1. Dwa Trzynaście
2. Tori Black
3. Kickdown
4. Tiramisu
5. Letnie przesilenie
6. 200% prawdy
7. Teoria bezwzględności feat. BRZ, MERD, KARLOS DT
8. Opowieść o tobie
Projektem Oskara i DJ Steez'a truto mi dupę przez pół roku. Pewnie z przekory odsuwałem od siebie decyzję o włączeniu tego materiału, ale wreszcie to uczyniłem jakiś miesiąc temu. Dlaczego dopiero teraz o tym piszę? Nie wiem, może na deser...
Nie wiedziałem, że Steez jest tak utalentowanym producentem! Zrobił bity, które wymykają się spomiędzy ramek rapu takiego, a takiego. To nie jest pierwszy lepszy hip hop. To podziemna (piwniczna?) mieszanka elektroniki, klasyki i wręcz new romantic. Steez odwołuje się do muzyki przełomu lat '80 i '90, ale przepuszcza ją przez pryzmat aktualności, choć do podkładu do 'Kickdown' spokojnie mógłby śpiewać Gazebo albo inny Kajagogo. Mamy tu sample, niektóre nawet znane, które Steez zawinął na walących mocno perkusjach - jednak nie takich bumbapowych, tylko skleconych w dość specyficzny sposób. Ciężka sprawa, określić ten styl, bo Steez rozpierdala szufladkę i wjeżdża Ci w ryj brzmieniem. Na szczęście porywa i zabiera daleko.
Oskara nie można nazwać dobrym rapperem - najwłaściwszym słowem jest 'charyzmatyczny'. Bo nie dość, że ma on głos, który jest jego potężną armatą, to dodatkowe działa dają o sobie znać, kiedy weźmiemy pod uwagę samo flow i teksty. Oskar jedzie nieco topornie, te wersy wydają się ledwo mieścić na werblach, ale okazuje się, że to grubo przemyślany zabieg, bo kilka razy wymyka się on przyjętej konwencji i pokazuje możliwości. Teksty są tu również jakby rzeźbione piłą łańcuchową, niby proste, ale mają ogromną siłę i choć rapper nie mówi o wyjątkowych rzeczach, to gadka o pannach i imprezach oznacza tu zupełnie inną jazdę: 'Wstaje wieczór już, wódy smród i sklejone gały \ Znów nachlany \ Plany wzięły w łeb , tryb stary śmieszny zgred \ Aa, pamiętam te dziewczyny z wczoraj \ Nie wiem kto je przyprowadził, ale chuj mnie długo będzie bolał \ Stan faktyczny to zryty czosnek \ A z pokoju obok słyszę odgłosy mej ekipy głośne'. Jest ciężko, zawiesiście i napierdala łeb. No bo weź: 'Popęd w Tobie milczy \ Spotka mnie Monika Brodka to zrobię z niej kopię tej sprośnej bitch'y \ Głośniej kwiczy, od dziewicy, ognień w piczy, słowa obietnicy \ Nie róbmy tajemnicy, wiem, że o tym marzysz \ Wiem, że tego chce \ Głos zrytej psychy, krzyczy powtarza jak mantrę jedno - seks'. Wali w dyńkę, naprawdę.
Moja cholerna przekora pozbawiła mnie dobrego albumu na pół roku... Niniejszym nadrabiam ostatnio słuchanie jednego z najciekawszych albumów z podziemia. Pro8l3m to taki Żyto, tylko poziom wyżej, szczególnie jeśli chodzi o podkłady. W sumie przestałem się dziwić, że ludzie się jarają. Też się jaram.
OCENA: 5\6
Ludzie zaczęli się jarać tą płytą kilka miechów po premierze, bo ktoś z maistrimu wrzucił to na fejsa :)
OdpowiedzUsuńPierwszy kawałek i ten z DT miazga :)
Dobra płyta, ale te wulgarne opisy odpychają.
OdpowiedzUsuńCholernie mocna plyta, te podklady daja po mordzie swoja kreatywnoscia :)
OdpowiedzUsuń