piątek, 23 marca 2012

MEZOTERYKA - MEZO

My Music 2011

1. Mezoteryka
2. Życie Jest Piękne
3. Cel-Pal
4. Zaufanie
5. Syreni Śpiew
6. Kryzys feat. EWA JACH
7. Cash
8. Obieżyświat
9. Dreamliner (9 Rejs)
10. Modlitwa feat. ASIA KWAŚNIK
11. Inspiracja feat. SABINA GOLANOWSKA
12. Kochaj Albo Giń
13. Czego Chcesz?!
14. Vita Activa (Życie Aktywne)
15. Droga Do Zatracenia
16. Big-Bang (Wielki Wybuch) feat. OWAL EMCEDWA, ORZECH, ASCETOHOLICS, VITO WS, TABB
17. Bezkrólewie

Nowa płyta Mezo? Co to kurwa ma być? Wynocha z tym szajsem, man! To pewnie reakcja większości tzw. fanów rapu na wieść o 5 solowym i 10 w ogóle albumie Meza. Nie lubię szufladkować i wiem, że Mezowi zdarzają się bardzo fajne kawałki. Zresztą, ci najwięksi hejterzy nie pamiętają już pewnie, jak jarali się, wrzeszcząc 'meeezokracja!!'...
W zasadzie płyta mogłaby być podpisana Mezo & Tabb, bo znów całą muzykę zrobił wspomniany Tabb. I jak to u Tabba, hip hop miesza się z dość popowymi brzmieniami. Może nie tyle popowe, co melodyjne i łatwo przyswajalne. Bo na tej płycie nie znajdziesz hitów typu 'serce klęka' itd, ale nadal muza jest mniej hardkorowa, a bardziej... radiowa. Że tak powiem. Dlatego więc tandeta przewija się z ciekawszymi trakami i o ile taki 'Cel-pal' jest całkiem niezły, to zaraz po nim wchodzi 'Zaufanie' - beznadziejny lovers rap, od którego się zbiera lekko na wymiety...
No bo Mezo to zdolny raper. Ma te skillsy, ma flow i teksty, ale czasem poziom szmiry przekracza moje zdolności percepcji. Nie znoszę takich nadętych, pseudopoetyckich numerów, z tak głębokim przekazem, że kiedy wejdą Ci w dupę, to łechcą po migdałach. Najgorsze jest to, że dobre numery przeplatają się beztrosko z tą tandetą, której nie mogę słuchać, w rezultacie ciężko mi wrócić do tego albumu po raz kolejny. Podobały mi się 'Cel-pal', 'Cash', 'Obieżyświat', 'Dreamlajner', czy 'Big Bang', w miarę 'Syreni śpiew'. Tym bardziej, że w sumie jedynymi gośćmi na płycie są śpiewające laski - jedynym wyjątkiem jest posse track z rozmaitymi poznańskimi emce - tymi od 'hiphopolo' (złośliwiec ze mnie!:P) Żartuję, to akurat chyba najporządniejszy trak na płycie... ('wchodzę na beat jak Brad Pitt w Angelinę :D)
Nie no, generalnie chyba nie jestem tego w stanie słuchać zbyt często. W ogóle chyba nie jestem. Jest parę kawałków na czwórkę - osobno da się ich posłuchać. Reszta to popłuczyny po zmywaniu w tureckim barze. Co z tego, że Mezo umie rymować, kiedy tego się kurrrrr... nie da słuchać? Nie, nie, nie. Wysoka ocena jest za te kilka dobrych traków.

OCENA: 3-\6

1 komentarz:

  1. Co racja, to racja, coś tam umie rapować, kilka tracków da się posłuchać, nic poza tym. Płyta nie pozostanie w pamięci na długo ale totalnego tragizmu też nie ma.

    OdpowiedzUsuń