1. Jestem Produktem
2. Zanim feat. MARTA WÓLCZYŃSKA, DEKIM, BEK-ON
3. Czekam na przełom <Mam Beef>
4. WY3OOR
5. Ona ma broń feat. CZILI
6. 21 Mega
7. Łzy
8. Zabijamy ból feat. EDYTA CYMER
9. Kosmiczna Załamka feat. HASI
10. To dla Ciebie
11. Jestem Produktem RMX
12. U.O.C. feat. JUSTYNA KUŚMIERCZYK, FUNKY CARNIVALE
13. Katharsis
Kolejny album Kielczanina, to płyta bardzo osobista z założenia. Upór, odmienność, czy cokolwiek by to nie było, prowadziło go przez życie. Młody Wilk AD 2011 udowadnia, że tytuł nie był li tylko na wyrost.
Powiedzmy sobie szczerze, że muzyka na tej płycie nie wszędzie znajdzie swoich fanów. Tusz Na Rękach, Nocne Nagrania, Morte, Famson, Emes, Funky Carnivale i DJ Vasquez zrobili ciekawe podkłady, niby klasyczne, ale jednak niezwykle ambitne. Tłuste perkusje, ciężkie basy i jazzujące brzmienie, czasem pokręcone, pocięte na tyle, że brzmi to... intrygująco. Nie ma skreczy, nie ma czystej, hip hopowej jazdy. Jest trochę eksperymentowania z brzmieniem, są dźwięki wygenerowane z pudełek, ale i zwyczajne sample. Brzmi to baaardzo ciekawie.
Tusz rośnie. Rośnie w stronę nie rappera, ale artysty hip hopowego, bo dobrym rapperem już jest. Rymuje równo, potrafi zmienić tempo, a nawet zaśpiewać - wprawdzie robi to z pomocą vocodera, czy innego badziewia, ale nadal śpiewa. Opowiada, zgodnie z założeniem, o bardzo osobistych sprawach i przytoczone historie zapewne są doświadczone przez niego osobiście. Dopełnieniem klimatu są wokale dziewczęce, które na szczęście nie rymują, bo to paniom u nas w kraju zazwyczaj słabo wychodzi. One śpiewają w taki sposób, że dodaje to kawałkom mistycyzmu. Coś w tym jest. I nawet jeśli nie zawsze takie eksperymenty wokalne (autotuny i pierdoły) brzmią tak świetnie, jak np. w '21 Mega', to nadal nie działa to źle. I w zasadzie, są tu także rapperzy gościnni, ale wtapiają się idealnie w tę zawiesistość i stanowią całość z płytą.
Nie wiem, co Tusz zrobił, ale to posunięcie jest genialne. To jest progres. Nie VNM, Pezet, czy Kobra i Bezczel, którzy próbują zrobić z siebie kolejnego Lil Łajno, Drejka-srejka, czy inne wynalazki. Tu mamy nowatorstwo oparte na nujazzie, na muzyce ambitnej, choć niszowej. Ok, niektórym trudno będzie przejść nad klimatem do porządku dziennego, ale, powiadam Wam, to jest właśnie progres. Zakończę słowami samego Tusza: 'dziękuję za piękną podróż'
OCENA: 5+\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz