Urban 2014
1. Salto
2. Jestem u siebie feat. JANKES
3. Pierwiastek
4. Lalki
5. Huragan feat. CZES
6. Na zdrowy rozum
7. Nieśmiertelnik feat. HAJU
8. Ode mnie dla siebie
9. Daj mi buziaka
10. Ciemno
11. Dziewczyna z sąsiedztwa feat. OLA FLAI
12. Szatan feat. PEERZET, OXON
13. Nic bez przyczyny feat. OLA FLAI, TMK aka PIEKIELNY
14. Czeski film feat. CZŁOWIEŃ
15. Nie odwracaj się feat. PACIWO, CHT, ANEMIK
16. Per aspera ad astra
Wrocławski grillfunkowiec na tej płycie miał zmienić swój wizerunek. Miał wejść w nową jakość pod względem muzyki i pokazać, że jest świetnym i wszechstronnym producentem. Jednak przyjęcie 'Salta' pozostało nad wyraz chłodne, ludzie krytykowali za niespójność, niekonsekwencję i byle jakość. Aż się zainteresowałem, czy Shot dał rzeczywiście tak słaby strzał...
Faktycznie, większość bitów na albumie pochodzi od samego Shota, ale wcale nie wygląda to tak, jakby produkcje robił ten sam człowiek. Style mieszają się naprawdę bardzo. Od klasyków po njuskul. Od syntezatorów po ostre, gitarowe riffy i inne żywe instrumenty. Większość z podkładów jest ok, choć razem robią dość karkołomne wrażenie - istne salto. Czasem te skrajności doprowadzone są aż do przesady, kiedy np. obok konkretnego, gitarowego 'Huraganu' mamy njuskulowy, prawie pozbawiony perkusji 'Na zdrowy rozum' z tragicznie wykonanym refrenem. Po czym znowu wchodzą ostre gitary w 'Nieśmiertelniku'. Klimaty zmieniają się jak w kalejdoskopie - syntetyki - gitary - melancholijne njuskule - poprockowe granie - Bóg wie co... A propos pop-rocka - koszmarny kawałek 'Daj mi buziaka' promuje płytę, robiąc chyba więcej złego, niż dobrego. No, chyba, że targetem było wzięcie za ryj remizowej publiki, bo to spokojnie można grać na potańcówkach jako rokendrolowy przerywnik między diskopolowymi hitami. To samo z 'Dziewczyną z sąsiedztwa'. Śmieszne, że pozostali producenci, czyli Konecki, Romański i Skaju wcale się w tym pierdolniku nie wyróżniają - w sumie, cokolwiek by nie zrobili, i tak wejdzie, bo tu jest wszystko. Nie no, kłamię - Romański ze swoim 'Szatanem' zrobił tu prawdziwy rozpierdziel, wygrywając konkurs na mega bit - sampel prowadzący rozpierdala. Fajnie, że parę razy pojawia się DJ Kaczy, który dodaje skreczami jakiegoś takiego stałego, niezmiennego wątku. Dziwnie jest. Wiele gitar, z drugiej strony sporo elektroniki... Ciężko ogarnąć.
Nie powiem, że Shot jest słabym rapperem. Nie jest. Ale świetnym też nie jest i nawet jeśli jego technika jest naprawdę niezła i flow doskonale płynie, to są tu jeszcze teksty i treść. No dobra, one też są naprawdę w porządku. To o co chodzi? Tak naprawdę nawet nie wiem, ale to jest jedna z tych płyt, gdzie po przesłuchaniu nie zostaje w głowie nic, poza tym, że nawet było nieźle. Shot jest prawdziwym rzemieślnikiem i choć nie można na niego narzekać, nie wywołuje również okrzyków zachwytu (no, linijka 'nie trzymają nas ramy jak damy z łasiczką' jest poważnie dobra). Sporo tu jest przemyśleń Shota na bardzo wiele tematów: Unii Europejskiej, wyborów życiowych, stosunków z kobietami, poszukiwania szczęścia - ale tak naprawdę to wszystko już było. Tu czy tam, wczoraj, czy 5 lat temu, ale było. Co do gości, których tu jest kilku, najlepiej ogarnął temat moim skromnym zdaniem Peerzet, ale wcale niesłabo wypadli Człowień i Oxon. Wyróżnia się również Czes, nie tylko niemiecko-polskim rymowaniem, ala także tym, że zrobił to dobrze. Cóż, strona werbalna jest nieco lepsza niż muzyczna - a przynajmniej bardziej spójna.
Mam mieszane uczucia po lekturze tej płyty. Niby nie jest zła, ale sporo jej brakuje. Ta niespójność brzmienia faktycznie nieco drażni i przeszkadza w odbiorze i może nieco zaciemnia obraz całości. Shot lirycznie robi swoje, choć nie ma tu panczy, które zapadną ci w pamięć. Generalnie - przeciętny album, choć nie nazwę go złym. Jednak po tym salcie Shot jebnął lekką glebę.
OCENA: 3+\6
daj mi buziaka i szatan na jednej płycie? ciekawe,swoją drogą juź sam tytuł daj buziaka sugeruje,źe to raczej jest chłam od którego naleźało by sie trzymać z daleka.
OdpowiedzUsuńPolecam płytę Szymona TUR !!
OdpowiedzUsuń