1.Szykuj Uszy (intro)
2.Marzenia, plany, rzeczywistość
3.Odpowiedź
4.Ej suko
5.Rap i Ja
6.87-12
7.Ktoś tu
8.Dwa Es Zet na mic’u
9.Niedorzeczny
10.Chorzy na życie feat. ENSA
11.Mój ruch
12.Skurwiel co kradnie dźwięk
13.Dziś mam to gdzieś
14.Podaj następną
15.Uszy na mnie
16.A miałem to pierdolnąć…(outro)
Mainifest '80 przypomina swoja nazwą raczej jakieś socjalistyczNe wydarzenie, ale nic z tego. To po prostu grupa emce i producentów z różnych stron Polski, zjednoczonych pod tą nazwą. Jednym z nich był, czy jest nadal, 2SZ, raper i producent ze Świnoujścia. To jego solowy debiut na scenie.
2SZ jest wprawdzie producentem i większość bitów zrobił sobie sam, ale jest tu kilka wziętych od kolesia o ksywie Rowlf The Dawg. Podkłady są tłuste i korzenne. Klasyka na smakowitych i gęstych samplach jazzowych i funkowych, wzbogacona czasem różnistymi dźwiękami, brzmi jak wypadkowa pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem, bo są tu i sążniste, jazzowe klimaty, ubarwione gdzieniegdzie piszczałą, czy głębokim, funkującym basem. Świetna muzyka, bo nie jest to zwykła klasyka, tylko coś więcej... Jest bardzo klimatycznie.
2SZ jest tak samo dobrym emce, co producentem. Rymuje o życiu i jego aspektach i potrafi nawinąć na każdy temat - od hip hopu, po kobiety i śmierć. Teksty może nie są kwintesencją panczy i poetyzmu, ale są naprawdę przemyślane, bez wpadek i bzdur. 2SZ jest 'tym skurwielem, co kradnie dźwięk' swoim flow i koniec. Na szczęście nie ma tu prawie żadnych gości, poza Ensą, więc wszystko jest spójne i trzyma się kupy. Świetna robota!
Włączyłem tę płytkę bez żadnego nastawienia i... olśnienie. To jeden z najlepszych nIelegali, jakie słyszałem w 2012! 2SZ zarządził absolutne mistrzostwo i założył wysoko poprzeczkę. Propsy dla Świnoujścia, propsy dla 2SZ!
BIERZ TO! GRAJ TO!
OCENA: 6-\6
Dobre gówno
OdpowiedzUsuńtyle, że bardzo niedocenione
OdpowiedzUsuńPewnie z powodu, że każdy widzi kopie VNMa, który zaczął i skończył swoją karierę w 2007 :D
OdpowiedzUsuńTy wziąłbyś się za zmienianie tematów, bo w google Ciebie nie ma... Jak podaje komuś link bloga to od razu się jara :D
Ja odsłuchałem zupełnie niedawno (2015) i podjarałem się okropnie. Dla mnie to jedna z lepszych polskich płyt w ogóle, nie tylko w 2012. Ale jakoś nie chwyciła... Szkoda.
OdpowiedzUsuń