1. Atak
2. Trabaho feat. CHEEBA
3. To Ty feat. UDOO
4. S.O.S
5. Obudź Się
6. Remiza Funk feat. STRAŻAK SAM
7. Powstań
8. Ból W Cenie
9. Otwórz Szeroko Oczy feat. UDOO
10. Rejs feat. GRUBSON
11. Klasyk feat. GRUBSON
12. Daj To Głośniej
13. Cheap Wine feat. GRUBSON
14. Ring Ting Ton feat. SKORUP
15. Koniec
16. Zaufaj Mi (U Rodziny Mixtape Bonus Track)
Jarecki wraz z BRK uderzaja ponownie. Obaj to taki duet ludzi którzy nie mają większego fejmu, jednak robią swoje, bo to czują. Są chyba nieco niedocenieni, bo potrafią sporo, jednak nie grają żadnych trapów, nie wciskają setek hasztagów do wersów, i ani nie szukają ani beefu ani nie wciskają się na plakat na siłę. Są sobą, lekko z boku, ale idą do przodu. Dlatego lubię sprawdzać ich produkcje, bo są wysoce pozytywne.
Oczywiście, jak można przypuszczać, to BRK odpowiada za to, co słyszymy na tym albumie. Stery oddał tylko na chwilę DJ Epromowi na 'Intro', DiNO'wi w 'Obudź się' i TrzyBitowi w 'Cheap wine', jednak sam potrafi być na tyle zróżnicowany, że może wystarczyć nawet do zrobienia składanki. Mamy tu spojrzenie na hip hop w różnych punktów widzenia i taki tygiel brzmieniowy, że czasem ciężko w to uwierzyć. Ja rozumiem, że gościnni producenci wkręcają własne jazdy: DiNO coś w stylu funkującego Dr. Dre, a TrzyBit ostry syntetyk - ale po to przecież oni tu są. Natomiast sam BRK potrafi przeskoczyć od klasycznego rapu ze Złotej Ery do wibrującego funku rodem z płyt George'a Clintona, aż po elektroniczne wkręty w klubowym stylu. Zero nudy, zero zamulania. Te funkowe refreny wyjęte są żywcem z klasyki funku. Te toasty wyjęte są żywcem z jamajskich riddimów. Te hip hopowe traki są fajnie klasyczne, te skrecze BRK i Grubsona tną przy ziemi.
I Jarecki i BRK mają na tyle konkretne style rymowania, że nie dość, że są charakterystyczni, to przecież pojawiają się gościnnie na bardzo dużej ilości płyt - skoro ich zapraszają często i gęsto, znaczy słabi nie są. No nie są. Ze swoim głosem potrafią robić różne rzeczy, toastują i śpiewają, słucha sie tego doskonale, bo nie ma nudy i wykonane jest wszystko naprawdę porządnie. Do tego obaj mają sporo poczucia humoru, co wyraźnie słychać w tekstach - doskonale się bawią nagrywając te rzeczy, co sprawia, że materiał jest lekki, w dobrym tego słowa znaczeniu. Nie ma tu nic wymuszonego, nie ma udawania: BRK i Jarecki czują się na tych podkładach jak ryba w wodzie i to rzuca się w uszy. Teksty nie są skomplikowane, ale nie są również prostackie - zwyczajnie fajnie płytą po bitach, co jakiś czas wywołując uśmiech na ustach.
Zdaję sobie sprawę, że i tak album przemknie bez echa i pozostanie niedoceniony. Szkoda, bo to świetny materiał. Eklektyczny w granicach hip hopu, pełen zajawki i uśmiechu, pełen luzu i spontanu, pełen naprawdę fajnej muzy i dowcipu. Możecie tego nie rozumieć, ale to świetny album i z czystym sercem polecam wszystkim tym, co lubią muzykę - tak po prostu. Wszystkim tym, co nie są spięci. Ja słucham tego jak głupi i nie mogę się nacieszyć wajbem.
OCENA: 5+\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz