1. Siema Jurek
2. 23 feat. BRAINFREEZER
3. Wierzę W Nas
4. Feng Shui feat. KRISSU
5. Bill Murray feat. OLO
6. Kasa Nowa
7. #1
8. Arda Turan
9. #2
10. Penne
11. Bruce Banner feat. WERA
12. #3
13. Ktoś Coś feat. KLEMENS
14. Wiem Od Niemena
Ponad dwa lata po wydaniu debiutanckiego 'Albumu', Jurki Kilery powracają z nowym materiałem, podbitym logo labelu Gedzilli. Rapper i producent wypuścili półgodzinny materiał, którym prezentują nowe oblicze Jurka.
Mesut Mrozil ma świetne wyczucie do ciepłych, soulowych sampli, które transportują nas bezpośrednio do drugiej połowy lat '90, do Nowego Jorku, bądź Filadelfii, czy Detroit. Fajnie poskładane perkusje, nie monotonne, nie nudne - niby bumbap, ale jednak rytm nie jest aż tak oczywisty. Jest tu sporo sampli wokalnych, większość pościągana z klasyki gatunku i brzmi to naprawdę świetnie. Tak, Mesut niepostrzeżenie robi również wycieczki w lata bieżące, łamiąc perkusje i cykając hajhetami ('wierzę w nas'), nie rezygnując z loopa z jakiegoś ciepłego r&b. Czasem brzmi to nieco dziwacznie, kiedy w 'Bill Murray' połączony jest spokojny sampel wokalny z cutami z Three 6 Mafia i cykającą perkusją. Do tego czasem bity wzbogacone są skreczami od DJ Alcoholu 100%, czy Dany Losu. Poza paroma drobnymi momentami, jest ciekawie i przyjemnie.
Filip ogarnia tu mikrofon, ale nie jest to mistrz mikrofonu. Owszem, posiada swój wyrazisty styl, da się go rozpoznać, ale jego wokal i technika nie każdemu przypadną do gustu. Jego brzmienie jest dość szczególna, wcale niekoniecznie przyjemna dla ucha. Filip nieco nadrabia tekstami i w rezultacie nie jest tak źle, ale ja osobiście fanem nie jestem. Poza tym, znowu uderzają mnie tytuły, zawierające nazwisko jakiejś persony. Kurwa, co to za moda? Tytuł sobie, zwrotki sobie i weź się domyśl, o co w tym chodzi, przecież nie każdy jest fanem piłki i wie, kim jest Arda Turan, nawet jeśli kojarzy FC Barcelonę. Nie każdy oglądał Hulka i kim kurwa jest Penne? (zanim się zaperzysz - to żart, wyluzuj). Do tego nie wszyscy goście stają na wysokości zadania - chyba tylko Brainfreezer, bo Krissu i Olo są bardzo nijacy i w sumie zbędni tutaj, Klemens również zawiódł swoim tekstem.
No cóż, czy ta płyta coś wnosi ciekawego? Muzycznie pewnie tak, bo Mesut Mrozil potrafi połączyć sprytnie stare z nowym i to bangla. Filip nie zawsze zaś potrafi przyciągnąć do głośnika i tu nie zawsze bywa interesująco. Jest to dobry materiał, wartym sprawdzenia, choć z zastrzeżeniem, że może nie wejść zbyt lekko.
OCENA: 4\6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz