września 2012

RADIO PEZET - PEZET

Koka Beatz 2012

1. Radio Pezet 01   
2. P-Z   
3. Co mam powiedzieć   
4. Ten dzień minie   
5. Radio Pezet 02   
6. Brutto czy netto   
7. Na pewno   
8. Rock'n'Roll   
9. Radio Pezet 03   
10. Noc jest dla mnie     feat. FOKUS
11. Radio Pezet 04   
12. Charlie Sheen   feat. TEN TYP MES, SIDNEY POLAK   
13. Radio Pezet 05   
14. Killa Kela Pezet's Greatest Hits   
15. Fakty ludzie pieniądze   
16. Dj Panda Skit   
17. Slang 2   
18. Spis cudzołożnic  feat. SUPRA1   
19. Japan Porno Skit   
20. Byłem    feat. AŚ  
21. Supergirl   
22. Radio Pezet 06   
23. Jak być szczęśliwym   feat. KILLA KELA  
24. Radio Pezet 07   
25. Shot Yourself    feat. KAMIL BEDNAREK (Acoustic Version)

    Zawsze, gdy wychodzi płyta Pezeta, lud spuszcza się na szmatce, cokolwiek by to nie było. Taaak, Pezet rymuje nieźle. Taaaak, ma szacunek. Taaaak, płyty mu się sprzedają. Ale kurwa płyta dópstepowa to mogło być już jebane przegięcie pały. Ale, jak mówią nasi druzja w mateczce Rasiji, 'paziwiom, uwidim', dlatego póki nie posłucham, to się nie wypowiem.
    Pierwszą, dość przerażającą rzeczą jest powierzenie produkcji płyty Sidney Polakowi. Na kilku trakach wspomagają go Michał Marecki, Łukasz Borowiecki, Cem Akdeniz, Auer, Mikołaj Bugajak, Supa1 i Zjawin. Na dekach siedzi stary funfel Pezeta, DJ Panda. No tak. Muzyka jest... na wskroś nowoczesna. Pyka, cyka, brzęczy, stuka, warczy... Ja chyba za stary jestem na taką muzykę. Jak mówi P-Z - 'to jest hardkor nie disko'... Tja. Te bity są na tyle awangardowe, że miejscami Pezet, który zazwyczaj nie ma problemu z trafianiem w werble, potyka się tu i tam. Kurwa, od 'Brutto czy netto' to ja mam rygoletto, że tak to ujmę... To wszystko brzmi jak odkurzacz w stylu New Romantic...
    Pezet jest niezwykle zdolnym emce, ma wyborny flow, ma sprytnie napisane teksty, idealnie pasujące do bitu. Jakość tekstów została, natomiast do tych bitów ciężko cokolwiek napisać. Kilka niezwykle celnych panczy mnie powaliło (+3 do jebanej liryczności), ale znacznie bardziej powala mnie klimat płyty, brzęczy mi w mózgu do tej pory. Kurwa, jak chcę posłuchać pralki, to włączam pranie i nie przychodzi mi do głowy pisać do tego wiersze! I nie pomoże zaproszenie tutaj Killa Kela i jego bitboxowego skitu (swoją drogą bardzo dobrego).
    Pierwsze symptomy zmian dostrzegłem już na płycie Pezeta z Małolatem - już wtedy poziom plastiku przerósł moje możliwości, ale tym razem to przesada. Tego się po prostu nie da słuchać! Tak, możecie pierdolić mi kocopały, że to awangarda i kurwa opera blokowisk, ale jak dla mnie ta muzyka idealnie pasuje nie do prawdziwego hip hopu, tylko do kolesi we fioletowych rurkach, pomarańczowych najkach i tunelach w uszach. Kurwa, tunel to ja mam teraz w mózgu po tym cholernym rzężeniu. To nie jest już hip hop, to techno-kurwa-bandżo i rymowanie do stukotu pralki mnie nie przekona.

OCENA: 2\6


2 komentarze:

  1. Że co? Mikołaj Bugajak współpracował przy tej płycie? :O

    OdpowiedzUsuń
  2. owszem, Noon jest wymieniony jako współproducent w paru kawałkach...

    OdpowiedzUsuń