Polski hip hop. Wydawnictwa oficjalne i nielegale. Recenzje i podsumowania. Możliwość odsłuchu i ściągnięcia nielegali. Baza dla polskich wydawnictw hip hopowych. * Wszystkie oceny i opinie są moimi osobistymi i subiektywnymi, więc jeśli nie zgadzasz się z jakąś oceną, bądź uprzemy nie wyzywać od najgorszych, tylko dlatego, że mam inne zdanie od Ciebie.
sobota, 7 stycznia 2012
ŻYCIOWE EMOCJE - CONTE & ŁOBUZ
nielegal 2011
1. Intro
2. Początek prawdy
3. Stracony sen feat. BADY, KEYROLL, BIAŁY
4. To te szczęście
5. Kiedy będziesz sam
6. Każdy gdzieś biegnie feat. TIDO, BZN, CZAPA, ERADEI, TOMAS, OERIZET, BERNIU, SAVIOL
7. Nasze miasto Gorzów
8. Upadek weterana feat. ZIBI
9. To nie odejdzie FEAT. ŻELU, TOKI TOX
10. Outro
Z wielkim szumem odbyła się premiera tego nielegala w Gorzowie. Conte i Łobuz połączyli swe siły, aby nagrać wspólnie wypasioną płytę, która rozsławi ich miasto. O ile kolesie przyjęli płytę z owacjami i jarali się ostro, osoby niezwiązane z Gorzowem wypowiadały się o albumie z umiarkowanymi propsami, by nie rzec, że zjebali chłopaków do suchej nitki. Ale, jak to mówią, jak nie spróbujesz, to nie będziesz wiedział. To spróbowałem.
Dj Numbear jest osobą odpowiedzialną za wszelakie bity i skrecze popełnione na tej płytce. Są to w miarę możliwe bity, Numbear używa zarówno sampli, jak i instrumentów i brzmi to dość znośnie, jego skrecze natomiast trochę lepiej niż podkłady. Bez szału, niektórych traków nie da się zupełnie słuchać, parę jest wyprodukowanych dość porządnie.
O ile Łobuz ma jakiś tam flow i styl, to Conte na majku w większości kawałków to lekka pomyłka. Chłopcy opowiadają o swoim mieście, o życiu, marzeniach... Oprócz samych gospodarzy, na płycie pojawia się plejada podziemnych graczy z całego kraju; nie oszukujmy się, nołnejmów totalnych, znanych tylko własnych, lokalnych podwórkach. Niektórzy przeciętni bądź słabi (większość niestety), ale jest i kilku lepszych (Keyroll). Ciekawostką jest posse trak 'Każdy gdzieś biegnie', trwający bite 10 minut, na którym rymują ludzie z Łodzi, Kościana, Rzeszowa, Aleksandrowa Łódzkiego i Gorzowa. Może on służyć tylko jako rzecz interesująca, bo bit, którego ciężko znieść 3 minuty, ciągnie się całe wspomniane dziesięć... Tym bardziej, że większość emce jest czerstwa jak tygodniowa buła. Tylko szczecińsko-gorzowska koneksja na końcu płyty 'To nie odejdzie' zostawiona została chyba na sam finał dla osłody.
Ja nie wiem, jakim cudem ta płyta narobiła tyle szumu w Gorzowie - tamtejszy hip hop musi być w tragicznym stanie, doprawdy. Kona i rzęzi. Bo jeśli to jest taki przebój, to ja nie chcę słuchać tych słabych rzeczy... Płyta niestety żadnych tytułowych emocji nie przynosi.
ODSŁUCH I ŚCIĄGA
OCENA: 2\6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gorzowska scena dogorywa...
OdpowiedzUsuń