piątek, 9 marca 2012

GOŚCIE - SPEC & GRUCHA

nielegal 2011

1. Intro
2. Wśród swoich feat. PEERZET, KARWAN
3. Nie miej mi za złe feat. BONSON, BISZ
4. Mam dosyć feat. SHOT, MAZIK, OLA
5. Co dziś robisz feat. ZAWODNIK, GEDZ
6. Wokół nas feat. CHUDINI, PLEJER
7. Pijacka czkawka feat. JUNES, LAIKIKE1, OLA
8. Już tylko lepiej feat. RAK RACZEJ, PAWEŁ WU
9. Goście feat. BOXI, HUCZU HUCZ
10. True colors feat. RACA, MŁODZIAK
11. Wybór feat. PIKU, YAH
13. Zmeczeni tym syfem feat. MIELZKY, PJENTAK
14. True colors (3city rmx) feat. KASZALOT, FETO
15. Outro

Reprezentanci Trójmiasta postanowili nagrać płytę, gdzie główną rolę nie będą grać gospodarze, ale goście. Ryzykowne to posunięcie, ale Grucha i Spec poszli na całość. Zaprosili po dwóch emce do każdego numeru, a także często jakiegoś de jota.
Bity są klasyczne, nowojorskie perkusje z samplami z różnych płyt. Nie porywają specjalnie, nie powodują obłędnego kiwania głową... Stanowią po prostu tło dla raperów. Dobrze, że chłopcy zaprosili również wielu DJów, przynajmniej nie jest ciągle nudno. Mamy tu takich drapaczy jak DJ Chwiał, DJ Wojak, DJ Lolo, DJ Gradu i DJ Tort; przynajmniej oni robią dobrze swoją robotę - didżejka to bodaj najlepszy punkt tego albumu.
Emce, pomimo, że jest ich tu wielka różnorodność i obfitość, dostosowują się do przeciętności bitów. Pierwszy trak, który wpadł mi w ucho, to dopiero 'Co dziś robisz', gdzie paradoksalnie najlepiej wypadł Gedz, którego pedalski styl zazwyczaj skręca mi kichy; Zawodnik też nawinął całkiem nieźle. Wcześniej była tylko dolina, że złe życie i mam dosyć... Bonson zaczyna mnie wkurwiać swoimi rymami o swoim tragicznym życiu, nawet, jeśli nieźle rymuje. Potem następuje ponownie długa przerwa na kawałki nijakie, które przerywają 'Goście' z Huczu Huczem, który zjada towarzyszy. Potem mamy jeszcze niezły 'True colors' I... tyle. No, jeszcze remix 'True colors'
Powstaje pytanie, po cholerę zapraszać tylu ludzi, skoro nic to nie daje? Ja nawet nie jestem pewien, kto jest Spec, a kto gość - poza oczywiście tymi bardziej charakterystycznymi fituringami. Szkoda wysiłku, szkoda czasu dla 2-3 kawałków. Jest to bardzo przeciętna płyta z lepszymi akcentami, głównie w warstwie lirycznej i świetną robotą djów, którzy znacznie podbili ocenę.

OCENA: 3-\6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz