1. Intro
2. Wulgarytmy
3. Who Am I
4. Gorzko Gorzko
5. Skit (Butelkowa Pogoda)
6. Bengaz
7. Głos Sumienia
8. Sny o Potędze
9. Tchórz
10. Outro
LVK to jeden z przedstawicieli mało znanej szeroko sceny ostrołęckiej, bo ilu rapperów stamtąd potrafisz wymienić, poza Karwanem? Nie ważne, LVK wydał właśnie dość osobistą płytę, na tyle krótką, żeby zdążyła wpaść w ucho pomiędzy innymi rzeczami. Zresztą, 'Tchórz' zebrał sporo propsów, przede wszystkim w Ostrołęce, ale nie tylko, zatem może i warto sprawdzić...
Jak ktoś napisał, Tdk na produkcji zapewnia sukces płyty. I coś w tym musi być, bo zyskujący sobie coraz większy fejm w podziemiu młody producent pokazuje się na różnistych produkcjach z całej Polski. A że jest wszechstronny, doskonale pokazuje ta płyta. Podkłady są bardzo zróżnicowane, choć nie przekraczają granic stylu. Ale mamy tu zaskakujące wejście w stylu country, potem klasyczne podkłady, trochę gitar . Jeden bit (do 'Gorzko gorzkiego') zrobił Elo.Emil i, przyznać trzeba, że to też jest bardzo przyjemny podkład, oparty na samplu Jamesa Brown'a. Warstwa muzyczna jest tu świetnie dobrana do możliwości rappera.
Bo rapper, choć mało znany, jest wystarczająco świeży, żeby Cię przyciągnąć do głośników. Technicznie nie szaleje, ale jego podejście do życia to gorzka pigułka, którą jednak... przełkniesz z przyjemnością. Bo teksty LVK są napisane z dystansem do samego siebie i życia, przez pryzmat szklanki z alkoholem. Bardzo dobrze słucha się tych rozkminek na tematy wszelakie, tym bardziej, że nie ma tu gości, którzy rozbijaliby koncept całości. A tak mamy LVK od początku do końca i jego wizję świata spod lekko przymkniętych powiek.
Nie spodziewałem się, że to będzie taki fajny album! Niestety pominięty i założę się, że większość ludzi hiphopowej społeczności tej epki nie słyszała, a szkoda, bo warto. Zasysać to!
ZASSYSACZ
OCENA: 5-\6
PS: co to za słowo 'dobzi'????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz