sobota, 8 listopada 2014

PYSKATY - PITSTOP


Aptaun 2014

1. PitStop
2. Szyby w dół 
3. Rzuć już to 
4. Mateusz 
5. DID
6. Clark Kent 
7. Akrofobia 
8. God daaamn! 
9. Status quo (prod. Świerzba)  

    Wprawdzie Pyski planuje od jakiegoś czasu swój pełnoprawny album, ale mimo to zdecydował się wydać na nielegalu materiał w formie epki, który stanowił odrębną całość: żadnych remiksów, żadnych odrzutów, czysty i świeży materiał.
    Nie trzeba być Sherlockiem, aby patrząc na traklistę, wydedukować, że te Beatz so drumaticznie nowoczesne. Owszem. Są. Do tego są nieco zróżnicowane, bo nie każdy bit jest fajny i nie każdy buja. Na wejście i tytułowy kawałek Pyskaty wybrał podkład EnZu, który jest akurat jednym z gorszych i nudniejszych. Na szczęście, zanim wyłączyłem album, wszedł 'Szyby w dół' na bardzo fajnym, trapowym bicie Ariela, który przywodzi na myśl scenę Memphis sprzed dobrej dekady. W ogóle, pozostałe kawałki również osadzone są w tym całkiem świeżym, a jednak trącącym przyjemnie myszką klimacie. I TMK i Eigus zrobili te fajniejsze podkłady, jednak w stronę tych mniej fajnych, które bardziej mnie nudziły, niż kiwały głową. Do takich należą 'DID od Lenzy'ego i od jakiegoś czasu nie mogę słuchać Sherlocka, bo te rozlazłe i przeromantyzowane techniawki nadają się raczej dla kwasobiorców, niż na hip hopową płytę. Sherlock zajmuje na mojej liście miejsce SoDrumatica, którego kiedy widziałem na liście producentów, krzyczałem 'god daaamn!, ale chujnia będzie'. A tutaj jest naprawdę 'God Daaam! Zajebiste', bo Drumatic odbija się od tych wymemłanych instrumentali z powrotem w stronę hip hopu - nowoczesnego, ale brzmiącego bardzo dobrze.   
    Zeke aka Pyskaty miał czas ułożyć sobie i flow i technikę, a także nabrał doświadczenia przy mikrofonie - co doskonale procentuje i wyraźnie słychać to na tym materiale. Rapper chwyta nas za pysk i nie daje za bardzo oddychać, bo choć ogólnie tekstowo jest po prostu fajnie, to co parę wersów wpadają linijki typu 'olewam chichot i przyspieszam jak Zinedine \ a typom twardym jak G Shock będzie wstyd kiedy minę ich'. Tak, Pyskaty 'wraca tu, dla tej sceny jest jak tlen', aby udowodnić, że choć jest jednym z najstarszych typów w grze, to nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa i jest daleki od zawieszenia majka na haku. On tylko był na pit stopie, wymieniał opony, przetarł szyby. To tylko oddech. Zaraz bolid wyjedzie na trasę i zmiażdży wszystko jak tir.
    Owszem, będę czekał na pełny album Pyskatego. Nie wątpię, że ta epka jest bardziej osobista, niż będzie album - świadczy o tym choćby fakt, że nie ma tu żadnych gości, a teksty wychodzą prosto z serca. Niezła wprawka przed legalem.

OCENA: 4+\6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz