1. Introdukcja stylu
2. Lęk wysokości
3. Taki mamy klimat feat. R.A.U, BILON BPP
4. Do człowieka feat. DANNY
5. Ekspresja feat. NESTER, KURZY
6. Płynę feat. KUBA KNAP, BRZ
7. Socjopaci feat. TMS
8. Sugarman
9. Para(p)olimpiada
10. Żyję rapem
11. Jak nie my to kto feat. PEJA, RYFA RI, WILKU WDZ
12. Po co mi skrzydła
13. Outrodukcja lęku
Śledził ktoś akcję 'Żywy Rap'? No to na pewno kojarzy sobie młodego kolesia, który zrobił na organizatorach duże wrażenie. Cywil, bo oczywiście o nim mowa, właśnie wydał swoje pierwsze solo, które było oczekiwane z pewnym zaciekawieniem przez słuchaczy. Zatrudniono dobrych proiducentów, wpadli starzy wyjadacze, płyta ma fajną okładkę...
Muzyka, dobrana na ten album nie jest na szczęście twoim pierwszym, byle jakim ulicznym grajkowaniem, opartym na smętnych zawodzeniach. Nie, nie. Tych producentów jest tu zaledwie kilku, a najczęściej objawia nam się tu Szwed SWD, pokazujący się z nietuzinkowej strony, bo jego podkłady są, choć nowoczesne, to z szacunkiem dla klasyki. Przy czym tytułowy trak naprawdę brzmi niezwykle porządnie, 'Socjopaci' zwraca uwagę szarpiącą uszy brudną gitarą elektryczną, natomiast 'Para(p)olimpiada' jest oszczędnym syntetykiem. Drugim najczęściej wykorzystanym bitmejkerem jest tu R.A.U., który umie walnąć grubą bombę i jego traki wprowadzają tu spore zamieszanie - weź 'Ekspresję', która dziśki linii basu zmiata słuchacza z podłogi i kładzie na łopatki. Zbylu jest bardziej klasyczny i nieco nijaki, na szczęście najczęściej jego przeciętne bity wzbogacają wokaliści - zwłaszcza Danny mocno ożywia nudnawy numer. No dobra, Sugarman' jest całkiem fajny, żeby być uczciwym - choć i tu damski wokal znacznie podbija jego jakość. Dwa pojedyncze utwory zrobili Ślimak i Bob Air. Ten pierwszy sprawił Cywilowy spokojny, bujający niczym na morzu 'Płynę', taki nieco funkowy i laidbackowy - niezwykle przyjemny. Bob Air zaś jest jak zwykle sentymentalno-nudziarski, co mnie zazwyczaj od niego odrzuca, bo smęci. Całości dopełaniają DJ Black Belt Greg i DJ Gram, choć nie wykorzystuje się ich za bardzo.
Cywil jest bardzo sprawnym emce, który potrafi zmieniać tempo rymowania. Jest niezwykle porządnym rapperem, daje sobie doskonale radę na każdym rodzaju podkładów. Nie ma tu może finezji w technice, ale jest skill i konkretna nawijka. Co lepsze, Cywil ma bardzo porządne teksty - czasem poważne, czasem mniej na serio, jak drinkujące 'Płynę' z równie pijanym Kubą Knapem i wiecznie najebanym BRZem albo sarkastyczne 'Taki mamy klimat' w doskonałym, szyderczym tonie. W tym samym kawałku R.A.U. pokazuje tu również, że nie tylko potrafi zrobić świetny podkład, ale dał świetne, bardzo dowcipne, wręcz prześmiewcze wersy na temat naszych polskich przywar. Wydaje się, że Cywil dobrał bardzo porządnie swoich gości, bo każdy dał tutaj bardzo przyzwoite rymy - trochę drętwo brzmi jednak numer z Peją, który średnio nadąża, ale dla równowagi jest tu Ryfa, która przez swoje występy gościnne sprawia, że zaczynam czekać na jej legal. Brak tu wpadek, brak infantylnych rymów i porównań, brak pieprzenia o ciężkich czasach. Jest za to fajny rap o życiu. Tak po prostu i aż tak.
Niczego się nie spodziewałem po tym albumie - i dobrze, bo przynajmniej zostałem przyjemnie zaskoczony porządnym rapem i w większości fajnymi, bujającymi bitami. Moi faworyci to 'Taki mamy klimat', 'Ekspresja', 'Para(p)olimpiada', ale jest tu jeszcze parę naprawdę dobrych kawałków - zresztą nie ma słabych - są co najwyżej przeciętne, ale też tylko dwa. Niezwykle mocny produkt z Hemp Records - oby takich więcej. Ocena może nieco na wyrost, ale lubię i sie wkręciłem w tę płytę na dłużej.
OCENA: 5-\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz