piątek, 28 lutego 2014

FAV - DEPTAK WARTOŚCI

Vibe 2 Ness 2014

1. Deptak wartości 
2. Dobrze, że Cię widzę
3. Trzy strzały 
4. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć 
5. Kto to? 
6. Stockholm Syndrome 
7. Witam, żegnam feat. JUNES 
8. Podpis 
9. Znikam 
10. Tracę coś 2
11. Zabij lub zamilcz feat. PAWEŁ LEWCZUK 
12. Aleje marzeń 

    Nie miałem zielonego pojęcia, kim jest Fav, ale skoro płyta nosi znaczek Vibe 2 Ness, to postanowiłem zaryzykować szybciej i nie odkładać trzeciej płyty tego młodego kolesia. Tak, trzeciej, a na wcześniejszych udzielali się m.in. Rover i Planet ANM. No to przecież trzeba sprawdzić, tak?
    Nie znasz FAVa? Może pora poznać, bo sporo znanych producentów już go zna. Bity dla FAVa oddali przede wszystkim Kuoter, ale i Vu, Natz, Ka-meal, Jaca, Uniq, GBR Beatz oraz jeden podkład zrobił sam FAV: wziął nieco zaskakujący sampel z piosenki Kasi Nosowskiej o tym samym tytule - może sam kawałek nie jest złożony wybornie, ale osobiście uwielbiam ten numer z 'Puk Puk' liderki Hey'a, więc do mnie trafiło dość dobrze. Zresztą, to nie jedyny nieco zaskakujący sampel, bo i Jaca w 'Stockholm Syndrome' użył mocnej pętli z Foreigner. Pozostałe kawałki to podkłady klasyczne, oparte w większości na hałaśliwych samplach, okraszone skreczami, które urywają łeb przy samej dupie, których autorami są DJ Danek i DJ Te. I choć taka tu mnogość producentów, to bity są do siebie bliźniaczo podobne - dobre, ale, poza 'Jeśli wiesz co chcę powiedzieć' i nieco rockowym 'Zabij lub zamilcz' od Uniqa, nic tu się  nie wyróżnia, ani na plus, ani in minus.   
    FAV to chropowaty, nieco zdarty wokal, którym rapper rzuca na werble swoje wersy z pasją. Sam emce ma dość spore mniemanie o sobie, rymując 'jak piszesz swoje rymy, rób to dobrze jak ja', jednak nie podgrzewa atmosfery wersami jak 'jestem V jak spierdalaj kurwa, albo Vendetta'. Generalnie jednak, FAV nie jest raczej rapperem, walczącym o pozycję na scenie, tylko raczej opowiada o swoich doświadczeniach i dzieli się własnym światopoglądem, dając nam bardzo osobisty album. Znalazł się tu tylko jeden gość, Junes, przyznam, że z dość przeciętnym wejściem. Resztę spokojnie ogarnia sam FAV, choć nie znalazłem tu rewelacji stylistycznej i lirycznej, jaką zapowiadano. FAV nie jest jeszcze kimś, kto sprawi, że głośniki wybuchną i scena zatrzęsie się w posadach. Takich rapperów, jak on, jest sporo.
    To zwyczajnie dość porządny rap, z niezłą muzą i wyborną pracą djów. Muzyka jest bardzo spójna, wręcz czasem zlewa się w jeden numer, ale dje rozpieprzyli system i dla nich są tu największe propsy. Reszta jest dobra, ale bez przesady, znowu zapowiedzi okazały się sporo na wyrost.  

SAM OBADAJ

OCENA: 4\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz