1. Art Brut
2. Stówa
3. Oczyszczenie
4. TEB 200-1
5. Poszła i nie wróci
6. Bez Tytułu
7. Nie ma ratunku
8. Ja ja ja pierdolę
9. Boiskowe Ferajny
10. Sansara
11. Księżycowy Krok
12. Mallory Knox
13. Pan Bóg Twój
14. Tiramisu 2
15. Jakby kończył się
16. W tej podróży
17. 2008 dobrze pamiętam
18. Ritz-Carlton
No kurde, po zeszłorocznym albumie świat zwariował i wszyscy zachłystnęli się fenomenem tego duetu. Oskar i Steez rozwalili system i wjechali na pełnej piździe na tę scenę, aby wysadzić ją od środka. Teraz, kiedy Sztuka Brutalna ujrzała światło dzienne, ludność rzuciła się, aby spróbować tego kwasu.
Steez zrobił rzecz może nie odkrywczą, ale genialną w swojej prostocie. Pozbierał stare polskie piosenki (znaczy lata '80 głównie), powyciągał z nich przemyślne sample i nadał starym tekstom rangę refrenów w swoich produkcjach. Robi to często dość piorunujące wrażenie, Krystyna Prońko wywołuje dreszcze, Rezerwat za to banana na ryju, a od 2+1 mam gęsią skórkę, Urszula jest świetna. Steez do tego elektropopu i new romantic dodał nieco współczesnej elektroniki, czyniąc rzecz ambitną i niepowtarzalną. Lekkie, nieco plastikowe perkusje, miast walić w łeb, delikatnie kląskają, wygrywając rytm zgodny z biciem zestawów perkusyjnych znanych z teledysków polskich gwiazd popu. To swoista podróż do ery natapirowanych włosów, mocnych makijaży i syntetycznych brzmień. Ale wszystko to przeszło swoistą metamorfozę w aparaturze Steeza, który nadał starym kawałkom nowej atmosfery. Przyznam, że jako człowiek wiekiem zasłużony, z przyjemnością odnajdywałem wśród sampli autorów piosenek - wszak słuchałem tego wszystkiego pacholęciem będąc. Wzruszyłem się.
Oskar jest bardzo specyficznym rapperem i w sumie ciężko opowiedzieć się za tym, czy jest on dobry, czy nie. Technicznie na pewno średni, ale nie w tym rzecz. Nawet nie sadzi kwadratowych rymów, choć często jest dość toporny. Nie ważne. Chłop ma kilo charyzmy na majku i jego opowiadania potrafią wkręcić słuchacza niczym śrubokręt. Weź ten wers, przecież ja-ja-ja pierdolę...: 'To chyba klątwa była na tych ziomkach \ Pierwszy seplenił, a drugi bluzgał kurwa i się gra-gratis jąkał \ Z je-jednej klatki, z jednej ła-ławki \ Matki to sąsiadki, a my od zawsze braćmi \ Łapali piękno świata szare, pierwsze jointy razem, szaber \ Razem ten klasa balet, pierwsze po-po-poczęstuj cygarem \ Pierwsze: "O, człowieku! Ale się schlałem" \ Rytuałem o nic kłótnie, słusznie czy nie słusznie? Chu-chu-chuj wie \ Nieelokwentni, raczej prymitywy, to nie inwektywy \ Lecz by określić ich do „baran” sprawdź synonimy \ Dorośli i dalej w tej samej bandzie i branży: Ha-handel nielegalny \ Dawali wiele w palnik i mieli szereg spraw prawnych \ Pytasz o wyroki? Brak, żadnych'. Sposób obserwacji i analizy rzeczywistości przez Oskara jest może nieco nieokrzesany, ale za to niezwykle trafia on w sedno i sięga istoty rzeczy. Opowieści rappera są obskurne, odarte z delikatności, zresztą zupełnie zbędne. Trzeba tego przesłuchać po kilka razy, aby wszelkie smaczki wyłapać, bo niby prosta opowieść ma wiele poziomów.
Taka sytuacja. Pro8l3m spełnili pokładane w nich nadzieje - przynajmniej moje. Ten chwyt z oparciem traków o kawałki new romantic to strzał w 10, a wraz z wokalem Oskara to prawdziwa bomba. Cyka może powoli, ale jak pierdolnie... Tylko patrzeć, jak wyjdzie na legalu.
OCENA: 5\6
Dzięki za recenzję .Co za płyta!!! Słucham non stop od paru dni. Nie dość, że świetne sample ze starych szlagierów to jeszcze fajnie dobrane kwestie z filmów. Oskar, on jest świetny, jest toporny ale wg mnie rapuje z serca, szczerze, a to lubię. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń